Radny Klima drąży sprawę spółki miejskiej Unia Racibórz
Przewodniczący komisji gospodarki miejskiej odczytał na posiedzeniu 22 października pismo M. Labusa pełne uwag dotyczących działalności spółki miejskiej Unia Racibórz. Były samorządowiec i lekarz uważa, że spółka działa wbrew prawu, a Piotr Klima dodał, że radni „zostali wyprowadzeni w pole”. Stanowczy sprzeciw wyraził wiceprezydent Dominik Konieczny.
Klima uważa, że zgoda rady miasta na powołanie nowej spółki miejskiej Unia Racibórz (w czerwcu, 12 głosami „za”) to tragiczna historia. Sam był wówczas przeciw. Teraz sądzi, że rada została „wmanewrowana w bardzo paskudną sprawę”.
Szef komisji gospodarki zapowiedział na jej październikowym posiedzeniu, że liczy przed sesją na rozmowę w sprawie spółki z wiceprezydentem Michałem Fitą, żeby ten „wyjaśnił mu meandry tej sprawy”. Gdy radny Jarosław Łęski zauważył, że zastępca został odwołany, Klima oznajmił, że rada nie została o tym poinformowana. - Nie możemy bazować tylko na informacjach z mediów. Poza tym pan Fita jeszcze jest tu zatrudniony - stwierdził radny.
Piotr Klima zaprezentował radnym pismo sporządzone przez Marka Labusa, którego wiedzą szef komisji chętnie się wspomaga. Uważa, że Labus to niedoceniany przez obecne władze ekspert o bogatym doświadczeniu m.in. w dziedzinie samorządu. Raciborski lekarz był samorządowcem, doradzał poprzedniemu prezydentowi i zasiadał w radzie nadzorczej miejskiej spółki.
Lista wątpliwości
Pierwszą wątpliwość, jaką wskazał M. Labus to szeroki zakres możliwości spółki Unia, która może zajmować się nie tylko futbolem, ale także turystyką, doradztwem biznesowym czy badaniami naukowymi. - Czy to są zadania spółki komunalnej? - dziwił się Klima. Wspólnie z Labusem powątpiewają w kompetencje naczelnika wydziału edukacji, któremu powierzono pewne czynności związane z funkcjonowaniem spółki. Uwagi dotyczyły także roli prezydenta miasta, którego radny i lekarz podejrzewają o zakusy zastępowania rady miasta w relacjach ze spółką i przekroczenie uprawnień.
M. Labus zajął się także analizą trybu powołania i pierwszego posiedzenia rady nadzorczej spółki miejskiej. Według niego popełniono przy tym szereg nieprawidłowości. Twierdzi nawet, że prezesa Unii powołano nieskutecznie. Krytycznie wypowiada się o pierwszej dotacji dla klubu, podejrzewając, że konkurs grantowy w magistracie skonstruowano z myślą o nowej spółce.
Lista wątpliwości zgłoszonych na komisji wskutek porównania zapisów uchwały rady miasta i aktu założycielskiego spółki była obszerna. Można się z nią zapoznać w załączniku poniżej tekstu - pełnej treści pisma Marka Labusa do radnych. Klima skierował je do prezydenta miasta, prosząc o udzielenie odpowiedzi na sesji. Liczy, że spotka się na niej, by omówić uwagi M. Labusa, z prezesem Unii Krzysztofem Sałajczykiem lub przewodniczącą rady nadzorczej spółki Ewą Pierzchałą. Zawnioskował o ich obecność podczas zdalnych obrad.
Opinie bez potwierdzenia
Ponieważ radny Klima mówił w trakcie prac komisji gospodarki o fałszowaniu, okłamywaniu i postępowaniu niezgodnym z prawem, wiceprezydent Dominik Konieczny, wyraźnie poruszony stwierdził tam, że szef komisji „się zagalopował i insynuuje jakieś przestępstwa”. - Niech pan waży swoje słowa. To są opinie bez potwierdzenia w stanie faktycznym. Sugeruję zgłosić się z tym do odpowiednich organów, niech to wszystko zbadają - stwierdził D. Konieczny.
Klima odpowiedział zastępcy prezydenta w tym samym tonie. - Z jakiej natury pan występuje z mentorskim tonem do mnie, pouczając mnie? W imieniu wyborców mamy prawo zajmować stanowiska - odparł radny. Jego zdaniem prezydenci nie rozumieją idei samorządności i zachowują się, jakby rada miasta nie istniała. - Zachowujecie się jak święte krowy, możecie być tylko piękni, ładni i nic wam nie wolno powiedzieć. Nie jest tak - stwierdził rajca.
Chcecie, to udowadniajcie
- To wy macie swoich prawników i jak chcecie udowodnić, że postępujecie zgodnie z prawem, to za ich pomocą to zróbcie. Ja do sądu nie pójdę, bo procesy potrwają lata i ten prezydent już nie będzie na stanowisku - skwitował P. Klima. Według radnego racy prawni pracujący dla samorządu reagują tak, jak chce prezydent. - Jak ja się do nich zwracam, to reakcji nie uzyskuję - dodał.
Spór Klimy z Koniecznym próbował tonować radny Henryk Mainusz. - Adresata twych uwag Piotrze nie ma na tej sali - zauważył.
- Nie możemy być tu zakleszczeni, dawać się łoić, że mamy się liczyć ze słowami. Kaj my som? - podniósł głos Piotr Klima i spytał, czy Konieczny się z nim zgadza. Ten krótko zaprzeczył. Wtedy radny powiedział, że jak dalej tak będzie wyglądała współpraca władzy wykonawczej z uchwałodawczą to „miasto zostanie rozwalone”.
Pobierz Piotr Klima sprawa spólki Unia (1).docx (format docx, rozmiar ~11.98 k)