Szefowa Sanepidu chwali Wojska Obrony Terytorialnej. „Wbrew obawom doskonale się sprawdzają”
Pracownicy wodzisławskiego starostwa, jednego z biur poselskich, a także żołnierze wojsk terytorialnych – m.in. te osoby wzmacniają kadrowo wodzisławską stację epidemiologiczną.
POWIAT Wracamy do sprawy pomocy kadrowej dla Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej (PSSE) w Wodzisławiu Śl. Kilka tygodni temu na łamach Nowin Wodzisławskich informowaliśmy, że z końcem roku kończą się umowy 7 stażystek, które pracują w stacji. Szefowa wodzisławskiego PSSE Barbara Orzechowska chciała sprawdzone osoby zatrzymać. Wystąpiła do Śląskiego Inspektora Sanitarnego Grzegorza Hudzika z prośbą o rozpatrzenie możliwości przyznania im etatów.
Interwencja senator
W sprawę zaangażowała się senator Ewa Gawęda, która w tej sprawie podjęła interwencję. Jej celem było wsparcie kadrowe placówki. – Poparłam postulaty pani Barbary Orzechowskiej, dotyczące przyznania etatów 7 stażystom, jak również poprosiłam o dodatkowe wsparcie ze strony Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach – przekazuje Ewa Gawęda. Dodaje, że otrzymała już odpowiedź. – Wojewódzki inspektor sanitarny poinformował mnie, że zgodnie z uzyskanym stanowiskiem wojewody śląskiego w sprawie dofinansowania budżetu powiatowej stacji w zakresie funduszu wynagrodzeń w 2020 r., w świetle obowiązujących przepisów prawa, niestety nie ma takiej możliwości – mówi pani senator. Wojewódzki inspektor poinformował ją jednak, że w projekcie planu finansowego na 2021 r. fundusz wynagrodzeń został zwiększony w porównaniu do roku bieżącego, a dysponentem tych środków będzie szefowa wodzisławskiego PSSE i to ona podejmie decyzje o ich rozdysponowaniu.
WOT się sprawdził
Temat pomocy kadrowej dla wodzisławskiej stacji poruszono podczas ostatniej sesji rady powiatu wodzisławskiego, która odbyła się 26 listopada. Na początku Barbara Orzechowska poinformowała radnych, że placówka nie ma żadnych zaległych spraw i wyrabia się z natłokiem pracy. Wymieniła, że do pomocy są zaangażowani m.in.: pracownicy starostwa wodzisławskiego oraz kopalń, a także żołnierze wojsk terytorialnych. – Panowie wbrew moim wcześniejszym obawom doskonale się sprawdzają – zauważyła pani dyrektor. Dodała, że stacja w grudniu będzie się starać o nowych stażystów, którzy mogliby zacząć pracę od nowego roku.
Zaangażowanie posłów
Okazuje się, że wodzisławski Sanepid mógł liczyć na zainteresowanie nie tylko senator Gawędy, ale również posłów z naszego regionu. Radna Jolanta Górecka poinformowała, że zgodnie z zapowiedziami na poprzedniej sesji, poseł Teresa Glenc interweniowała u wojewody śląskiego. – Zapewniono nas, że nasza stacja jest objęta dużym wsparciem personalnym, m.in. są to pracownicy administracji WSSE w Katowicach – mówiła. Z kolei radna Izabela Tomiczek zauważyła, że w sprawę zaangażował się również poseł Grzegorz Matusiak. – Udostępnił swoich pracowników oraz swoje biuro. Jego pracownicy wysyłali informacje o kwarantannach – poinformowała Izabela Tomiczek.(juk)
Ludzie
Była senator.
To chyba jakiś żart! Nie ma gorszego sanepidu niż ten! To jakiś ranking samochwalstwa? Ludzie umierają a ci się tutaj lansują? Ci co naprawdę pomagają nie mówią o tym głośno.