Ryszard Rudnik o przekształceniu szpitala w Raciborzu: To nie są sprawy jasne i proste
3 pytania do Ryszarda Rudnika - dyrektora szpitala w Raciborzu.
– Pojawiły się nieoficjalne jeszcze wieści, że we wrześniu szpital na Gamowskiej będzie działał jako hybrydowy. Jak to będzie wyglądało w praktyce?
– Myślę, że ta informacja jest trochę taka wyprzedzająca. Rozmawiamy o szczegółach, przygotowujemy dokumenty w tej sprawie. To rozmowy, które toczą się w urzędzie wojewódzkim i chodzi o zmianę polecenia wojewody, tego które narzuciło nam w szpitalu jednoimienność. My chcemy teraz część raciborskiego szpitala uruchomić. Prace są jeszcze na etapie tworzenia dokumentu, ja go jeszcze nie widziałem (piątek 21 sierpnia – przyp. red.). Według kontaktu ze służbami wojewody to jest bardzo realne, że będzie. Drugim tematem są moje rozmowy w śląskim oddziale NFZ, które prowadzę już od dłuższego czasu i dotyczą finansowania takiej hybrydy w szpitalu. Nie ma w tym zakresie doświadczeń, a przepisy do końca nie przystają do sytuacji finansowania takiej działalności. Trochę jest punktów spornych do rozstrzygnięcia, ale jakieś decyzje wkrótce powinny zapaść. My też musimy je zaakceptować.
– Nie wszystkie z tych ustaleń są korzystne dla raciborskiej lecznicy?
– Chcę znać dokładną treść tych propozycji. Teraz mamy więcej czasy niż w marcu jeśli chodzi o sprawy dokumentacyjne i chcę żeby to, o co nam chodzi zostało uwidocznione w tych dokumentach. W marcu kiedy zaszła potrzeba przystosowania szpitala jako jednoimiennego, ta sytuacja wymagała szybkich zmian. Teraz wszystko jest na dobrej drodze do porozumienia. Jeśli uzyskamy konsensus, no to jest duża szansa, żeby we wrześniu zabiegowe oddziały u nas uruchamiać, w kolejności. Niewykluczone, że nastąpi to szybko, jeszcze nie wiem dokładnie w jakim zakresie. Przygotowujemy się do tego uruchomienia od strony infrastruktury. Robimy drobne remonty, bo na razie nie mamy tak dużo pacjentów. Do września z tymi robotami będziemy z gotowi.
– Hybryda będzie zupełną nowością nie tylko dla raciborskiego szpitala. To chyba bardziej następne przekształcenie szpitala niż jego powrót do normalnej funkcjonalności?
– Dlatego te kwestie formalno – prawne wymagają teraz dbałości i szerszego spojrzenia, bo to nie są typowe rozwiązania. Pamiętajmy, że będą one przejściowe i to nie będzie zgodne z naszym statutem. Te kwestie trzeba ująć żeby działać. Gdyby zmieniać strukturę organizacyjną poprzez zmiany statutu, to konsultacje zajmą miesiące, a my chcemy dużo szybciej wystartować. Jest duża, dobra wola pana wojewody i jego służb. Tak samo jest w NFZ. Katowice niektóre rzeczy konsultują z centralą, bo chodzi o finansowanie dwóch działalności z różnych źródeł. Wstępny projekt niektórych zakresów już jest, ale co do hospitalizacji mamy z NFZ rozbieżne stanowiska. To nie są jasne i proste sprawy, żeby je klepnąć „na kolanie”. Czy to będą jakby dwa szpitale w jednym? Właśnie o to chodzi, że mówimy o nowym zakresie działalności, a nie o trzymaniu się sztywnych ustaleń co do np. oddziałów szpitalnych.
Pytał Mariusz Weidner
Personelu jest tak mało że nawet nie starcza na obstawianie dyżurów, wszędzie brakuje,same nadgodziny.Dyrektor albo udaje że nie wie albo ma to gdzieś. Informuje mieszkańców o swojej koncepcji co jest wielkim nie wyspałem. Efekt będzie taki że powie że się starał,załatwiła ale z braku personelu jest to niewykonalne.Sam przyczynił się do rozpadu personelu dlatego mieszkańcy Raciborza powinni rozliczyć za to dyrektora
ale w tzw szpital jednoimienny to można było szpital przekształcić na kolanie? jakośą wtedy nikt nie myślał o podpisywaniu jakichkolwiek dokumentów. i mamy co mamy..