Klima na sesji do starosty: zadrwił pan sobie z mieszkańców
Trwa zdalna sesja rady miasta w Raciborzu. Na początku wystąpił w roli gościa starosta raciborski Grzegorz Swoboda. Omówił starania Powiatu w sprawie „odmrożenia” szpitala zakaźnego. Skrytykował go Piotr Klima, zarzucił staroście, że on albo wojewoda kłamią.
Grzegorz Swoboda wziął udział w sesji, łącząc się ze swego gabinetu na placu Okrzei. Poinformował, że w starostwie czekają na decyzję wojewody śląskiego co do przyszłości szpitala. - Sytuacja jest napięta. Liczymy na przychylność wojewody. W tej sprawie miało miejsce szereg wystąpień do instytucji i osób - przekazał radnym miejskim.
Starosta podał datę 1 września jako tę, kiedy mogą być dokonane zmiany na Gamowskiej. - Wierzymy w to, jesteśmy w stanie przeprowadzić te zmiany (chodzi np. o uruchomienie 4 oddziałów zabiegowych; szczegóły przekazano wojewodzie śląskiemu, gdy ten odwiedził Racibórz w sprawie inwestycji drogowych) - zadeklarował G. Swoboda.
Przekazał, że w czwartek odbędzie się spotkanie dotyczące szpitala w NFZ. - Już kolejne w ostatnim czasie. Staramy się o uruchomienie punktu NFZ, który działał na Gamowskiej. Jest na to szansa, konsultujemy temat. Pomieszczenia starostwa chętnie w tym celu udostępnimy - zapowiedział włodarz powiatu.
- Pan wojewoda mocno uzależnia swą decyzję od ustaleń na szczeblu rządowym - nadmienił Swoboda.
Mówił on także o swoim wystąpieniu na konwencie wojewódzkim, gdzie mówił o odmrożeniu szpitala. - Nie tylko my borykamy się z takimi problemami. Tychy też apelowały w tej sprawie - zauważył na sesji G. Swoboda.
Radni usłyszeli też, że decyzja musi zapaść wpierw na szczeblu centralnym, potem u wojewody. - Szereg osób jest w to zaangażowanych - mówił starosta.
Oznajmił ponadto, że „wszyscy znają sytuację, która nie przysparza starostwu popularności”. - Dolewanie oliwy do ognia, te wiele rzeczy, jakie się przy tym dzieje, nam nie służy. My jako zarząd i radni powiatowi są zaangażowani w temat, analizujemy sytuację na bieżąco. W głosach odgórnych słyszymy ciągle, że nie wiadomo jak będzie dalej z pandemią, co z nią będzie w drugim jej rzucie - podsumował Grzegorz Swoboda.
Do dyskusji ze starostą zgłosił się Piotr Klima. Chciał wiedzieć, co starosta miał na myśli, mówiąc o dolewaniu oliwy do ognia? Jaki jest konkretny adresat jego słów? - Domyślam się, że ma pan na myśli Społeczny komitet walki o ochronę zdrowia i życia? - stwierdził Klima. Starosta nie potwierdził.
Dalej Klima spytał Swobodę, dlaczego nikt ze starostwa nie był na spotkaniu poświęconym sprawie szpitala, które odbyło się 21 lipca w Strzesze? - Przyszło ponad 80 osób, były media. Jest niezwykle szokujące, jak powiat do tego podszedł. To, co pan powiedział radnym to dwie rozbieżne sprawy, co pan mówi, a jak było - ocenił P. Klima.
Radny miejski zarzucił staroście, że decyzje dotyczące szpitala były jego, a nie wojewody. - Pan je przewyższył, stając murem za wojewodą. Wykonał pan więcej, niż wojewoda chciał. Nie przyznaje się pan i nikt inny się nie przyznaje. Wojewoda podał, że nie chciał zamykać przychodni - mówił Klima.
Radny kontynuował, że „z dnia na dzień liczba osób cierpiących rośnie z powodu braku szpitala, a ludzie umierają przez decyzje starosty”.
Klima podał, że komitet zebrał pytania do starosty, które mu przekaże panu i prosi o odpowiedź w trybie pilnym.
- To zestawienie jak pięknie w starostwie działacie, te piękne historie a tu ludzie cierpią, cierpią ich rodziny, wygląda tak, że wy się bawicie w urzędniczenie. Ta oliwa do ognia, to mnie bulwersuje. Musimy się dokładnie rozmówić - zwrócił się do starosty Klima.
Radnemu zależało, żeby starosta został na sesji tak długo, aż wystąpi na niej lekarz i menadżer ochrony zdrowia Marek Labus.
Starosta Swoboda stwierdził, że wokół sprawy szpitala „jest za dużo kłamstw”. Odczytał treść pisma z ministerstwa zdrowia, gdzie zaznaczono, że starosta wykonał polecenia wojewody. - To zostało tu jednoznacznie wskazane, że nie były możliwe inne działania. Przekształcenie szpitala wiązało się z wyłączeniem poradni - wyjaśniał włodarz powiatu.
Klima zauważył, że wojewoda pisał coś innego na temat poradni i według niego albo starosta albo wojewoda kłamie.
Grzegorz Swoboda tłumaczył się z nieobecności w Strzesze. - Mam dużo spotkań. We wtorek o godz. 12 się dowiedziałem o tym spotkaniu. Wtedy byłem akurat na konwencie województwa poza Raciborzem. To nie jest tak, że pan sobie zadzwoni i starosta przyjdzie. Żeby ktoś ze szpitala to organizował, żeby pan prezydent, to inaczej bym potraktował. Na sesję rady od razu jestem do dyspozycji - podkreślił Swoboda. Według niego „nie można w 5 minut wszystkiego rzucić i iść na spotkanie do Strzechy”. - Mamy dużo sytuacji do rozwiązania na bieżąco, w komunikacji, inwestycjach, szpitalu. Nie, że starosta nie chciał przyjść, ale nie mógł wtedy tam być - wyjaśniał G. Swoboda.
Przyznał, że w starostwie angażują się kiedy w spotkaniu bierze udział „ktoś decyzyjny, ktoś co wnosi coś dobrego”. - Nikt do Strzechy nie przyszedł, bo to spotkanie nic nie wnosiło. Za innych się nie wypowiadam, za radnych, których nie było - stwierdził G. Swoboda.
- Panie Grzegorzu. Pan ma fatalne służby, sekretarki. My pana tydzień wcześniej zapraszaliśmy, a nie w południe we wtorek, to co pan podał, jest kłamstwem - oznajmił radny Klima.
Starosta Swoboda zaapelował do rajcy, by nie obrażał jego urzędników. Klima odparł, że to nie jego służby, a powiatowe, a starostwo to nie prywatna firma Swobody.
- Wszyscy byli aż tak bardzo zajęci, że nie mogli przyjść do Strzechy? To było zadrwienie z tych ludzi i media to pokazały. Proponuję poprawić współpracę, żeby pan zaczął się liczyć z naszym komitetem. My działamy dla dobra sprawy i chcemy pomóc. Chyba, że celem jest likwidacja szpitala? Bo tylko w takim wypadku komuś szkodzimy - ocenił P. Klima.
Przewodniczący rady Leon Fiołka podziękował za obecność staroście Swobodzie, ale Klima apelował, żeby ten został na sesji, bo ta nie jest po to, żeby robić wycieczki turystyczne i gość wychodził po 5 minutach. - Niech pan wytrzyma - prosił starostę Swobodę. Klima chciał, żeby dopuścić do głosu Marka Labusa i ten zadał pytania staroście. Fiołka się nie zgodził.
- Źle pan czyni, na szkodę miasta pan działa - powiedział Klima. Fiołka odparł, że realizuje procedurę postępowania na sesji.
Jak to w ogóle możliwe, że Racibórz, mający taki lobbing w postaci wszechmocnego Wosia dła sobie wcisnąć takie gówno? 10 km stąd jest opustoszały szpital w Rydułtowach który jest kulą u nogi powiatu, nie wiedzą o z nim zrobić żeby miejscowi się nie darli, byłby jak znalazł na szpital zakaźny a górnicy by mieli na miejscu
Klima co raz bardziej podoba mi się ;)
dajcie spokój z tym Labusem