Sesja zdjęciowa na przeglądzie, czyli nowe przepisy o okresowych badaniach technicznych
Czy i jakie zmiany czekają w tym roku właścicieli pojazdów udających się na przegląd do stacji kontroli pojazdów? Wyjaśniamy.
![Sesja zdjęciowa na przeglądzie, czyli nowe przepisy o okresowych badaniach technicznych](https://cdn2.nowiny.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2021/02/03/174824_1612347334_65905300.webp)
Każdy pojazd poruszający się po drogach publicznych musi przejść okresowe badanie techniczne. Żeby jeździć po drogach auto musi mieć ważny „przegląd”. Fabrycznie nowe samochody pierwsze badanie przechodzą po 3 latach, kolejne po 2, a następne już co rok. Jeśli samochód ma instalację gazową, zawsze przechodzi badanie co rok.
Badania techniczne przeprowadza się w stacjach kontroli pojazdów (SKP). W podstawowych sprawdza się pojazdy z dopuszczalną masą całkowitą do 3,5 t. Pozostałe pojazdy, w tym rejestrowane po raz pierwszy, powypadkowe, którym zatrzymano dowód rejestracyjny czy po zmianach technicznych, sprawdza się w stacjach okręgowych.
Wiele mówi się o planowanych zmianach w przeglądach technicznych pojazdów, które dotkną ich użytkowników. Część z nich weszła już w życie. Część znajduje się w planach i być może wejdzie w życie za kilka miesięcy.
Co już się zmieniło? Bodaj najważniejsza zmiana dotyczy małych tablic rejestracyjnych. Do tej pory takie tablice mogły znajdować się na każdym samochodzie. – Obecnie takie tablice mogą znajdować się tylko na samochodach, które nie mają technicznych możliwości zamontowania tablic rejestracyjnych w normalnym rozmiarze – mówi Mateusz Gatnarczyk, diagnosta z Okręgowej Stacji Kontroli Pojazdów Waldam w Wodzisławiu. Chodzi głównie o auta importowane z USA i Japonii, w których wnęka na tablicę rejestracyjną w konstrukcji pojazdu jest mniejsza niż w autach produkowanych na rynek europejski. To z myślą o importowanych autach wprowadzono małe tablice rejestracyjne, które jednak upodobali sobie również właściciele aut konstrukcyjnie przystosowanych do normalnej wielkości tablic. Od 4 grudnia 2020 r. auto z małą tablicą rejestracyjną w dużej wnęce nie przejdzie jednak przeglądu.
Kolejna zmiana dotyczy tzw. importowanych „anglików”, czyli aut z kierownicą po prawej stronie i jest związana z brexitem, czyli wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Pojazdy sprowadzone z Wielkiej Brytanii z kierownicą umieszczoną po prawej stronie są nadal dopuszczane do ruchu, ale dotyczy to pojazdów uprzednio zarejestrowanych na terytorium jednego z państw członkowskich Unii Europejskiej, co w przypadku Wielkiej Brytanii, oznacza datę pierwszej rejestracji do końca 2020 roku oraz pojazdów nowych objętych świadectwem homologacji typu WE. Pojazdy rejestrowane w Wielkiej Brytanii po raz pierwszy po 1 stycznia 2021 roku nie spełniają warunków technicznych. – Takie auto sprowadzone do Polski nie przejdzie przeglądu – mówi Gatnarczyk. A w konsekwencji nie zostanie zarejestrowane w Polsce.
Kolejne zmiany dopiero mają wejść w życie. Mówi się o nich od wielu miesięcy, a data ich wprowadzenia jest ciągle przekładana. Wiele jednak wskazuje na to, że w tym roku do zmian w końcu dojdzie. O jakich mowa?
– Podczas badania technicznego pojazdu wykonane zostaną zdjęcia całej bryły samochodu, zdjęcia po przekątnych oraz zdjęcie licznika pojazdu – mówi Gatnarczyk. Chodzi o udokumentowanie stanu auta oraz jego przebiegu.
Druga planowana zmiana dotyczy terminu przeglądu auta. Jeśli kierowca spóźni się z przeglądem o więcej niż 30 dni, to wówczas zapłaci dwukrotną stawkę. Ma to zdopingować kierowców do tego by pamiętali o pilnowaniu daty przeglądu. Same stawki opłaty nie ulegną zmianie i nadal będą wynosić 99 zł w przypadku pojazdu osobowego lub 162 zł w przypadku pojazdu osobowego z instalacją gazową. – Wspomniane zmiany, dotyczące zdjęć i podwójnej opłaty nie weszły jeszcze w życie. Obecnie mówi się o tym, że zaczną obowiązywać do końca drugiego kwartału tego roku – mówi Gatnarczyk.
(art)