Mieczysław Kieca o wyroku TK: "Mieliśmy kompromis, który dawał wybór"
"Przyznaję - nie jestem zwolennikiem aborcji na życzenie. Mam do tego święte prawo. Tak jak Ty masz prawo do innego zdania" komentuje prezydent Wodzisławia Śl. Mieczysław Kieca.
22 października Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. "Życie ludzkie jest wartością w każdej fazie rozwoju i jako wartość, której źródłem są przepisy konstytucyjne, powinno ono być chronione przez ustawodawcę" - podkreślił TK w uzasadnieniu. Orzeczenie to wywołało falę komentarzy.
Do sprawy odniósł się również prezydent Wodzisławia Śl. Mieczysław Kieca. Wczoraj (25.10) w mediach społecznościowych zamieścił emocjonalny wpis. "Październikowa niedziela. Późny wieczór. Mógłbym utulić syna, poczytać, obejrzeć dobry film, spokojnie zasnąć. Ale nie mogę. Nie dam rady. Z wielką obawą o przyszłość, o jutro, o kolejne dni, miesiące i lata śledzę to, co rozpaliło nasz Naród. Z wielkim niepokojem patrzę na eskalację zdarzeń, ogrom związanego z tym niebezpieczeństwa, wybuchy agresji... I po co to wszystko?! Dlaczego?! Czyją chorą ambicję ma to zaspokoić?" napisał pan prezydent.
Mieczysław Kieca przyznaje, że nie jest zwolennikiem aborcji na życzenie. "Mam do tego święte prawo. Tak jak Ty masz prawo do innego zdania. Nie lubię o tym rozmawiać. Uważam, że to niezwykle trudne i na wskroś intymne kwestie. Nie lubię zaglądać nikomu w sumienie, łóżko, talerz czy garderobę. Nie lubię, gdy to mnie próbuje się zaglądać w moje intymne sprawy" czytamy w jego wpisie. Dodaje jednak, że nie może zupełnie zrozumieć i zaakceptować tego, co dzieje. Chce również głośno wyrazić swój sprzeciw i solidarność z tysiącami polskich rodziców. Zdaniem Prezydent Kiecy, tylko rodzic zrozumie ból, z jakim związana jest choroba i śmierć upragnionego dziecka.
"Mieliśmy kompromis. Dla jednych zgniły, dla innych niewygodny, dla jeszcze innych wystarczający, a dla kolejnych nie. Ale był to jakiś kompromis. Kompromis, który nie skazywał na niezasłużone, niepotrzebne cierpienie matek i ojców, dzieci. Nie skazywał, brutalnie przymuszając, na trudną, pełną bólu ciążę. Nie skazywał na dramatyczny poród. Nie skazywał na patrzenie na śmierć dziecka. Nie skazywał na jeszcze większą traumę, na jeszcze większe psychiczne i fizyczne zniszczenie. Kompromis dawał wybór. Pozwalał poradzić sobie rodzicom z tym bezmiarem cierpienia po swojemu. Nie odbierał nikomu godności, nie odbierał nadziei. Dawał wybór. Zawsze tragiczny, ale wybór. Komu to przeszkadzało? Komu zależy na jeszcze większym cierpieniu i tak już tak mocno doświadczonych przez okrutny los rodziców? Co będzie dalej? Jakiego rodzaju tortury zafundują Polkom?" komentuje w mediach społecznościowych wodzisławski włodarz. "A był kompromis. Może niedoskonały, może ułomny. Ale kompromis. Dziś mamy kolejną polsko-polską wojnę. Mamy setki tysięcy ludzi na ulicach. W dobie pandemii. Mamy wściekłość, rozpacz i dramat matek i ojców. Co dalej?" pyta retorycznie na zakończenie.
Ludzie
Prezydent Wodzisławia Śl.
44 komentarze
Śledź tę dyskusję
Pod tym materiałem komentować mogą wyłącznie zarejestrowani użytkownicy.
Aby wziąć udział w dyskusji zaloguj się. Jeżeli nie masz konta, możesz się zarejestrować.
chcesz zabijania na życzenie, a w kosciele w pierwszej ławce siadasz: V przykazanie: nie zabijaj! o czym gadasz człowieku, chcesz się przypodobać "wyzwolonym" dzieciakom? jakie wartości synowi chcesz przekazać ojcze?
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
Jeszcze niedawno prezydent chodził na manify kodziarskie,popierając każde antyrządowe zadymy,może zamiast pisać bzdety przeczytałby lepiej zapisy Konstytucji RP.