Apel rybnickiego schroniska
Niestety, jak każdego roku rybnickie schronisko jest dosłownie "zapchane" małymi kociętami. Jeszcze miesiąc temu mieliśmy non stop pytania o małe kotki. Teraz szał ustał - podkreślają pracownicy przytuliska.
Kocięta są wszędzie, w schroniskach, w fundacjach, tyle "miłych" osób odda kotki w dobre ręce. A ludzka bezmyślność powołuje do życia następne.
Jeśli co piąty kotek przeżyje do wieku dorosłego to będzie i tak sukces. Większość umrze z różnych powodów: wczesne odebranie od matki, słaby układ odpornościowy, który jeszcze nie może się bronić, no i depresja - życie w klatce.
Schronisko apeluje: "Prosimy, jest wiele akcji wspierających sterylizację kotów, wystarczy się zainteresować. Jest wiele osób, które twierdzi, że sterylizacja to okaleczanie zwierząt. A co mogą powiedzieć te maluchy? One są niby szczęśliwe? Sami przemyślcie sprawę i błagamy o zdrowy rozsądek. Prosimy tez o pomoc w postaci mokrej karmy dla maluchów. Może ktoś zechciałby nas wesprzeć".
/Materiały prasowe/