Mieszkaniec Szczejkowic przez trzy miesiące nie usiądzie za kółkiem
Policjanci z mikołowskiej grupy SPEED zatrzymali kolejnego kierowcę, którego '"ciężka noga" pozbawiła prawa jazdy. Mieszkaniec powiatu rybnickiego pędził jedną z ulic w Orzeszu, mając na liczniku 102 km/h. Na najbliższe 3 miesiące musi więc poszukać innego sposobu podróżowania.
23-letni mieszkaniec Szczejkowic do policyjnej kontroli został zatrzymany w Orzeszu na ulicy Mikołowskiej w minioną środę, 4 listopada. Kierujący fordem transitem w pewnym momencie osiągnął prędkość 102 km/h przy ograniczeniu do 50 km/h. Spotkanie z policjantami zakończyło się dla niego mandatem w wysokości 400 zł oraz 10 punktami karnymi. Ponadto, stracił swój dokument prawa jazdy. Przypominamy, że kierowca, który w obszarze zabudowanym przekroczy dopuszczalną w tym miejscu prędkość o więcej niż 50km/h, straci prawo jazdy na okres 3 miesięcy. Okres ten może zostać przedłużony do 6 miesięcy, jeśli w dalszym ciągu będzie kierował pojazdem. Jeśli w przedłużonym okresie kierowca ponownie siądzie za kierownicą, wówczas starosta wyda decyzję o cofnięciu uprawnień do kierowania.
Dlaczego takie założenie, że nie siądzie? W Polsce co raz więcej osób jeździ bez prawa jazdy - podejmując takie ryzyko. Dlaczego policja nie blokuje auta którego właściciel ma odebrane prawo jazdy? Powinno się wywozić auto na jakiś specjalny parking, a właściciel dodatkowo powinien być obciążany opłatą. Inaczej nie pozbędziemy się wariatów i pijaków drogowych.