Radni proponują: z komarami walczmy jerzykami
Komary potrafią być bardzo uciążliwe. Skóra po ich ukłuciu czerwienieje, puchnie i swędzi. Ze względu na tegoroczną dużą liczbę tych owadów zwykłe środki ochrony przestały wystarczać. Dwóch radnych z Wodzisławia zaproponowało jak w przyszłości zmniejszyć ich populację.
WODZISŁAW ŚL. Wracamy do tematu plagi komarów, które dokuczają mieszkańcom Wodzisławia Śl. Przypomnijmy, że w ostatnim czasie zgłosiło się do naszej redakcji kilkoro czytelników. Dopytywali nas czy miasto zamierza tereny zielone odkomarzać. Jak się dowiedzieliśmy, magistrat nie planuje przeprowadzenia w tym roku chemicznych oprysków, które komary zabiją. Przede wszystkim dlatego, że nie ma zaplanowanych środków w budżecie na ten cel, ale również dlatego, że do końca nie wiadomo, jak tego typu działania wpływają na inne organizmy i zdrowie ludzi. Dwóch wodzisławskich radnych proponuje jednak inne rozwiązanie.
Komary są nie tylko uciążliwe
W trakcie ostatniej sesji, która odbyła się 26 sierpnia, radny Mariusz Blazy zabrał głos w sprawie zwiększonej tego lata populacji komarów. – Plaga tych owadów, która dotknęła w tym roku nasze miasto, jest i była tematem wielu zapytań ze strony mieszkańców – zaczął rajca. Dodał, że zwracają oni uwagę, nie tylko na uciążliwość komarów, ale również na aspekty zdrowotne. – W społeczeństwie, w którym coraz więcej osób cierpi na różnego rodzaju alergie, coraz większym problemów są też właśnie reakcje alergiczne wywoływane przez ugryzienia komarów – zwrócił uwagę Mariusz Blazy. Dodał, że organizm, który w kolejnych latach ma styczność z alergenem wywołanym przez te owady, staje się na niego coraz bardziej wyczulony. – Wówczas reakcja układu odpornościowego jest coraz silniejsza. Ślina komarów, która początkowo powodowała tylko duży mocno swędzący bąbel, po jakimś czasie przyczynia się do dużych zmian ropnych czy stanów zapalnych skóry – mówił radny. Jego zdaniem miasto powinno powziąć skuteczne działania, aby zmniejszyć populację tych owadów.
Ptaki pomogą w walce?
Wtórujący Mariuszowi Blazemu radny Józef Szymaniec włączył się do dyskusji. Zwrócił uwagę, że zamgławianie czy różnego rodzaju opryski przeciw komarom nie są bezpiecznymi metodami w walce z owadami. – Takie działania mogą szkodzić ludziom i naruszyć ekosystem – zauważył. Dodał, że jednokrotny oprysk może mieć nawet odwrotny skutek do zamierzonego, ponieważ populacja komarów bardzo szybko się odbudowuje w przeciwieństwie do populacji drapieżników, które polują na komary. – Coraz więcej miast odchodzi od chemicznego zwalczania komarów, preferując metody naturalne. Od kilku lat w walce z tymi owadami wykorzystywane są jerzyki. Są to ptaki żywiące się owadami chwytanymi w locie, w tym głównie komarami. Badania naukowe mówią, że jerzyk potrafi zjeść nawet kilkanaście tysięcy tych owadów w ciągu jednego dnia – mówił radny Szymaniec. Niestety rodzaj zabudowy i prace termomodernizacyjne wykonywane m.in. w blokach czy wieżowcach sprawia, że jest tych ptaków coraz mniej w naszym otoczeniu. Zatem zdaniem Józefa Szymańca trzeba szukać rozwiązania tej sytuacji.
Kupią budki dla jerzyków?
Radny Blazy i Szymaniec przywołali akcję z Sosnowca, która ich zdaniem jest dobrym przykładem wspierania populacji jerzyków, a co za tym idzie zmniejszania populacji komarów. Miasto zakupiło budki lęgowe dla jerzyków: 100 pojedynczych i 50 podwójnych za łączną kwotę wynoszącą 10 tys. zł. Zostały one umieszczone na różnego typu budynkach w mieście. – Akcja udała się znakomicie i będzie kontynuowana w przyszłym roku – podkreślił Józef Szymaniec. Dlatego razem z Mariuszem Blazym proponują rozpoczęcie podobnego przedsięwzięcia w Wodzisławiu Śl. – Warunkiem jej powodzenia jest rozpoczęcie działań już na początku przyszłego roku, żeby zdążyć przed przylotem ptaków w maju – powiedział Szymaniec. W efekcie radni skierowali do prezydenta zapytanie, czy jest możliwe uruchomienia takiej akcji w mieście i zabezpieczenie odpowiedniej kwoty pieniędzy w przyszłorocznym budżecie. Po przeanalizowaniu sprawy magistrat da odpowiedź, czy przedsięwzięcia mogłoby zostać zrealizowane w Wodzisławiu Śl.
(juk)