W Gorzycach rozstrzyga się temat śmieci. Do tej pory mieszkańcy płacili najwięcej
Ile w przyszłym roku zapłacimy za śmieci? Czy stawka przekroczy kolejną barierę psychologiczną i wyniesie ponad 30 zł? Te pytania zadają sobie obecnie mieszkańcy gminy Gorzyce.
GORZYCE Po latach podwyżek opłaty za śmieci, jest szansa na to, że tym razem stawka ta nie wzrośnie. Gmina rozstrzyga właśnie przetarg na odbiór i zagospodarowanie odpadów. Wkrótce bowiem dobiegnie końca obecnie obowiązująca umowa. Ta, za którą na początku roku włodarze gminy zebrali spore cięgi od opinii publicznej, żądającej zerwania umowy z wykonawcą – niemiecką firmą Alba. Przypomnijmy, że pod urzędem gminy doszło nawet do głośnego protestu. Mieszkańcy pytali wówczas, dlaczego w przetargu nie startuje lokalna firma komunalna Eko-Glob z Bełsznicy. Na co włodarze tłumaczyli, że nikomu nie zabraniali startu w przetargu i sami nie mają pojęcia, dlaczego co roku do przetargu przystępuje tylko jedna i ta sama firma.
Przypomnijmy, że od stycznia 2020 r. mieszkańcy gminy Gorzyce płacą za śmieci 28,5 zł miesięcznie – najwięcej w powiecie. Do tej pory stawka wzrastała co roku i to o kilka złotych. W 2018 r. wynosiła ona 14 zł (dzięki dopłacie w wysokości 2 zł z budżetu gminy, bo w przeciwnym wypadku byłoby to 16 zł), a w 2019 było to już 22,5 zł. I wspomniane 28,5 zł w tym roku. Za każdym razem wykonawcą usługi było konsorcjum, którego liderem była Alba. Dlatego mieszkańcy z niepokojem oczekują wyników przetargu, który wyłoni wykonawcę usługi kolejny. Tym bardziej, że do przetargu ponownie stanął tylko jeden oferent. I znów jest to Alba, tym razem w konsorcjum z przedsiębiorstwem Empol oraz z bełsznickim Eko-Globem.
Co ciekawe umowa ma zostać zawarta nie na rok, jak do tej pory, ale na okres 18 miesięcy. Gmina zamierzała przeznaczyć na realizację umowy 7,5 mln zł. Tymczasem jedyna oferta opiewa na kwotę 8 mln 280 tys. zł. Co więc dalej? – Trwa badanie złożonej oferty, na razie więc trudno cokolwiek przesądzać – mówi Daniel Jakubczyk, wójt gminy Gorzyce. Jak jednak dodaje, jest szansa na to, że obecna stawka przynajmniej zostanie zachowana i nie pójdzie w górę.(art)
Zmiany w bioodpadach i na PSZOK-u
Od przyszłego roku nieco inaczej niż dotychczas będzie funkcjonował odbiór odpadów w workach bio, czyli brązowych. W okresie od grudnia do marca sprzed każdej posesji odbierany będzie jeden worek bio miesięcznie. W okresie od kwietnia do listopada odpady będą zbierane dwa razy w tygodniu, za jednym razem maksymalnie trzy worki. Do tej pory maksymalnie odbieranych było pięć worków, ale zbiórka odbywała się raz w miesiącu. Odpady zmieszane będą odbierane w okresie od listopada do marca raz na cztery tygodnie, zaś w pozostałym okresie tj. od kwietnia do października co dwa tygodnie. – Skorygowany harmonogram jest efektem konsultacji z mieszkańcami oraz ustawowych zmian, do których musimy się dostosować – tłumaczy Daniel Jakubczyk. Nieco inaczej będzie funkcjonował również PSZOK. Żeby móc zawieźć do niego odpady, trzeba będzie wcześniej przed wizytą dokonać elektronicznej rezerwacji, a jeśli ktoś nie będzie miał takiej możliwości, to będzie musiał zadzwonić na PSZOK i poprosić pracownika o dokonanie takiej rezerwacji. – Chodzi o to by uniknąć kolejek przed Punktem, które się tu niejednokrotnie tworzą – wyjaśnia Jakubczyk.
Co roku mniej usług za więcej kasy ! A juzto, co wyprawia siena PSZOKU to skandal. Obsługuje sie znajomków i kolesiostwo kwitnie !!
,, sami nie mają pojęcia, dlaczego co roku do przetargu przystępuje tylko jedna i ta sama firma '' śmiech na sali. Dziecko w przedszkolu wie że firmy podzieliły między sobą miasta i gminy i nie rywalizują ze sobą a przez to firma może wystawić cenę jaką chce bo wie że i tak przetarg wygra. A w gminie mają problem ze zrozumieniem ?