Goło, ale wesoło, czyli raciborscy radni w kamerkach
Jestem pewny, że właśnie pisze się kilka prac magisterskich, może nawet doktorskich, a już na pewno szykują się kabarety i stand-upy, których głównym tworzywem będzie materiał ze zdalnych sesji, komisji i innych spotkań. Jeśli nasi radni nie chcą grać w nich głównych ról, to trzeba by im zrobić choć podstawowe, króciutkie szkolenie z zachowania przed kamerkami i mikrofonami swoich komputerów podczas publicznych spotkań. Poniżej parę rad do bezpłatnego wykorzystania, ilustrowanych autentycznymi przykładami z posiedzeń naszego samorządu.
1. Ustawienie kamery
Zakola niektórych panów są naprawdę seksi, wysklepienie czaszki kształtne, a zmarszczek stosunkowo niewiele, jak na metrykę. Ale naprawdę nie trzeba się wstydzić pokazania oblicza. Twarzy nie traci się, przez pokazanie jej innym uczestnikom i widzom, tylko (między innymi) przez to, co się plecie do mikrofonu.
2. Doświetlenie
Jeśli trzeba, to doświetlamy (z umiarem) siebie, a nie kamerę. Ona jakoś sobie poradzi bez tej iluminacji. A jeśli już naprawdę chcemy się pochwalić nowym żyrandolem to można oczywiście zapozować na jego tle, ale pozostawiając go w stanie spoczynku.
3. Patrzenie w oczy uczestnikom
No fakt, są w życiu takie sytuacje, że trudno komuś spojrzeć w oczy. Może też człowiek mieć potrzebę, żeby pokazać innym, że ma w domu dużo książek (swoją drogą należy się za to szacunek). Może też nie zawsze jesteśmy estetycznie w szczytowej formie. Ale rozwiązaniem na pewno nie jest uciekanie poza zasięg kamery.
4. Sprawdzenie słyszalności i widoczności
Brak słyszalności trudno pokazać na zdjęciu, ale zaprezentowany przykład powinien przekonać, że warto jednak wcześniej upewnić się, jak nasz sprzęt przetwarza nasz obraz. No, chyba że uczestniczymy w telekonferencji na temat sztuki alternatywnej - odcinek poświęcony zastosowaniu widma w komunikacji międzyludzkiej.
5. Charakteryzacja przed występem
W większości wypadków można poprzestać na umyciu się, przebraniu z piżamy w strój bardziej oficjalny, uczesaniu, itp. Ale oczywiście czasem może chodzić o tzw. efekty specjalne. Np. jeśli chcemy wyglądać mądrzej zakładamy okulary „zerówki”, jeśli dostojniej – krawat, itd. Ale jeśli chcemy tylko wzbudzić grozę, to wystarczy zakomunikować, że na Placu Długosza powstanie kolejna Biedronka. Nie trzeba od razu stylizować się na zombie…
Zobacz pozostałe teksty Bożydara
Masz informację, która nadawałaby się do tej rubryki i chcesz się nią podzielić? Napisz: bozydar.nosacz@outlook.com