Życie po kopalni
Po zlokalizowanej na terenie Wodzisławia Śl. kopalni węgla kamiennego zostały już tylko ruiny, archiwalne fotografie i opowieści ludzi, którzy tam pracowali i mieszkali w jej pobliżu. – Kopalnia nadal w nas żyje – mówią nam ci, którzy ją pamiętają.
Złoty czas
Kopalnia 1 Maja przez cztery dekady była żywicielką setek rodzin, które zamieszkiwały sąsiadujące z nią osiedle. Jedną z nich są małżonkowie: Bogumiła i Edward Kwiatkowscy. Oboje pochodzą ze Skarszewa w województwie pomorskim. W 1980 r. pan Edward znalazł zatrudnienie na wodzisławskiej kopalni. W jednym z bloków na Osiedlu 1 Maja małżeństwo mieszka z kolei od 1983 r. – Kiedy istniała kopalnia nasze życie jak i ludzi tutaj mieszkających toczyło się wokół kopalni – mówią nam zgodnie małżonkowie. Dodają, że zakład nie tylko dawał pracę, a co za tym idzie wynagrodzenie, ale również możliwość wydania pieniędzy bez konieczności wyjazdu do np. centrum Wodzisławia Śl. – Było tutaj dużo punktów usługowo-handlowych. Była restauracja, sklep obuwniczy, sklep masarki, sklep z nabiałem, sklep z chemią, a nawet z meblami, czy ze sprzętem rtv i agd – wspomina pani Bogumiła. – Tętniło tu życie. Zarówno pod względem zawodowym, społecznym, ale również transportowym, czy kulturowym – dodaje. Małżonkowie wspominają, że było wiele połączeń autobusowych w kierunku centrum Wodzisławia Śl., a także odbywało się sporo wydarzeń kulturalnych.
Wyludniające się osiedle
Po okresie prosperity kopalni skończyły się również dobrodziejstwa i profity z nią związane. – Zamykało się coraz więcej sklepów, ograniczano też liczbę połączeń autobusowych. W bardzo krótkim czasie po zamknięciu zakładu to się wszystko zadziało. To były radykalne zmiany, do których trudno było się przyzwyczaić z dnia na dzień – wspominają małżonkowie. Dodają, że na osiedlu przestało już być tak gwarnie i tłoczno jak to było wcześniej. Zamknięto kino, nie odbywały się już imprezy i wydarzenia kulturalne. Spadła także liczba mieszkańców przykopalnianych osiedli. – Ludzi było coraz mniej – mówią małżonkowie. – Kiedy stracili dochód, to szukali innych miejsc, gdzie mogli zarobić na swoje utrzymanie – mówi pan Edward. Małżonkowie wyjaśniają, że wiele osób, które przyjechały do Wodzisławia Śl. z innych części Polski wróciło w swoje rodzinne strony. – Osiedle się wyludniało – podkreślają.
Bezrobocie i problemy alkoholowe
Kopalnia w różnych okresach zatrudniała bez firm zewnętrznych od 5 tys. do 7,5 tys. pracowników. W okresie jej likwidacji sukcesywnie byli oni przenoszeni do sąsiednich kopalń. – Ja trafiłem do tej w Rydułtowach – mówi pan Edward. Jednocześnie znaczna część pracowników przeszła na urlopy górnicze. Pan Edward dodaje, że wiele osób wzięło tzw. pakiety górnicze, które były niczym innym jak pokaźnym zastrzykiem gotówki. Był jednak pewien haczyk. Każdy, kto pieniądze takie podjął, nie mógł wrócić do pracy na innych kopalniach. – Wiele osób skorzystało z tej możliwości. Kupiło samochody, mebel, nowe sprzęty. Okazało się jednak, że szybkie pieniądze, bardzo szybko się upłynniły – zauważa pani Bogumiła. Dodaje, że gro z tych osób, szczególnie mężczyzn, długo nie potrafiło znaleźć pracy i popadło w problemy alkoholowe. – Było to spowodowane nie tylko zamknięciem kopalni, ale przede wszystkim decyzjami ludzi, którzy nie potrafili się odnaleźć w nowej sytuacji – podkreśla pani Bogumiła. Małżonkowie wspominają, że niejednokrotnie zdarzało się, że jeden czy drugi były górnik chodził po osiedlu pijany. To z kolei odbijało się na całych rodzinach. – Byłam nauczycielką w tutejszej szkole. W każdej klasie było chociaż jedno dziecko, które trzeba było otoczyć większą opieką. Bywały również sytuacje, w których musieliśmy współpracować z opieką społeczną. Gołym okiem można było zauważyć, że niektóre rodziny górnicze popadały w ubóstwo – wspomina pani Bogumiła.
Zmiana na rynku nieruchomości
Okazuje się, że likwidacja kopalni odbiła się także na tamtejszym rynku nieruchomości. Jak przyznaje nam właścicielka jednego z biur nieruchomości w Wodzisławiu Śl. Marlena Toman, przez wiele lat mieszkania na osiedlu 1 Maja i w jego okolicach wyceniono taniej niż w innych lokalizacjach na terenie miasta. Było to spowodowane postrzeganiem osiedla jako enklawy zamieszkiwanej przez wyłącznie bezrobotnych i pozbawionych większych ambicji ludzi. W ciągu kilku ostatnich lat ta tendencja się jednak zmienia. Zmienia się również myślenie o mieszkających tam ludziach. – Deweloperzy poszukują w tamtych okolicach działek pod zabudowę jednorodzinną lub wielomieszkaniową. W perspektywie dużego rozwoju terenów inwestycyjnych w tamtej okolicy uważam, że ta część Wodzisławia Śl. bardzo zyska w najbliższym czasie – mówi Marlena Toman. Dodaje, że tereny około pokopalniane mają całą infrastrukturę towarzyszącą, której nie mają inne nowo powstające osiedla, czyli m.in.: przychodnie lekarskie, przedszkola czy szkoły oraz basen.
Przyszłe miejsca pracy
Jest plan by opuszczone i dotąd niezagospodarowane pokopalniane tereny stały się strefą inwestycyjną. Na razie są jedynie wielkim wykopaliskiem. Kilka lat temu znalazł się inwestor, który kupił zalesioną hałdę i ją rozkopał, po to by odzyskać zdeponowano w niej kruszywo. Po wyrównaniu terenu ma powstać łącznie około 44 hektary terenu, które w przyszłości mają zostać przeznaczony pod nowe zakłady produkcyjne. Czy tak się rzeczywiście stanie to już inna sprawa. Na razie wodzisławski magistrat zdecydowało o budowie drogi, która uzbroi ten teren. Do września ma powstać droga o łącznej długości około 1,7 km. Swój początek będzie miała od na ul. Mszańskiej. – Inwestycja jest niezbędna do tego, by teren byłej wodzisławskiej kopalni znów mógł nam służyć. Dzięki budowie dróg tereny inwestycyjne, na których mogą powstać kolejne firmy i miejsca pracy, staną się dostępne i bardziej atrakcyjne – wyjaśnia prezydent Mieczysław Kieca.
Powstały sieciówki i kościół
Dziś osiedle 1 Maja sprawia coraz lepsze wrażenie. To już zupełnie inne miejsce niż tuż po likwidacji kopalni, kiedy wydawało się, że stanie się ono enklawą ubóstwa. Część dawnych mieszkańców stąd wyjechała – emeryci wrócili do swoich rodzinnych regionów. Pojawili się nowi mieszkańcy, nierzadko młode rodziny. Wiele bloków mieszkalnych zostało odnowionych, pojawiły się sklepy dużych sieci handlowych, które dają miejsca pracy. Osiedle kiedyś omijane, obecnie stało się miejscem do którego mieszkańcy okolicznych dzielnic i miejscowości jeżdżą często na zakupy. Wystarczy udać się o dowolnej porze na parking przy Biedronce. Nierzadko trudno znaleźć tu miejsce.
O ponownym rozwoju osiedla świadczy też erygowanie tu w 2014 r. parafii św. Wawrzyńca i rozpoczęta kilka lat temu budowa nowego kościoła. Obecnie mieszkańcy osiedla modlą się w zbudowanej w 2010 r. doraźnie kaplicy a także w oddalonym nieco od osiedla kościele pw. Matki Boskiej Częstochowskiej, który jest kościołem parafialnym dzielnicy Wilchwy, w skład której wchodzi osiedle. Wilchwiański kościół przez lata był kościołem parafialnym mieszkańców osiedla. Budowniczy nowej świątyni w parafii św. Wawrzyńca, ks. Stanisław Czempka, tłumaczył nam kilka miesięcy temu, że to sami mieszkańcy osiedla poprosili o wyodrębnienie z parafii Matki Boskiej Częstochowskiej odrębnej parafii dla osiedla 1 Maja. – Z pomysłem powstania parafii przy osiedlu wyszli sami jego mieszkańcy. Kiedyś chodzili do Matki Boskiej Częstochowskiej, później coraz rzadziej. Starsi mieszkańcy mieli za daleko, a komunikacja autobusowa nie jeździła tak często jak za komuny. Poza tym ludzie podkreślali, że w Wodzisławiu nie ma kościoła pod wezwaniem patrona miasta. Argumentowali, że osiedle 1 Maja to duże skupisko czcicieli św. Wawrzyńca. Przekonali ówczesnego metropolitę katowickiego, który obiecał im, że będą mieli świątynię – wyjaśniał nam ks. Czempka. Przy parafii funkcjonuje założony przez proboszcza zwierzyniec, który jest miejscem chętnie odwiedzanym przez mieszkańców. – Chciałem coś zrobić dla tych ludzi, którzy mieszkają na osiedlu. Tu nie było takiego miejsca, gdzie mogliby spędzić wolny czas w otoczeniu przyrody. Nie wszyscy mają własne ogródki działkowe. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę, bo przychodzi tu naprawdę wielu mieszkańców osiedla – mówił ks. Stanisław.
Justyna Koniszewska
Mi tez ta kopalnia kojarzy się z patologią i piwskiem wiec dobrze,że to zamknęli
proste pytanie :
pili piwo za twoje pieniądze czy swoje ?
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Gdzie ma powstać te centrum rehabilitacji? To prywatna inwestycja? Trochę czasu minęło zanim sytuacja na osiedlu się unormowała ale paradoksalnie w najbliższej przyszłości na terenach, gdzie "coś umarło" powstają nowe firmy i ludzie znowu znajdują zatrudnienie. Bliskość autostrady, Czech spory obszar z łatwym dostępem ludzi sprawia, że jest szansa by strefa się szybko rozwijała.
Nigdy dlatego że większość Polaków i tak zawsze wybierze tego kto da więcej. Nawet wartość pieniądza nie ma znaczenia. Ważne by każdy miał plik banknotów.
Ciekaw jestem kiedy ta druga polowa polskiej społeczności to zrozumie. Przecież dzisiaj już nie można być tak naiwnym jak to miało miejsce w Nazistycznych Niemczech przed 2 wojną światową. Nasz Baschar al-Assad-Kaczynski przecież steruje w tym kierunku. Cz można być naprawdę tak Głupi i ślepy, Tak Można.
W historii nic nie mija by móc powiedzieć "było minęło". Oddźwięk kazdej decyzji ma konsekwencje na następne stulecia.
To był właśnie wielki błąd PRL-u, OK było minęło, a dzisiaj jest to błąd Pana Baschar al-Assad-Kaczynski i Ludzi którzy go wybrali.
Nie opluwajcie górnictwa bo większość z Was na Śląsk przyjechało z niczym i wszystko co dziś macie zawdzięczacie ich ciężkiej pracy. To był właśnie wielki błąd PRL-u że zamiast historii Polaków nauczano historii Polski. W konsekwencji większość społeczeństwa ma o sobie wyobrażenie magnatów a pochodzi od chłopów panszczyznianych którym awans społeczny umożliwił właśnie ówczesny Śląsk i jego bogaty przemysł. A że generował on patologie ... cóż, każda branża generuje jakieś patologie.
Tu jak by żloto wydobywali,tez sie nie oplaci,to DZIKI KRAJ ,
Mieszkam tu od urodzenia.Ojciec pracował jako strażnik zakładowy,stał na bramie.Wtedy,jako dziecko widziałam wiecej pijanych górników ,niż innych po zamknieciu KWK. Dosłownie co wypłata,to któryś leżał pijany na ławce ,czy pod barem.Wtedy to ludziom nie przeszkadzało.Jak się wtedy mawiało ',,na gornika nie ma ceny .. bo gornik mógł wszystko ,a wszystkie sprawy załatwiało się za flaszkę ." Imprezy ,kopalniane ,gdzie nauczyciele mieli prawie 2szystko za darmo a z nas dzieci szkoła robiła błaznów przez nakaz występowania w głupich przedstawieniach,przebierankach itp.Małżeństwo w artykule jako jedni z pierwszych opuścili osiedle a tej pani mile nie wspominam.Dlaczego w artykule nie jest napisane,ze na terenach pokopalnianych są zakłady,które zatrudniają ludzi z osiedla i z innych miast np.Azis,Eko Glob,Mitko i woele innych.Firmy te sie rozwijają. Na wiosnę ma ruszyć budowa centrum rehabilitacji.Owszem brakuje orkiestry górniczej,ktora grała pod oknami w święta,ale życie toczy się dalej.Mamy wszystko ,co potrzeba lekarzy-brakuje okulisty.Artykuł jak dla mnie jest nierzetelny.
Kopalnia nadal w nas żyje – czy ten ktoś umie sobie wyobrazic ze obecny transport Żywności na A4 będzie Furmankami i zaprzęgiem Konnym Realizowany. Nostalgia. Komentarz innego czytelnika - "gdyby przypadkiem nastąpił koniec świata nasz kraj ma szanse 100 lat sobie przedłużyć, bo o tyle a może i więcej jesteśmy do tyłu".
Styropianowcy zlikwidowali kopalnię węgla koksowego gdzie obecna cena ponad 150$ za Mg. Skazując pokolenie urodzone w latach 80tych na emigrację. Nie dając w zamian nic.
Po prostu skończyło się balowanie za nasze podatki
Czemu kopalnia nie posprzątała po sobie tego burdelu?
Znowu my mamy do tego dopłacać ?
Z własnych środków??? Wszystkie KWK są wspomagane z budżetu Państwa, gdyby nie miliony drobnych przedsiębiorstw z których jest Budżet Polski KWK byłyby już dawno historią...
Co to ma wspólnego z górnikami z 1maja? Głupku. Wszędzie się pchasz z tą twoją beznadziejną petycją.
A tu nowa szansa dla terenów po kopalni!
https://www.petycjeonline.com/emb/304155