Będziemy jeść popcorn w kinie, a miejskie pamiątki kupimy przez internet?
– Dochody miasta to nie tylko podatki – uważa jeden z wodzisławskich radnych. Złożył więc propozycje ich zwiększenia przez trzy miejskie jednostki budżetowe.
WODZISŁAW ŚL. Czy muzeum może prowadzić sklep internetowy z miejskimi pamiątkami, centrum kultury sprzedawać popcorn i napoje, a biblioteka świadczyć dodatkowe usługi dla mieszkańców? Zdaniem wodzisławskiego radnego Łukasza Chrząszcza to jak najbardziej możliwe do realizacji pomysły. W efekcie zwrócił się do włodarzy miasta z pakiet trzech interpelacji, które nazwał „Podatki to nie wszystko!”. Omawia w nich kwestię dodatkowych przychodów, jakie mogą generować miejskie instytucje. Magistrat jest właśnie w trakcie analizowania zaproponowanych przez radnego pomysłów.
Wodzisławskie pamiątki w internetowym sklepie
Łukasza Chrząszcza zwraca uwagę, że wodzisławskie Muzeum posiada liczny zasób różnego typu publikacji na temat miasta oraz innych pamiątek związanych z Wodzisławiem Śl. Można je jednak kupić wyłącznie stacjonarnie w siedzibie Muzeum. – W czasie pandemii powiększyło się i tak już liczne grono osób kupujących przez Internet. Gdy dodamy do tego tysiące imigrantów, którzy mają w sercu Wodzisław Śl., warto pomyśleć nad ułatwieniem im zakupu książek i pamiątek związanych z naszym miastem – mówi radny. Dodaje, że idealnym sposobem na ułatwienie zakupów zainteresowanym byłoby utworzenie sklepu internetowego na stronie internetowej Muzeum. Chrząszcz zauważa, że z tego typu rozwiązania korzysta np. Muzeum w Bytomiu. – Dodatkowe przychody mogłyby być wykorzystane przez placówkę np. na działalność archeologiczną i badawczą naszego miasta – mówi radny. W związku z tym zwrócił się do włodarzy, czy jednostka zdecydowałaby się otworzyć sklep internetowy, aby dotrzeć z ofertą do mieszkańców i zwiększyć swoje przychody.
Popcorn i napoje w kinie? Sorki, ale nie. Byłem raz w multikinie - NIGDY WIĘCEJ - z 20 minut REKLAM (nie możesz przyść później), potem już tylko gorzej. Co to za przyjemność obejrzeć film jak obok ciebie SIORBIĄ colę, tamten mlaska żując popcorn, a jeszcze inny strzela popcornem w innego 3 rzędy dalej, kolejny robi sobie selfie z fleszem czy gada z innym przez cały film (tak że go słychą na ćwierć sali), a jeszcze inny gra, ogląda filmiki czy puszcza muzykę z komórki (oczywiście na pełnej głośności). Po filmie sala wygląda jak chlew - mieszanaka coli, popcornu, śmieci, gum do żucia na podłodze i fotelach. Szybko wychodzić bo za pięć minut kolejni do "przemiału".