Podejście do chorych z Covid-19 jest dziś inne niż wiosną
Pytania kierowaliśmy m.in. na konferencji prasowej z udziałem Elżbiety Wielgos-Karpińskiej wicedyrektorki ds. medycznych szpitala w Raciborzu oraz dyrektora naczelnego Ryszarda Rudnika.
– W bieżącej działalności raciborskiej lecznicy zdarzają się sytuacje, że ze statystyk ubywa sporo chorych, dużo więcej niż przed miesiącami. Czy aż tylu jest ozdrowieńców?
– Do naszego szpitala trafiają teraz wyłącznie ciężko chore osoby. Na początku pandemii było tak, że kierowano do jednoimiennych placówek wszystkie osoby z dodatnim testem na obecność koronawirusa (wtedy szpital notował obłożenie nawet na ponad 150 dostępnych łóżkach – przyp. red.). Takie były wytyczne ministerstwa zdrowia, które później znowelizowano i obecnie już nie ma obowiązkowej hospitalizacji osób z COVID-19. Większość „plusów” jest kierowana do domowej izolacji. Z kolei ten pacjent, który trafia na Gamowską jest chorym koniecznie wymagającym hospitalizacji. W statystykach rośnie śmiertelność chorych z covidem i są to osoby z niewydolnością oddechową. Aktualnie mamy mało zajętych respiratorów, bo używany jest też trochę innym sprzęt wspomagający oddychanie u pacjenta.
– 1 października szpital będzie otwarty dla pacjentów niezakażonych koronawirusem, wykonywane będą tzw. zabiegi planowe. Jakie jest zainteresowanie ze strony pacjentów, którym kolejka na zabieg urwała się w marcu tego roku, a mamy koniec września?
– Myślę, że dużego zainteresowanie początkowo nie odnotujemy. Na pewno oblężona będzie ortopedia i może trochę chirurgia. Spodziewamy się ruchu pacjentów na okulistyce. Przewiduję, że od 5 października ruszymy z zabiegami na laryngologii. Sale chorych będą zlokalizowane w budynku, gdzie wcześniej była ortopedia. Musimy stosować kolejki. Nie przyjmiemy przecież 20 pacjentów jak wiemy, że ich nie „zrobimy”. Poza tym obowiązują systemy kolejkowe według wytycznych NFZ, sekretariaty poszczególnych oddziałów zapisują do kolejki. Ot tak nie można sobie przyjść.
– Jaki reżim sanitarny będzie zastosowany wobec pacjentów w strefie czystej?
– Ograniczamy wszelkie wejścia do szpitala. Kontakt z rejestracją jest telefoniczny. Kwalifikacja do przyjęcia na zabieg odbywa się w izbie przyjęć utworzonej w tym celu, z małą poczekalnią na 3 miejsca. Przyjęty pacjent nie będzie sobie chodził gdzie chce po szpitalu. Kładąc się na odcinku niecovidowym, musi pozostać na swoim miejscu, nie opuszczać sali chorych i nie opuszczać oddziału.
– Jak poradzi sobie kadra z podziałem szpitala na dwie części?
– Nie ma nowych szefów oddziałów niecovidowych. Są zespoły medyczne podzielone na covidowe i niecovidowe, dla pacjentów czystych. To zarządzający szpitalem czyli dyrektor decyduje, kto trafia do jakiego zespołu, niewykluczona jest rotacja osób między zespołami. Pracujący w strefie brudnej wciąż otrzymują premie do wypłat, ale od września nie wypłacamy ich tym, którzy nie mają styczności z pacjentem zakażonym.
– Kiedy szpital wróci do pełnej funkcjonalności? Kiedy pożegna ostatniego covidowego pacjenta?
– Nie wiemy tego do końca. Jak będzie ubywać zakażonych i jak na zakaźnym wystarczy dla nich miejsc to wojewoda śląski zmieni swoje polecenie i ograniczy zakres naszej gotowości do leczenia covidowych pacjentów w zakresach jakie mamy. Miejsc na zakaźnym mamy dla 25 chorych. Jak pacjentów będzie ubywać i wojewoda zmieni polecenie to uruchomimy kolejne oddziały internistyczne.
(pytał ma.w)