Umierając z głodu planowałam Życie
W Ravensbrück zobaczyła kiedyś jak esesman dopadł noworodka za stopkę i wrzucił do pieca - wtedy przyrzekła sobie, ze jeśli obóz przeżyje, to nie dopuści do śmierci żadnego dziecka... Siostra Dolores z klasztoru Annuntiata pisze o dr Wandzie Półtawskiej.
Młoda harcerka, łączniczka Szarych Szeregów została aresztowana przez Gestapo w Lublinie w 1941 roku. Po 6 miesiącach tortur w areszcie wywieziona została z wyrokiem śmierci do obozu koncentracyjnego w Ravensbrück. Śmierć tutaj była wszechobecna, każdego dnia i w każdym momencie.
Tak trwała przez ponad 4 obozowe lata. Jakby nie dosyć było strachu, zimna i ciągłego głodu, dziewczyna trafiła do grupy „królików” doświadczalnych. Nazistowscy oprawcy wielokrotnie poddawali ją pseudomedycznym doświadczeniom. Wycieńczona, wylądowała w obozowej trupiarni. Cudem ocalała. W Ravensbrück zobaczyła kiedyś jak esesman dopadł noworodka za stopkę i wrzucił do pieca - wtedy przyrzekła sobie, ze jeśli obóz przeżyje, to nie dopuści do śmierci żadnego dziecka.
Wanda Półtawska (ur. 02 listopada 1921) przeżyła obóz w Ravensbrück, wróciła i została lekarzem.
Zaangażowana w obronie życia… każdego ŻYCIA
W 1951 roku ukończyła medycynę na Uniwersytecie Jagiellońskim, a następnie uzyskała doktorat z psychiatrii (1964). Pracowała w Klinice Psychiatrycznej Akademii Medycznej, na papieskim wydziale teologicznym oraz w poradni wychowawczo-leczniczej przy Katedrze Psychologii UJ w Krakowie. W 1967 roku zorganizowała Instytut Teologii Rodziny przy papieskim wydziale teologicznym w Krakowie i kierowała nim przez 33 lata. W latach 1981 – 1984 była wykładowcą w Instytucie Studiów nad Małżeństwem i Rodziną im. Jana Pawła II przy Papieskim Uniwersytecie Laterańskim w Rzymie.
Wraz z biskupem Karolem Wojtyłą zainicjowała poradnie rodzinne w Krakowie, a potem w całej Polsce. Organizowała sympozja i spotkania z niezliczonymi grupami osób na terenie całego kraju. Były to obok rodzin, kobiet, młodych, seminarzystów, także grupy trudne, jak młodzi w poprawczakach i więźniowie. Nie sposób ogarnąć liczebnie osób, którym Wanda Półtawska w poradniach i prywatnych spotkaniach pomogła.
W maju 2014 roku doktor Półtawska zdefiniowała tekst Deklaracji wiary lekarzy katolickich i studentów medycyny w przedmiocie płciowości i płodności ludzkiej, którą podpisało ok. 4 tysiące lekarzy z całej Polski.
W setkach publikacji i wystąpień niezmiennie przywoływała wartości i zasady bioetyki opartej na antropologii chrześcijańskiej. Doktor Wanda Półtawska, nestorka ruchu pro-life podkreślała, że wartość życia ludzkiego nie zależy od stanu zdrowia, wykształcenia, wyglądu, czy talentów człowieka. „Każdy człowiek ma prawo żyć, nawet jeśli jest nieuleczalnie chory, niepełnosprawny, czy w początkowym, prenatalnym, stadium rozwoju”. Stąd każdy z nas, mówiła, ma obowiązek, chronić życie i zrobić wszystko, by życie każdego i każdej z tych najmniejszych mogło się rozwinąć niezależnie od tego, czy badania prenatalne są pomyślne, czy też mamy do czynienia z podejrzeniem jakiejkolwiek choroby, czy niepełnosprawności.
Człowiek nie dlatego żyje, że się urodził, tylko dlatego się rodzi, że żyje – tak o potrzebie prawnej ochrony życia poczętego mówi dr Wanda Półtawska.
Wanda Półtawska – osoba zwykła i niezwykła
Wanda Półtawska jest matką czterech córek. Jej mąż prof. Andrzej Półtawski był profesorem filozofii na Uniwersytecie Jagiellońskim i Akademii Teologii Katolickiej w Krakowie. Zmarł 29 października 2020 roku. Przeżyli razem 73 lata.
W latach 50. rozpoczęła się głęboka przyjaźń małżeństwa Półtawskich z ks. Karolem Wojtyłą (Janem Pawłem II). O tej przyjaźni traktuje książka „Beskidzkie Rekolekcje”, w której zebrana została korespondencja z prawie 50 lat wspólnych rozważań duchowych. Wanda Półtawska – przyjaciółka i powierniczka – towarzyszyła Janowi Pawłowi II również w ostatnich godzinach jego życia.
W 1962 roku Wanda Półtawska została zdiagnozowana z nowotworem jelita grubego, z 5-procentową szansą na przeżycie. Wtedy to bp Karol Wojtyła zwrócił się z prośbą o wstawiennictwo do Ojca Pio we Włoszech, zakonnika ze stygmatami. Tuż przed operacją ponowione badania wykazały, że Wanda Półtawska nie miała śladu po nowotworze. Kilka lat później spotkała się z Ojcem Pio, który rozpoznał ją w tłumie pomimo, ze nigdy jej nie widział. Na jego pytanie, czy teraz już wszystko dobrze, przytaknęła i stwierdziła, że te 5 procent szans na przeżycie pochodziło od jego wstawiennictwa: „Zrozumiałam i rozumiem do dziś to spojrzenie przenikające do głębi serca – i noszę je w sobie”. Od tej pory nazywała Ojca Pio swoim prywatnym świętym.
2 listopada 2020 roku Wanda Półtawska – bohaterka życia – ukończyła 99 lat. Płynie pod prąd pragnąc budować cywilizację życia.
siostra Dolores