Zuzanna Tomaszewska jest otwarta na dialog w sprawie żłobka
Przewodnicząca komisji oświatowej zorganizuje w styczniu, jeszcze przed uchwaleniem budżetu Raciborza 2021, posiedzenie tego gremium poświęcone wyłącznie budowie nowego, miejskiego żłobka. Wnioskowali o to radni „Razem dla Raciborza”.
Dyskusję na temat nowej miejskiej placówki oświatowej rozpoczęła na grudniowym posiedzeniu komisji radna Ludmiła Nowacka. Była wiceprezydent Raciborza, która kierowała miejską oświatą za prezydentur Mirosława Lenka, poprosiła o wyjaśnienia naczelnika wydziału edukacji Krzysztofa Żychskiego. Zaniepokoiła ją różnica zdań w przekazie informacji o nowym żłobku. – Z urzędu słychać, że powstanie fajna rzecz dla mieszkańców, że rozwiąże problem długiej kolejki do placówki, a tymczasem w mediach pojawia się informacja, że samorząd wkrada się w obszar działalności gospodarczej i inwestycja stanowi zagrożenie dla grupy przedsiębiorców, którzy prowadzą opiekę żłobkową. Urząd mówi o sukcesie, a oni o zagrożeniu – zauważyła L. Nowacka.
Ciężarne czekają w kolejce
Szef miejskiej oświaty wskazał na długą listę dzieci oczekujących na przyjęcie do placówki publicznej. – Kobiety będąc jeszcze w ciąży zapisują pociechę do żłobka, bo okres oczekiwania jest na tyle długi, że dopiero po roku można znaleźć tam miejsce. Na dziś zapisane są 84 osoby – oznajmił K. Żychski. Poinformował radnych, że do nowego żłobka, planowanego na Ostrogu, przeniesione zostaną miejsca opieki utworzone teraz w Przedszkolu nr 14. Ulokowano tam 20 dzieci tworząc filię miejskiego żłobka. Ponieważ odbyło się to kosztem utworzenia czwartego oddziału przedszkolnego, Miasto chce w przyszłym roku uzyskać zarówno miejsca dla przedszkolaków jak i żłobkowiczów.
Nie powinniśmy mieć problemów z zapełnieniem nowego obiektu. Przy ulicy Słonecznej mamy obłożenie 100% przez cały rok podał radnym naczelnik Żychski.
Szef oświaty podkreśla, że prezydent miasta Dariusz Polowy chce się wywiązać z realizacji zadania własnego gminy, jakim jest opieka nad dziećmi do lat 3.
Niezgodne z faktami
Krzysztof Żychski zna medialny przekaz z odczuć sektora przedsiębiorców prowadzących placówki opieki nad maluchami. – Nie ze wszystkim się zgadzam, w tym co znalazło się w tych informacjach, dostrzegam wątki nie do końca zgodne z faktami – mówił w trakcie zdalnych obrad naczelnik Żychski. Powiedział radnym, że ci znają budżet żłobka miejskiego i tamtejsze stawki żywieniowe i wiedzą, że „informacje od prywatnego przedsiębiorcy” są niezgodne z rzeczywistością (właściciel Raciborskiego Centrum Opieki nad Dziećmi podawał mediom, że koszty utrzymania w placówce publicznej i prywatnej są zbliżone, tylko samorząd dotuje swoją wyższą dotacją – przy. red.).
Mniej miejsc na Ostrogu
Radny z Ostroga, gdzie ma powstać nowa placówka – Michał Kuliga prosił przewodniczącą Tomaszewską, żeby temat żłobka omówić na następnym, styczniowym posiedzeniu komisji oświaty. Powiedział, że jego klub „Razem dla Raciborza” przygląda się sytuacji i dokonuje w tej sprawie „różnych analiz”. – Wiemy, że obecny żłobek jest zapełniony i nie spełnia wszystkich wymogów jeśli chodzi o takie placówki. Już wiadomo, że 20 dzieci z P14 powędruje do nowego żłobka, a być może kolejnych 20 ze Słonecznej też tam trafi. To znaczy, że na Ostrogu będzie dostępnych 60, a nie 100 nowych miejsc – stwierdził Kuliga na forum komisji. Zuzanna Tomaszewska oznajmiła, że nie ma problemu, aby radni spotkali się i dyskutowali na temat żłobka. Chce obecności w tej dyskusji zarówno prezydenta miasta jak i naczelnika wydziału edukacji. – To duża inicjatywa pana prezydenta. Wiem, że odbył spotkanie z tymi osobami z placówek prywatnych. Ja jestem otwarta na te rozmowy, a nasza komisja jest najlepszym miejscem żeby o tym rozmawiać – skwitowała przewodnicząca.
Dzieci, buty i inwestorzy
Jej klubowa koleżanka Magdalena Kusy określiła sprawę żłobka „gorącym tematem”. Nazwała zamiar jego budowy „wyjściem lokalnej władzy naprzeciw podstawowym potrzebom mieszkańców”. Nie kryła, że niemile zaskoczyły ją informacje rozpowszechniane przez grupę przedsiębiorców w ich liście otwartym. Uznała, że dokonano w nim „manipulowania faktami”. – Chodzi mi o podawanie, że nieprawdą jest informowanie o tym, że do miejskiego żłobka stoi długa kolejka, a z zainteresowaniem tymi usługami jest tak źle, że rodzice nie zgłaszają się do prywatnych placówek z pytaniami o opiekę. Jeśli ja nie zgłaszam się do sklepu oferującego markowe buty z zapytaniami o towar, to nie znaczy, że w ogóle nie potrzebuję butów – oznajmiła członkom komisji. Kusy dodała, że nawet dla potencjalnych inwestorów istotna jest wiedza, jaki jest dostęp w mieście do przedszkoli i żłobków. – Sama byłam zdziwiona jak ważny to dla nich element, w podejmowaniu decyzji o inwestycji – podkreśliła. M. Kusy uważa, że budowa żłobka to absolutnie potrzebna inwestycja, ale jest otwarta na rozmowy i dyskusje.
Wybór w mieście
Były szef komisji oświaty Paweł Rycka nie zgodził się z radną klubu NaM/PiS/A.Ronin, że ktoś kimś manipuluje w sporze o żłobek. Jego zdaniem całe posiedzenie komisji oświaty należy poświęcić temu tematowi. Prosił, żeby w urzędzie „dodali, poodejmowali i powiedzieli ile naprawdę tych miejsc żłobkowych przybędzie w Raciborzu”. – Prawdą jest, że właściciel prywatnej placówki na dziś ma wolne miejsca. Jakiś powód jest, że dzieci nie są posyłane. Czy my mamy informacje, że te dzieci z kolejki to są dzieci bez opieki żłobkowej? Czy mogą być to dzieci dziś umieszczone w prywatnych placówkach? – pytał P. Rycka. Radnemu odpowiedziała Z. Tomaszewska: i takie i takie tam są. – Rodzic kalkuluje, szuka oferty. Sama byłam w tej sytuacji. Nie każdego jest stać na droższą usługę. Powinien być wybór w mieście. To jest konkurencja, a ona jest dobra. Jeśli w jednym miejscu rodzica totalnie nie stać, to może stać go na publiczną placówkę. Wybór bywa ekonomiczny, ale czasem decyduje program lepszy, konkurencja na innych polach – stwierdziła przewodnicząca komisji. Tomaszewska ma podać termin spotkania radnych w sprawie żłobka jeszcze przed grudniową sesją rady. Paweł Rycka zauważył, że rajcy potrzebują dyskusji, ale nie prowadzonej przez bilbordy, plakaty i konferencje, jak robi ostatnio prezydent Dariusz Polowy. – Chcemy poznać realne liczby oraz wszystkie „za” i „przeciw” inwestycji – oznajmił radny z „Razem”.
Sukcesy i porażki
Ludmiła Nowacka postulowała, by do dyskusji zaprosić Elżbietę Gładkowską dyrektorkę żłobka. – Żeby podała faktyczny stan kolejki, powiedziała kto w niej czeka. Niech pani dyrektor opowie o sukcesach i porażkach publicznego żłobka. Był w Raciborzu czas jak mieliśmy cztery samorządowe żłobki. Teraz na rynku opieki i edukacji mamy publiczne i niepubliczne placówki. Czy to przeszkadza w rozszerzeniu oferty? Z całą pewnością nie – uważa radna z „Łączy nas Racibórz”.
Krzysztof Żychski na koniec dyskusji na forum komisji zwrócił uwagę, że występuje różnica między dziennym opiekunem (prywatny sektor opieki) a żłobkiem publicznym. – To dwie różne instytucje i nie można ich porównywać – podsumował naczelnik.
Mariusz Weidner
Ludzie
Naczelnik WEKiS UM Racibórz
dyrektor Dyrektor Instytutu Studiów Edukacyjnych PWSZ w Raciborzu, radna miasta Racibórz, kierownik ds. sportu w SP 15, była zastępca prezydenta miasta Racibórz.
Radna Miasta Racibórz
Wiceprezydent Raciborza
Radny Gminy Racibórz.
Niech się Polowy mieszkańcom wytłumaczy z umowy: CRU-0017/20 Umowa na opracowanie koncepcji produktu turystycznego dla Miasta Racibórz. Kwota: 24 600,00 złotych dla ORINOKO-ART&TRAVEL Dawid Wacławczyk. Pytanie, dlaczego nie upubliczniono tego opracowania?