„Załatwiactwa” nie lubią, ale z efektu się cieszą
Obietnica ministra Adamczyka o budowie chodnika przy ul. Kwiatowej w Miedoni skłoniła radnego tej dzielnicy do złożenia podziękowań na sesji.
Józef Galli uzupełnił w ten sposób comiesięczny raport prezydenta Polowego, który omawia na początku obrad sprawy, którymi zajmował się od ostatniej sesji. Wśród wymienionych tematów nie było informacji o chodniku w Miedoni.
Relacje nie do przecenienia
Mam nadzieję, że pan się nie obrazi, ale uzupełnię pańskie sprawozdanie – zwrócił się radny do Polowego. Galli podał, że wiceprezydent Michał Fita przywiózł ze stolicy wieści, na które Miedonia „czeka od wielu, wielu lat”. – Choć wiem, że nie ma się co cieszyć przedwcześnie, ale jest szansa, że te rozmowy zaskutkują tym, na co czekamy w mojej dzielnicy. Wiele prób było podjętych wcześniej, a nie udało się ruszyć sprawy chodnika – mówił na sesji Józef Galli. Radny wspomniał, że już 6 marca popłynął z Warszawy pierwszy sygnał, że coś w sprawie chodnika może ruszyć. Wtedy w kręgach rządowych obracali się za sprawą ministra i posła Michała Wosia wiceprezydent Fita i radna Anna Szukalska. – Dziękuję panu Ficie i panu Wosiowi. Widać, że dobre relacje są nie do przecenienia żeby lobbować na rzecz Miasta i żeby działać skutecznie, choć może mniej medialnie – zauważył J. Galli.
Obietnice bez pokrycia
Wystąpienie rajcy z Miedoni skomentował były prezydent Raciborza Mirosław Lenk. Podkreślił, że cieszy się z wieści na temat chodnika podobnie jak Galli. – Ten chodnik powinien tam od dawna być, to w sumie żadna łaska. Przecież Miasto przygotowało nawet dokumentację projektową tej inwestycji, wyręczając GDDKiA odpowiedzialne za tę sprawę. Obietnice dyrekcji dróg były, sam jeździłem do Katowic i Warszawy w tej sprawie i odbywałem podobne spotkania, ale do realizacji zapowiedzi nie doszło – zaznaczył M. Lenk.
Było jak było
Przypomniał, że gdy w Raciborzu prowadzono „lifting” drogi krajowej biegnącej przez miasto to budowa chodnika miała być elementem tych prac. – Wtedy miało być to wykonane, ale tłumaczono, że to nie inwestycja, choć ten lifting kosztował 18 mln zł, a chodnik kosztowałby 1,5 mln zł – dziwił się radny Lenk. Przypomniał sobie, że zapowiadał swoje gesty niczym Rejtan kładący się pod drzwiami ministerstwa, żeby doprowadzić sprawę do końca, ale „było jak było”. – Myślę, że jeszcze chwilę poczekamy zanim chodnik powstanie. Trzeba uaktualnić nasz projekt o koszty, bo te wzrosły od momentu sporządzenia dokumentacji – stwierdził poprzednik Dariusza Polowego. Lenk zaznaczył, że dobrze by było gdyby do budowy chodnika nie trzeba było decyzji politycznej, że jak on jeździł za tą sprawą, to się nie udało, a jak pojechał inny polityk z Raciborza to sprawa znajdzie szczęśliwy finał.
Spychana przez lata
Inwestycję w Miedoni GDDKiA przekładała z roku na rok, „awansowała” ona w rankingu pilnych przedsięwzięć na drogach krajowych z 700 na 300 miejsce. – I pewnie można było ją spychać przez kolejne lata. Nigdy nie akceptowałem tego załatwiania spraw na szczeblu ministerialnym, ale w tym przypadku tak to trochę wygląda, że właśnie w taki sposób doszło do decyzji – podsumował Mirosław Lenk. Galli odniósł się do słów byłego prezydenta, zaznaczając, że nie odbiera mu dobrych intencji i ceni wcześniejsze starania władz w sprawie budowy chodnika przy Kwiatowej. – „Załatwiactwa” też nie popieram – stwierdził na koniec.
(ma.w)
Czytaj również: Chodnik ze ścieżką rowerową w Miedoni ma być gotowy za 2 lata
Ludzie
Radny, były prezydent Raciborza
Radny Raciborza, szef komisji budżetu
Dyrektor Centrum Kultury i Sportu w Kietrzu - TKALNIA, były wiceprezydent Raciborza, radny Raciborza
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Jeżeli ten chodnik zostanie wybudowany rzeczywiście jeszcze w tej kadencji, to będzie to najbardziej owocne obracanie się w kręgach jakie to miasto widziało. Na marginesie: czy radny Galli nie miał przypadkiem okazji poobracać się wokół Bareji?