Niebezpieczne najechanie na tył
Tym razem o kolejnych zagrożeniach na jezdni – to odstęp wzdłużny. Wiele częstych i niebezpiecznych wypadków drogowych to wypadki najechania, przód – tył na skutek nie zachowania tak zwanego,,odstępu wzdłużnego’’. Artykuł 19 pkt 1,3.Kodeksu karnego mówi: ,,Kierujący pojazdem jest obowiązany utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania się poprzedzającego pojazdu’’.
Współczesny ruch drogowy to bardzo często zwarty potok pojazdów przemieszczający się na jezdni w określonym rytmie. W potoku tym wszelkie zakłócenia ruchu (zmiany pasów, przyśpieszenia, zwolnienia, skręty) oznaczają wzrastające prawdopodobieństwo kolizji. Jaki powinien być odstęp wzdłużny, to znaczy odległość twojego samochodu od pojazdu poprzedzającego? Oczywiście taki, by pozwolił ci zdążyć zahamować, jeśli to samo uczyni kierujący przed tobą. Zahamować tak,by nie uderzyć w tył jego pojazdu (przepisy takiej odległości nie wyznaczają).Wypadki najechania ,,przód-tył’’zdarzają się niestety bardzo często, a skutki mogą okazać się tragiczne, zwłaszcza dla uderzonego z tyłu, następuje wtedy tak zwany „wstrząs powrotny’’na skutek siły bezwładności głowy kierującego i pasażera zostają gwałtownie odrzucone do tyłu, co może się skończyć złamaniem kręgów szyjnych i nawet trwałym kalectwem lub śmiercią. Nie chciałbym nikogo straszyć, lecz uzmysłowić, że taka pozornie niegroźna ,,stłuczka’’ ma niekiedy bardzo poważne następstwa. Pamiętajmy więc ,że droga hamowania zależy od czasu reakcji kierującego, skuteczność działania hamulców, a przede wszystkim od prędkości jazdy. Na długość drogi hamowania ważny wpływ mają także stan ogumienia i śliskość jezdni. Im bardziej zużyte są opony, im bardziej jest śliska jezdnia tym droga hamowania będzie dłuższa, wszystkie te czynniki decydują również o wielkości odstępu bezpiecznego. Zachowując bezpieczny odstęp nie tylko unikasz możliwości najechania na tył pojazdu poprzedzającego, ale także masz większą szanse zapobieżenia temu, by ktoś podążający za tobą nie ,,wjechał’’do bagażnika twojego pojazdu. Jeśli zauważysz, że pojazd jadący za tobą nie zachowuje właściwego odstępu, staraj się stopniowo zwolnić, co zapewne sprowokuje go do wyprzedzenia.
Jazda ze świadomością, iż tuż za ,,plecami’’czai się inny pojazd nie jest przyjemna i wywołuje u mało doświadczonych kierowców duży stres, co zresztą świadomie wykorzystują niektórzy lekkomyślni kierowcy. Nie podjeżdżaj bardzo blisko do pojazdu stojącego przed tobą, bo dzięki temu będziesz miał szansę przesunąć się do przodu choćby jeszcze metr, jeśli ktoś jadący z tyłu miałby kłopoty z wyhamowaniem. Pamiętaj też, iż nic nie usprawiedliwi cię, jeśli najedziesz na tył innego samochodu choćby on nagle zupełnie z nie wiadomych powodów zahamował. Winą zawsze będziesz obarczony ty, więc uczyń wszystko, by zapobiec takiej sytuacji.
Do tematów zagrożeń na naszych drogach będę ciągle wracał. Jak widzimy statystyki wypadków nie są optymistyczne. Niestety przodujemy w Europie pod tym względem, taką opinię wyrobili i wyrabiają nam ,,pijący kierowcy’’. A ostatnio do grona tych nieodpowiedzialnych doszła jeszcze ,,armia naćpanych’’. Razem tworzą znaczące niebezpieczeństwo na naszych drogach, z którym nie potrafimy sobie poradzić. Przywykliśmy do tego jak do tych wszystkich krzyży pojawiających się na naszych drogach. One nie robią już na nas żadnego wrażenia. Ostatni wyczyn pijanego kierowcy na kieleckim deptaku (2.08), gdzie mogło dojść do tragedii to dowód skrajnej nieodpowiedzialności, świadomości niskich kar stosowanych za tego rodzaju wykroczenie (sprawca wypadku był wielokrotnie karany).
Najczęściej kierowca nie pije sam. Apeluję więc do tych wszystkich, którzy częstują a może i piją z kierowcą zasiadającym za kierownicą, że to wy ponosicie moralną odpowiedzialność za skutki spowodowane przez tego nietrzeźwego kierowcy. Jest jeszcze coś takiego jak ,,sumienie’’, które będzie was dręczyło do końca życia. Czy nie należałoby objąć takich osób karą po udowodnieniu im przypadków tego co nazywamy,,współudziałem w wypadku’’?
Takie sformułowanie w praktyce prawniczej istnieje. Kolejny raz apeluję do wszystkich użytkowników dróg, żadnej tolerancji i litości dla kierowców ,,wiozących śmierć’’ bo to oni najczęściej zapełniają nasze drogi i cmentarze krzyżami naszych najbliższych. Pamiętajmy, każdy z nas może stać się ofiarą pijanego kierowcy.
W całym cywilizowanym świecie kary dla pijanych kierowców są rygorystyczne i dopóki nie zaczną obowiązywać u nas pozostaną nam jedynie krzyże na poboczach naszych dróg oraz rodzinne tragedie. Kierowco pamiętaj więc: zanim podniesiesz kieliszek alkoholu, kufel piwa, lampkę wina ,zastanów się czy warto? Czy warto stwarzać sobie problemy, rodzinie i najbliższym. Zawartość alkoholu we krwi przekraczająca 0,5 promila stanowi dowód stanu nietrzeźwości.
Pamiętajmy, że kierowca który naruszając zasady bezpieczeństwa ruchu spowoduje wypadek drogowy, odpowiada za popełnione przestępstwo znaczniej surowej, jeśli był w stanie nietrzeźwym.
Nie bądźmy obojętni, nigdy nie jeździj po alkoholu. Władysław Szymura – wieloletni wykładowca przepisów ruchu drogowego w ośrodkach szkolenia kierowców-instruktor
Rzeczywiście, moda na szalone wręcz przyklejanie się do tyłu poprzedzającego pojazdu jest na naszych drogach dosyć powszechna. Czasami auto za nami tak bardzo trzyma się tyłka, że można by domniemywać, iż prowadzi je napalony osobnik niebinarny.
Niestety, lista grzechów, które potęgują częstotliwość odbierania życia sobie i innym, za pomocą auta, oddanego, niejednokrotnie, w ręce nieomal małpy, jest o wiele dłuższa.
Piszę to jako osoba, która nigdy nie uczestniczyła w wypadku, mimo siwych włosów, a trzy stłuczki zaliczyła, siedząc zawsze w zatrzymanym pojeździe.