Szajka kradła kable w regionie
Głubczyccy kryminalni zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzanych o kradzieże kabli telekomunikacyjnych. Wpadli na gorącym uczynku, gdy wycinali kolejne 100 metrów przewodów. Przed policjantami próbowali ukryć się w przydrożnym rowie. Straty, jakie poniósł właściciel, mogą sięgać nawet 10 000 złotych.
Głubczyccy kryminalni zostali skierowani w miejsce, gdzie miało dojść do kradzieży kabla telekomunikacyjnego. Po przyjeździe na miejsce funkcjonariusze zauważyli, że na odcinku ok. 100 metrów brakuje przewodu na słupach. Podejrzewali, że złodzieje mogą się ukrywać blisko tego miejsca, ponieważ ślady pozostawione na miejscu były bardzo świeże.
Gdy policjanci zaczęli przeszukiwać pobliskie tereny, szybko zauważyli, że w jednym z przydrożnych rowów w zaroślach ukrywa się mężczyzna. Chwilę po zatrzymaniu pierwszego z podejrzanych, kryminalni znaleźli drugiego mężczyznę, który również ukrywał się w zaroślach. Ten na widok policjantów podjął próbę ucieczki, lecz po krótkim pościgu został zatrzymany. Pracujący nad tą sprawą funkcjonariusze ustalili, że mężczyźni mogą mieć związek z innymi kradzieżami kabli do których doszło na przełomie kilku tygodni, na terenie powiatu głubczyckiego. Właściciel linii telekomunikacyjnej wycenił swoje straty na blisko 10 000 złotych.
Zatrzymani, to mężczyźni w wieku od 33 do 36 lat, mieszkańcy powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego. Usłyszeli już zarzuty. Odpowiedzą za kradzieże. Kodeks karny za takie przestępstwo przewiduje karę pozbawienia wolności nawet do 5 lat.
Może niech zaczną od tego, kto te kable kupuje. Nie nazywać go biznesmenem tylko paserem.