Czy prezydent Polowy ma już następcę Fity?
Jedyne co obecnie ujawnia w tej kwestii włodarz Raciborza, to zapowiedź, że wkrótce wszystko się wyjaśni. I dementuje pojawiające się kolejno nazwiska, które krążą na kuluarowej giełdzie.
Była już mowa o Krzysztofie Żychskim, którego Polowy nazywa swoją prawą ręką (to cytat z prezydenta, zasłyszany od mieszkanki, której właśnie tak przedstawiono naczelnika wydziału edukacji). Pojawiła się opcja z Anną Ronin, która oficjalnie poparła w kampanii Polowego i przyłączyła się do jego marszu po władzę w Raciborzu, a teraz jej rola w samorządzie jest zmarginalizowana. Są tacy, co widzą w gabinecie po Ficie jego dawną lokatorkę - Ludmiłę Nowacką, aktualnie pracującą w ZSOMS i PWSZ na stanowiskach dyrektorskich.
W środę 27 października medialnym życiem zaczął funkcjonować wariant z Jackiem Pierzchałą byłym prorektorem w PWSZ. Wśród lokalnych polityków przewinęło się również nazwisko Gabrieli Tomik, która była już "wickiem" na Opolszczyźnie oraz w Kuźni Raciborskiej i podobnie jak Polowy angażuje się w temat żeglugi po Odrze.
Według zapewnień Dariusza Polowego te typy są nietrafne. - Nie rozmawiałem z tymi osobami o objęciu funkcji wiceprezydenta miasta. Z niektórymi w ogóle nie rozmawiałem od jakiegoś czasu - przyznaje włodarz. Uspokaja, że sprawa wyjaśni się niedługo, ale chyba jeszcze nie w tym tygodniu. W piątek ma się odbyć tradycyjna konferencja posesyjna prezydenta. Pytaliśmy, czy to na niej może być zaprezentowany następca bądź następczyni Michała Fity. - Raczej nie, ale przed nami jeszcze parę dni, w tym sesja i wiele może się wydarzyć - odpowiada Dariusz Polowy.
Prezydent odniósł się również do teorii, która zrodziła się w kręgach opozycyjnych, że zwolnienie Michała Fity miałoby mieć związek z wyrokiem sądu w sprawie przywrócenia do pracy byłego sekretarza Tomasza Kaliciaka. W tej wizji Kaliciak miałby objąć stanowisko sekretarskie i Polowy musiałby odmówić osobie, którą chciałby w urzędzie w tej roli. Żeby ją zatrzymać, miałby zaproponować fotel wiceprezydenta. Włodarz stanowczo odrzuca taki scenariusz.
We wtorek 27 października prezydent ogłosił, że nie dogada się z T. Kaliciakiem w sprawie jego powrotu na Batorego i prawnicy magistratu wniosą sprzeciw do sądu pracy wobec zaocznego wyroku. D. Polowy jak dotąd nie porozmawiał z czterema kandydatami na sekretarza, ale jak wcześniej mówił - zamierza dokończyć ten konkurs.
Na pytanie, czy prezydent rozważa dalszą pracę w modelu z tylko jednym zastępcą, Polowy mówi, że raczej tak nie będzie.
bez Henryka nie pofika !!!
taki vice jak chcą pitrowice
Wielka tajemnica, bo tzw. kandydaci mogą się okazać takim samym wielkim objawieniem jak sam Polowy? Jego kandydatura też przebiegała w podobnych, jakże ekscytujących, podrygach - tak ekscytujących, że wyborca zapomniał przyjrzeć się ewentualnym merytorycznym aspektom tej kandydatury. Przecież Polowy nie zatrudni nikogo, kto mógłby się okazać konkurentem.