Michał Woś o sytuacji w Raciborzu: coś niedobrego stało się w mieście
Poseł i wiceminister Michał Woś mówi nam jak ocenia ostatnie zmiany w raciborskim samorządzie. – Jako raciborzanina mało mnie interesuje kto z kim pija kawę, ale ile zapłacę za śmieci – słyszymy od polityka Solidarnej Polski. Nie wierzy, że w mieście dojdzie do referendum nad przyszłością głowy miasta.
– W magistracie często się podkreśla kontakty prezydenta z Warszawą, jego aktywność w budowaniu relacji z ważnymi politykami w państwie. To za mało?
– Nie znam relacji pana prezydenta. Pan Polowy ma powiedzonko „relacje są najważniejsze”. Nie zgadzam się z tym. Najważniejsza dla mieszkańców jest skuteczność. Jako raciborzanina mało mnie interesuje kto z kim pija kawę, ale ile zapłacę za śmieci. Ponownie: „po owocach ich poznacie”. Z perspektywy posła i członka rządu współpraca z Miastem była bardzo dobra jedynie na poziomie wiceprezydentów. Włodarze gmin naszego powiatu mają dużo więcej inicjatywy. Dzwonimy do siebie, spotykamy się. Często konsultują projekty, żeby wspólnie szukać na nie pieniędzy. Tak działa chociażby burmistrz Paweł Macha z Kuźni, wójtowie Grzegorz Utracki z Krzyżanowic, Andrzej Wawrzynek z Pietrowic Wielkich, Grzegorz Niestrój z Kornowaca czy inni. Z Raciborzem jest inaczej. Dużo inicjatywy i chęci współpracy wykazywali wiceprezydenci Michał Fita, czy Dominik Konieczny, z którymi często widywałem się czy to w Raciborzu czy w Warszawie, kiedy odwiedzali różne ministerstwa i instytucje.
– Jak pan sądzi, z czego może wynikać taka postawa głowy miasta w Raciborzu?
– Nie wiem. Samorząd to wspólna odpowiedzialność wszystkich mieszkańców i wspólnota interesów. Cieszę się, że w naszym mieście są osoby, które rozumieją, że bieżące politykierstwo to strata czasu. Naszym zadaniem jest zajmowanie się wielkim, pięknym projektem – rozwojem Raciborza.
– Przed rokiem, kiedy pojawił się pan na sesji rady miasta, mówił, jak ważna dla rozwoju miasta jest miejscowa uczelnia. Jak pan postrzega PWSZ z perspektywy minionego okresu, z jej nowymi władzami?
– Nadal uważam, że PWSZ powinna być perłą w koronie Raciborza, a nie kwiatkiem do kożucha. To instytucja, która miała szansę przyciągać do miasta młodych, by ożywili Racibórz. W obecnej sytuacji trzeba jasno powiedzieć, że skończyło się swego rodzaju eldorado, a rozpoczęła się – to trzeba wprost nazwać – walka o przetrwanie. Pandemia pokazała, że najlepsze uczelnie i ich dyplomy są dostępne zdalnie, bez konieczności wyprowadzki z Raciborza czy powiatu. Jeszcze większym wyzwaniem rozwojowym dla PWSZ jest ostatnia inicjatywa prezydenta Rybnika, który chce by w jego mieście powstała uczelnia medyczna. Niezależnie kto stoi na czele naszej uczelni musi dać z siebie wszystko. I to powinno być troską władz, żeby szkoła wyższa przetrwała i nie skupiała się na wewnętrznych wojenkach.
– W okresie wyborów samorządowych Racibórz zmienił się z miasta wybierającego kandydatów PO na ośrodek poparcia dla kandydatów Zjednoczonej Prawicy. Po dwóch latach ta prawica wydaje się co najmniej pokaleczona jeśli nie rozbita. Jak pan ocenia ten okres i stan obecny?
– Samorząd to nie miejsce na łatki „prawica” „lewica”. Takie podziały nie sprzyjają wspólnocie. Samorządowiec powinien być rozliczany z konkretnej roboty dla mieszkańców: czy wybuduje drogę, czy wyremontuje chodnik. Najważniejsze, żeby był przy tym przyzwoitym człowiekiem, który sprawnie organizuje życie społeczne, pozyskuje środki zewnętrzne. Co do wyborów z 2018 r. i ostatnich dwóch lat – w tamtych wyborach panowie Polowy i Lenk mieli po 26% głosów, a Michał Fita 24%. Jego poparcie i sympatia jego wyborców w sposób oczywisty miała wpływ na przechylenie szali zwycięstwa na stronę obozu opozycyjnego, wobec dotychczasowych złych rządów. Przed II turą, popierając cały czas Michała Fita, poprosiłem o oddanie głosu na wyłonioną wówczas stabilną koalicję. Wierzyłem, że to będzie zmiana na lepsze dla miasta i właściwie jedyna możliwa opcja w tamtej sytuacji. Kadencja prezydenta Osuchowskiego dowiodła, że bez większości w radzie miasta nie da się realizować wielkich projektów i programów wyborczych. W trakcie tych dwóch lat widzieliśmy jednak wszyscy, że relacje w urzędzie miasta nie są partnerskie. Radnym, niezależnie od opcji, należy się uwaga i czas. W przeciwnym razie mamy pełną arogancję władzy. Relacje w koalicji zmieniały się z partnerskich, a od lidera cieszącego się poparciem ¼ miasta oczekiwano ślepego posłuszeństwa w ciemno, bez możliwości realizacji uzgodnionych punktów programu. Ustalenia o jego autonomii w pewnych zakresach nie były dotrzymywane.
Ludzie
Były wójt gminy Pietrowice Wielkie.
Radny, były wiceprezydent Raciborza
Radny, były wiceprezydent Raciborza
Poseł na Sejm RP
Wójt gminy Kornowac.
Wójt Gminy Krzyżanowice
Dyrektor Centrum Kultury i Sportu w Kietrzu - TKALNIA, były wiceprezydent Raciborza, radny Raciborza
Poseł na Sejm RP
Były burmistrz Kuźni Raciborskiej.
Panie Ministrze mówi Pan o braku dialogu w radzie miasta i braku prób ustalania kierunków rozwoju i inwestycji przez Prezydenta Polowego z czynnikiem rządowym, a tu nowy wiceprezydent ,powołany niedawno ogłosił :"negocjacje na szczeblu rządowym prowadzone przez prezydenta Polowego wejdą w fazę rozstrzygającą ". więc jak to jest? Prezydent Polowy negocjuje na szczeblu rządowym poza ministrem z Raciborza, albo nowy vicek zwyczajnie bredzi.? ciekawostka turystyczna..po co Polowy do warszawy podróżuje?
Towarzysze , wydarzenia ostatnich dwu lat potwierdziły słuszność obranej drogi . Po ostatniej kadencji betonu, miasto stało nad przepaścią jednak dzięki zaangażowaniu zrobiliśmy ten wielki krok naprzód!!nawet nasze kury wzorem bohaterskich kur stolicznych , jaja kacze znosić już potrafią. życzę każdemu takiego bilansu .Ale niech te sukcesy nie przewrócą wam w głowie, mamy powód do dumy,ale wróg nie śpi . Taki towarzysz Darkow na ten przykład, uległ zwolennikom starego porządku.Porzucił dawną postawę i ubiór , ktoś mu nawet na stale na jedynym krawacie zawiązał supeł ale to nie jest supeł zgodny z naszą linią .I te burżuazyjne maniery, solaria i kawa z expresu , to nie są atrybuty naszych działaczy w terenie.gdzie podział się ten młody, przydatny na odcinku siania zamętu szturmowiec? teraz trzeba by towarzysz Darkow złożył samokrytykę, wrócił na jedynie słuszną drogę, i dobrowolnie poddał się karze stałej izolacji od telefonu z aparatem fotograficznym. A miasto obecnie towarzysz Bencwalczyk dostaje , bo potrafi sobą skutecznie wypełnić przestrzeń . Rozrabiacka postawa zaplutych karłów reakcji , nas towarzysze i towarzyszki nie powstrzyma. Byle do wiosny!!!
Nie dobrego się stało że pana Wośia wybrali normalne osoby nie głosowały na niego pamiętać trzeba aby na nich nie głosować ani na Lenartowicza
Uderz w stół a norzyce się odezwą. Komentarze poniżej pokazują kogo zapiekła tylnia część ciała.
Nie macie innych tematów? Kim jest ten pachołek z Solidarnej Polski
Żenujące, że jedynym powodem aktywności posła są urojonia o rzekomym szczególnym zainteresowaniu posłanki Gabrieli Lenartowicz, kolportowane przez redakcję.
Nie wiem o czym on gada. Jego domeną jest podpisywanie się pod cudzymi zaslugami i wydawaniem NIE SWOICH pieniędzy. Niech da sobie spokój!! My MEDYCY dalej
pamiętamy jak głosował ozdrowieniec.
Tyn synek co mu Ziobro snople uciero se myśli, że jak przywiezie z warszawki wykradziono podstympym naszo kasa to w Racku zaro złote pałace zacznom budować,! Ale nacyganić i namotać to niy boli.
Panie Woś niezła z Pana chorągiewka, albo du*na chorągiew raczej. Jak zawieje...
ten v-cek fica to porażka była od początku
Panie Woś , czy nie przeszkadza Panu sytuacja , że Dyrektorka Szkoły państwowej jest Dyrektorką w PWSZ - państwowej i jeszcze radną miejską może to raciborski geniusz
Tu pan poseł mówi że nowy zastępca pana prezydenta Polowego w rozmowie z nim krytycznie ocenia sposób w jaki doszło do zwolnienia z pracy kolegi tegoż zastępcy czyli pana Fity. Czyli krytykuje swojego nowego szefa. Czy to oznacza, że w urzędzie pan Polowy znowu ma za plecami kogoś kto mu nie sprzyja?
Sensowna ocena działalności "władz" miasta. Z PWSZ uniwersytetu nikt nie zrobi, kwiatkiem do kożucha też nie będzie. "Uczyciele" akademiccy jak się sami nazywają, marzą tylko o dodatkowych etatach - w szkołach, administracji państwowej i samorządowej oraz w innych instytucjach podległych, a nie o ciężkiej pracy publicystycznej, zdobywaniu punktów i wyższych stopniach naukowych. Najbardziej aktywni z nich pracują obecnie na trzech etatach. Do tego jeszcze ustawione konkursy. Nieliczni tylko cokolwiek robią poza dydaktyką.
Nie rozumiem tej karuzeli śmiechu z konferencji Lenartowicz. Gdzie kobieta ma informować o swojej działalności i w jaki sposób pomaga mieszkańcom? Media całą swoją uwagę skupiają na pisowcach, bo sypia kasa. A poza tym w zeszłym roku wykonała 100% roboty posła z opozycji. Co ona wielce może zrobić? Pieniedzy nie rozda.
Wątpię, czy Polowy da radę ogarnąć sytuację w mieście. W pełni popieram Pana słowa, Panie Michale!
Nie da się ukryć, że Minister Woś ma racje i słuszne spostrzeżenia. Polowy jest oczywiście lepszy od Lenka, ale czy jest wystarczająco doby żeby podnieść Racibórz tego nie wiem....
"pierwsza z trzech kadencji pana Lenka to była jeszcze większa stagnacja niż obecne dwa lata" - to zdanie to najlepsze podsumowanie całego wywiadu. Nie tyle mówi o Lenku, co o obecnej władzy a raczej o tym, co myśli Woś.
Michał teraz
plagiatora popiera?
trudno uniknąć wrażeń,
że skończy się jak z drukarzem...