Decyzja zapadła! Szkoła w Brzeźnicy zamienia się w trzyklasową placówkę, przedszkole pozostaje
Prawie trzy godziny radni z Rudnika dyskutowali o przyszłości Zespołu Szkolno-Przedszkolnego z oddziałami integracyjnymi w Brzeźnicy. – Czy jesteście świadomi powagi sytuacji? Czy posiadacie rozum i serce? – apelowała do samorządowców jedna z matek, aby dać szkole jeszcze jedną szansę na jej uratowanie. Finalnie radni oraz władze gminy obrali kierunek, z którym najpewniej nie wszyscy będą w stanie się zgodzić.
Dodatkowe straty
W ocenie jednej z nauczycielek kadra placówki, chcąc ratować ją przed likwidacją, przygotowała szereg oszczędności. Takiej woli, jak stwierdziła, nie widziała podczas ostatniego spotkania z władzami gminy. – Nie było wspólnego dialogu – skwitowała. Później odniósł się do tego zarzutu wójt Piotr Rybka, mówiąc, że aby odnieść się do tych pomysłów, gmina potrzebowała czasu na zapoznanie się z danymi i zweryfikowania ich ze swojej strony.
Nauczycielka nadmieniła, że oprócz oszczędności, o których wspominała dyrektor Ryś, mowa o reaktywacji stowarzyszenia, które dawniej tam funkcjonowało przez wiele lat. Pomóc by miało w prowadzeniu świetlicy, która miałaby stać się środowiskową, w efekcie odciążając gminę od dodatkowych kosztów, jednak zapewniając dzieciom możliwość pozostawania w niej. To miałoby zachęcać innych rodziców, nie tylko z terenu gminy, do posyłania swoich pociech do brzeźnickiej placówki, gdzie ich dzieci mogłyby dłużej przebywać (to dotychczas miało być problemem, dlaczego połowa mieszkańców obwodu nie wysyłała swoich dzieci do miejscowej szkoły). Dalej nauczycielka wyjaśniła, że oprócz pracy w placówce, współpracuje również z mniejszością niemiecką, gdzie ma kontakt z seniorami. Likwidacja szkoły wiąże się z tym, że odejdzie całkowicie z gminy, co – jak wskazała – w konsekwencji odbije się również na najstarszych mieszkańcach gminy.
Tylko deklaracje
Radna Edyta Reichel, pytała, czy pracownicy szkoły rozmawiali z rodzicami młodszych klas, czy zamierzają pozostawiać swoje pociechy przez cały cykl kształcenia w placówce. Bo jak przypominała, dotychczas był problem, że po 3 klasie część dzieci kierowano do innych szkół. Dyrektor Ewa Ryś odpowiadała, że kwestia zamykania szkoły w Brzeźnicy pojawia się co jakiś czas (radny Artur Osak, wskazywał, że ostatni raz taki temat pojawiał się pięć–sześć lat temu). W konsekwencji, jak wyjaśniła, rodzice, odczuwając niepewność, nie wysyłają tam swoich dzieci, bo nie wiedzą, czy ukończą w tej szkole edukację. A to wiąże się z liczebnością klas. Z tą opinią później zgadzał się rodzic.
W odpowiedzi na pytanie radnej jedna z nauczycielek mówiła, że ze strony rodziców pojawia się deklaracja, ale jak faktycznie się stanie, tego nie wiadomo. – Rodzice nie są żadną umową zobowiązani – podkreślała.
Gdzie jest dobro dziecka?
Jeden z rodziców wskazywał, że z ich strony, ale i nauczycieli widzi chęć, aby placówka nadal funkcjonowała. Ze strony gminy już nie. Poruszył temat remontów, których gmina nie przeprowadziła w obiekcie. Mówił o promocji szkoły, zauważając, że mimo chęci ze strony pracowników szkoły, notki prasowe nadsyłane do urzędu, nie ukazują się w gminnej gazecie. Nawiązał także do pandemii koronawirusa, podkreślając, że coraz więcej dzieci ma problemy psychiczne związane z obecną sytuacją, więc tym bardziej ta szkoła powinna istnieć. – Gdzie tu jest dobro dziecka? – pytał.
Inna matka odczytała natomiast apel do radnych: – Proszę zapytać naszych dzieci, gdzie chcą chodzić do szkoły. Nasze dzieci mają rozum i serce, czują się w ZSP bezpiecznie i rozwijają się; podobnie jak róża, która na początek ma pączek, a później się rozwija. Efekty przychodzą z czasem, to nie jest takie szybkie. Kochani radni, decydujecie o losie naszych dzieci w dobie pandemii. Czy jesteście świadomi powagi sytuacji? Czy posiadacie rozum i serce? Czy nasze dzieci to sztuka, liczba, cyferka? Czy państwo będąc dziećmi, mogliście chodzić do szkoły blisko domu? Czy wywożono was i trzymano np. powyżej osiem godzin, poza domem rodzinnym, poza społecznością? Każde dziecko jest delikatne do lat około 10, co jest udowodnione przez psychologów i pedagogów. A starsze dzieci będąc w szkole licznej, niestety znęcają się, wysługują słabszymi dziećmi. Ilu nauczycieli pilnuje takich uczniów na przerwach, świetlicach? Czy wszystko jest dopilnowane w 100 procentach? Niech państwo sobie uzmysłowią, że jak w młodych latach dziecko nie otrzyma pomocy, to na starość, proszę być pewnym, że państwo nie otrzymają szklanki wody.
Na tym zakończono pierwszą część komisji, wypraszając z niej rodziców i nauczycieli. Ci jednak oczekiwali na zmianę decyzji. W efekcie zdecydowano, że mogą jednak w obradach uczestniczyć.
Ludzie
Były radny gminy Rudnik.
Była radna gminy Rudnik.
Przewodniczący radny gminy Rudnik.
Była Radna Gminy Rudnik oraz była sołtyska Lasak
Były przewodniczący rady gminy Rudnik.
Wójt gminy Rudnik.
Wicewójt gminy Rudnik