W Tworkowie będą wydobywać żwir?
Gorącą dyskusję w Krzyżanowicach wywołał temat związany z przystąpieniem do zmiany studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy. To krok w kierunku zmiany gruntów rolnych na grunty pod wydobywanie kopalin w sołectwie Tworków przez firmy prywatne, a finalnie do utworzenia w wiosce terenów rekreacyjnych. O tym pomyśle mówi się również w chwili, kiedy Wody Polskie sygnalizują żwirowniom pracującym w czaszy zbiornika Racibórz, że mają opuszczać ten teren. Firmy miałyby więc znaleźć zastępcze lokalizacje w gminie Krzyżanowice. Temat rodzi jednak obawy. – Dla dobra nas i naszych pokoleń odłóżmy tę uchwałę w czasie – zaapelował na sesji radny opozycyjny Oliwer Huptaś. Pomysłu broni wójt Grzegorz Utracki.
Radny: nie patrzmy tylko na siebie
– Po pierwsze to ja nie chodziłem po żadnych domach po to, żeby namawiać kogokolwiek do jakichś protestów, bo to chyba nie o to chodzi. Tylko po to, aby z mieszkańcami przedyskutować właśnie ten projekt uchwały, na który miałem pięć dni – odparł rajca. Wskazywał, że w przypadku rolnictwa zakłada się, że jedno miejsce pracy w tym obszarze generuje trzy miejsca pracy w innych sektorach gospodarki, takich jak transport, handel, dystrybucja, czy przemysł rolno-spożywczy. Mówił również, że sprawdził sobie, ile hektarów obejmuje teren w Tworkowie, który stał się głównym tematem dyskusji. W ocenie radnego jest to 40 ha (później potwierdził to wójt).
Referując spostrzeżenia mieszkańców, których odwiedził radny szacował, że 80 procent jego rozmówców jest sceptycznie nastawionych do planów samorządu. Podając natomiast na sesji słowa, które usłyszał, mówił, że niektórzy obawiają się, że z czasem wydobywanie kruszywa poszerzy się o kolejne działki w Tworkowie, nawet w stronę drogi krajowej. Padła również obawa, że zabraknie wody w studniach. W efekcie, jak stwierdził, jako radny z tej wsi nie może zagłosować inaczej jak przeciwko tej uchwale, namawiając innych radnych, szczególnie z Tworkowa do podobnej decyzji (na obradach obecny był przewodniczący rady Brunon Chrzibek oraz sołtys i radny Andrzej Bulenda – radny Huptaś zwrócił się do rajców personalnie). – Pamiętajmy, nie jesteśmy tutaj na wieki. Nie patrzmy tylko na siebie, co tu i teraz. Żyjemy i umieramy dla innych. Dla pokoleń, które przyjdą po nas. Co im zostawimy? Wykopane dziury z wodą? – apelował. Na te słowa zareagował przewodniczący Chrzibek, informując radnego, że ma kończyć swoją wypowiedź. – Wybierzmy ścieżkę tego długotrwałego zrównoważonego rozwoju, a nie szybkiego postępu. Zwracam się do was i do waszej mądrości radni. Dla dobra nas i naszych pokoleń odłóżmy tę uchwałę w czasie. O to do was apeluję. Zastanówcie się, co robicie – zakończył swoją wypowiedź.
Wójt: zostawmy dyskusję na normalny czas
Dalej przewodniczący rady Brunon Chrzibek poinformował radnego Huptasia, że jego wniosek o wycofanie uchwały jest bezpodstawny. – Bo wniosek powinien być złożony w momencie przed głosowaniem nad porządkiem obrad – objaśniał przewodniczący.
Z kolei wójt Grzegorz Utracki ponownie zabierając głos odniósł się do słów radnego Huptasia o gospodarstwach rolnych. – Na komisji mówiłem, że gospodarstwa rolne nie generują miejsc pracy, bo to są gospodarstwa rodzinne. I my, jako gmina, a ja, jako wójt dbamy o to, aby mieli dobre warunki do retencji wód i mieli drogi polne – zakomunikował Utracki. Obruszył się słowami radnego, mówiąc, aby nie manipulował, że działania wójta uderzają w rolników i rolnictwo. – To jest nieprawda i sobie nie życzę, żeby tak pan takie uwagi mówił – zwrócił się do radnego opozycyjnego. Wójt wskazał również, że inaczej z miejscami pracy jest w przypadku gospodarki ogólnokrajowej w powiązaniu z rolnictwem, o czym wspominał radny, inaczej zaś w przypadku działalności rodzinnej.
Nawiązując do wypowiedzi niektórych mieszkańców na sesji, które przytoczył Oliwer Huptaś oceniał, że nie da się kształtować rozwoju czegokolwiek, słuchając pojedynczych osób. Wójt przypomniał podejmowaną uchwałę w 2011 o zmianie planu zagospodarowania i studium dla terenu pomiędzy Tworkowem a Bieńkowicami. – Poprzedni włodarz tej gminy (Leonard Fulneczek – przyp. red.) i rada, absolutnie nie widziała rozwoju, bo będą przesłaniały budynki gospodarcze widok na Hrozę – takie argumenty padały. Podjąłem dosyć odważną decyzję, radni wtedy częściowo mnie wsparli. Dzisiaj rozwinęła się piękna spółka „Safer” w tym miejscu i nikomu to nie przeszkadza. Pan też z niej korzysta, a wtedy były podobne argumenty, jak pan dzisiaj używa. Zostawmy tę dyskusję na normalny czas – zwracał się wójt do radnego Huptasia.
Grzegorz Utracki zapewniał również, że nie jest jego chęcią, ani kierunkiem, by ograniczyć areały gospodarstw rolnych. – Powiem więcej, uważam, że procedowanie bez takich wyjazdów publicznych da więcej rolnikom i więcej możliwości pozyskania gruntów, niż to, co gdzieś niektórzy próbują łącznie z panem realizować. Bo spokojna dyskusja nawet z zasobem rolnym Skarbu Państwa więcej da niż takie nakręcanie koniunktury. Zresztą pana kolega radny Fichna (radny pozycyjny, sołtys Krzyżanowic – przyp. red.) może powiedzieć, bo zna przypadki przetargów, do którego wielokrotnie przebito ceny, których normalnie nikt by nie zapłacił, tylko po to, że się nakręciło napięcie pomiędzy niektórymi rolnikami. To niczemu dobremu w przyszłości nie będzie służyło - podsumował wójt.
Uchwała została przez radnych przyjęta. W obradach uczestniczyło 9 osób. 8 radnych było za. Głos przeciwny był jeden.
Dawid Machecki
Ludzie
Radny gminy Krzyżanowice, sołtys Tworkowa
Były przewodniczący rady gminy Krzyżanowice
Wójt Gminy Krzyżanowice
Były wójt Krzyżanowic i radny powiatowy
Radny gminy Krzyżanowice
Przewodniczący rady gminy Krzyżanowice
No proszę jak sobie lokalna wszechnieomylna władza owinęła gminę na jednym paluszku i robio co chco nie licząc się z mieszkańcami. Czy ktoś wie kto na tym zarobi?
Panie Olivierze szacunek do pana! Czeba mieć dużo zdrowia i odwagi żeby w takim towarzystwie mówić to czego nie wszyscy chcom słyszeć. Jeszcze kożom panu kończyć jak pan mądrze godo w naszym imieniu. Żwirownie na naszych polach? Zaroz za wioskom to jakieś kpiny! Nie wiem co i kto na tym zarobi ale to nima normalne.
Kierunek rekreacji wodnej?? co to za dyrdymały!!! - jeszcze nie dawno wójt rozpaczał w radiu o odebraniu gminie gruntów rolnych z powodu budowy zbiornika, ciekawe skąd u niego taka zmiana? Takie pomysły nie mogą dojść do skutku!!! Jako mieszkańcy Tworkowa nie możemy godzić się na nabijanie komuś kieszeni naszym kosztem!!! To nie prawda że Wody Polskie wyrzucają firmy z terenu zbiornika - ostatnio złagodzili stanowisko. To chore, że w sytuacji istnienia ogromnych złóż żwiru w czaszy zbiornika sięga się po tereny rolne i szkodzi się mieszkańcom taką działalnością!!! Masakra!!!
Działalność żwirowni spowoduje to, ze odejdą wody gruntowe i będą pękały budynki. Nie mówiąc nic o dewastacj środowiska i dróg. To pierwsze zagrożenie. Drugie zagrozenie to takie, że Wody Polskie zaraz położą łapę na zbiornikach po żwirowniach i mieszkańcy guzik będą mieli z rekreacji. Jedynie bedzie jeden wielki śmietnik
Lobby żwirowe działa.
Szkoda , że "ekspresowi dostawcy żwiru" dalej będą niszczyć drogi i stwarzać zagrożenie na drogach.
Tyle razy powtórzono argument o rekreacji, że prawie pewnym jest, iż w pośpiechu szuka się dogodnego terenu, do nieprzerwanego robienia kasy na żwirze po wyprowadzce z polderu, a ta "rekreacja" to formalne mydlenie oczu. Jak wyglądają opuszczone wyrobiska po żwirowniach wszędzie wokół, doskonale widać - same plaże Copacabana :) W dolinach rzek jest żyzna ziemia i ochrona takiego gruntu rolnego przed dewastacją, też jest wartością samą w sobie.