Trzy szkoły otrzymały maile o rozpyleniu gazu bojowego
1 września w Raciborzu nie należał do spokojnych dni. Służby przeprowadziły szereg interwencji. Trzy z nich miały związek z rzekomym rozpyleniem sarinu w placówkach oświatowych.
Pierwsze zgłoszenie o rozpyleniu gazu bojowego sarin wpłynęło o godz. 8.23 do straży pożarnej. Dotyczyło Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 1 w Raciborzu ("Budowlanka"). Na miejsce skierowano trzy zastępy zawodowców oraz zastęp ochotników. Ewakuowano uczniów oraz personel placówki. Choć strażacy nie posiadają detektora sarinu, to w trakcie działań użyli detektora określającego stężenie tlenu. - Gdyby rozpylono jakikolwiek gaz, tlenu byłoby mniej - wyjaśnia bryg. Roland Kotula, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP w Raciborzu. Urządzenie nie wykazało niższego stężenia tlenu, tym samym stwierdzono, że alarm był fałszywy.
Bliźniaczo podobne zgłoszenie dotyczyło prywatnej szkoły działającej na rynku w Raciborzu. Tam również nie potwierdzono obecności jakiegokolwiek gazu w powietrzu. Ponadto Mirosław Szymański z Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu informuje, że podobna wiadomość wpłynęła jeszcze do Zespołu Szkół Ogólnokształcących Nr 1 w Raciborzu przy ul. Kasprowicza. I w tym przypadku alarm okazał się fałszywy.
Oprócz fałszywych alarmów dotyczących rzekomego rozpylenia sarinu w szkołach, 1 września strażacy z powiatu raciborskiego interweniowali jeszcze przy ul. Jordana w Raciborzu-Markowicach, gdzie powalone przez wiatr drzewo zatarasowało dojazd do trzech posesji. Wypompowano również wodę z zalanych piwnic w Kornowacu (ul. Raciborska) oraz Raciborzu (ul. Słoneczna). O godz. 17.51 strażacy udali się jeszcze na ul. Kozielską w Rudach, gdzie zmyli z jezdni plamę substancji ropopochodnej.
Ponadto jedna z interwencji została podjęta w powiecie rybnickim - w Raszczycach doszło do zderzenia trzech samochodów osobowych. Miejscowych ochotników wspomogli druhowie z Markowic oraz zawodowcy z Raciborza.