Wiceminister Anna Moskwa spotkała się w Chałupkach z przedstawicielem czeskiego rządu. Rozmawiali o kanale Odra - Dunaj
Konsultacje zakończone, teraz czas na analizę, która poprzedzi wybór wariantu przebiega kanału Odra - Dunaj. Potem jeszcze lata starań o decyzję środowiskową, wykonanie dokumentacji projektowej przedsięwzięcia, a na końcu wykonawstwo. Tak w wielkim skrócie można opisać obecny i przyszły przebieg prac nad wodną autostradą z Czech do Szczecina. Zarówno strona polska jak i czeska deklaruję pełne zaangażowanie w realizację tego przedsięwzięcia.
17 września w Chałupkach i Boguminie zorganizowano spotkanie przedstawicieli polskiego i czeskiego rządu, a także samorządowców z regionu. Rząd Polski reprezentowała wiceminiester gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Anna Moskwa, stronę czeską reprezentował wiceminister transportu Jan Sechter.
Trzy warianty
Póki co nie wiadomo, którędy będzie przebiegał kanał Odra - Dunaj. Rozważane są trzy warianty, tzw. zachodni (przez gminę Krzyżanowice), wschodni (przez gminę Gorzyce) oraz środkowy (pomiędzy zachodnim i wschodnim). Niezależnie od tego, który wariant zostanie ostatecznie wybrany, na trasie żeglugi znajdzie się Racibórz.
W trakcie zakończonych wczoraj konsultacji przedsięwzięcia zarówno Czesi jak i Polacy wnieśli szereg uwag do każdego wariantu. - Z tego powodu nie jesteśmy w stanie dzisiaj powiedzieć, którędy będzie przebiegać kanał - powiedziała w Chałupkach wiceminister Anna Moskwa, zapowiadając ponowną analizę tego zagadnienia, która uwzględniać będzie aspekty gospodarcze, środowiskowe i samorządowe.
Zdaniem wiceminister Anny Moskwy, jest jeszcze za wcześnie aby mówić, czy w Raciborzu mógłby zostać zlokalizowany port rzeczny. - Jest to potencjalna lokalizacja, którą traktujemy poważnie - dodała A. Moskwa.
Czesi obiecują współpracę
Wiceminister Moskwa powiedziała również, że strona czeska bardzo poważnie podchodzi do całego projektu - zarówno w wymiarze zaangażowania politycznego, jak i na forum Unii Europejskiej oraz finansowego. - Ten rząd nam gwarantuje dobrą współpracę i wspólną reprezentację, mówienie wspólnym głosem na forum Unii Europejskiej - dodała.
- Ten odcinek drogi wodnej ma zasadnicze znaczenie gospodarcze. W regionie, w którym zamieszkuje pięć milionów ludzi, musimy przenieść transport z dróg i kolei na rzekę. Cieszymy się, że Odra będzie taką naszą magistralą do portu w Szczecinie - powiedział z kolei wiceminister J. Sechter.
Najłatwiej będzie zbudować kanał
Jednocześnie A. Moskwa stroni od podawania chociażby szacunkowych kosztów realizacji przedsięwzięcia, wiadomo jednak, że pochłonie ono miliardy złotych. Zanim jednak będzie można mówić o szacunkach finansowych, konieczne jest uzyskanie decyzji środowiskowej dla realizacji przedsięwzięcia. Starania o to mogą trwać latami.
- To jest niezwykle istotny projekt. Z powodu uwarunkowań środowiskowych on musi mieć długi czas trwania, ale chcielibyśmy pozamykać kwestie projektowe w kolejnej perspektywie unijnej (2021 - 2027). Rok 2030 jest dla nas datą graniczną, niemniej dopiero z wydaniem decyzji środowiskowej będziemy mogli powiedzieć, kiedy inwestycja będzie zakończona. Znamy takie stopnie wodne, gdzie czekaliśmy osiem lat na decyzję środowiskową. Mamy nadzieję, że tutaj do tego nie dojdzie. Mamy dokumenty, jesteśmy dobrze przygotowani do starań o jej wydanie. Samo wykonanie kanału będzie najprostszym elementem i nastąpi prawdopodobnie w kolejnej perspektywie finansowej (po 2027 roku - red.) - wyjaśniła A. Moskwa.
Więcej informacji o planach budowy kanału Odra - Dunaj w kolejnym numerze "Nowin Raciborskich".
Odra jest skrajnie zaniedbana i zapuszczona, od lat '80 nie robiono prządku. Teraz Odra jest albo nieżeglowna albo tylko sezonowo! Smutne. Więc zabierając się za kopanie kanału do przyjaciół Czechów czy snując marzenia o kanale Śląskim najpierw trzeba grube miliardy PLN wsadzić w generalny remont tego "co jest" (chyba że jest za późno i mówimy że "już było")
Pieniążki się znajdą... W naszych kieszeniach oczywiście. Podatek od deszczu który niebawem pewnie wejdzie (za zabudowaną powierzchnię działki -dach, kostka itp) będzie wędrował do 'wód polskich', a stamtąd na plac budowy.
Taaaak... Najpierw przenieście transport z dróg na tory. A jak to się Wam uda, to potem zacznijcie mówić o kanale.
niezła fucha, robota na 50 lat pewna jak nic
kajaki popłyną, barki jak tratwy także. Reszta to mrzonka ...... Mydlenie oczu !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!