Nie zdobywają, ale poznają. Kuśnierz z fanami gór znów na szlakach
Znany przewodnik i popularyzator turystyki górskiej z PTTK Racibórz – Andrzej Kuśnierz – zorganizował już pierwszą w tym roku wyprawę. Zgromadził 26 śmiałków i wyruszył na Równicę.
31 stycznia, z zachowaniem szczególnych środków ostrożności odbyła się pierwsza wyprawa z nowego cyklu raciborskiego PTTK pt. „Poznajemy Beskidy”. Stali bywalcy wycieczek Kuśnierza wiedzą, że zbiórka uczestników odbywa się niezmiennie o godz. 5.30 na dworcu autobusowym przy ul. Batorego. Stamtąd wyrusza autokar wycieczkowiczów. Tym razem w połowie był pusty, bo trzeba było podporządkować się obostrzeniom pandemicznym. – Udaliśmy się do Ustronia Zdroju i przeszliśmy czerwonym szlakiem do Gościńca na Równicy. Stamtąd, po krótkiej przerwie, wyruszyliśmy niebieskim szlakiem przez Beskidek pod Trzy Kopce Wiślane – relacjonuje przewodnik z Raciborza. Ostatni etap górskiej wędrówki odbył się zielonym szlakiem do Doliny Leśnicy w Brennej. Tam wędrowcy odpoczęli, posilili się i udali się w drogę powrotną do Raciborza. W wyprawie uczestniczyło 26 osób, bo tylko tyle mogło być miejsc w autokarze. Jak zwykle A. Kuśnierz podał statystykę wieku: najstarszy uczestnik był z rocznika 1951, a najmłodszy z 1998.
Zadaliśmy panu Andrzejowi - przewodnikowi miejskiemu i przodownikowi turystyki górskiej* kilka pytań, na które zgodził się odpowiedzieć.
– Dlaczego wybrał pan właśnie szczyt Równica na początek roku i nowego cyklu wypraw? Czy w grę wchodziła jeszcze inna lokalizacja na inaugurację?
– Na początek chciałem zaproponować trasę w możliwie bliskiej odległości od Raciborza. Kierowałem się również tym, aby była mało wymagająca i całkowicie odmienna od tego, co robiliśmy w 2020 roku. Wtedy skupialiśmy się na zdobywaniu Korony Gór Polski, a w tym roku stawiam bardziej na poznawanie gór. W jednym miejscu jest wyjście w trasę, a w innym zejście. Dzięki temu w trakcie czeka nas przemarsz z pięknymi widokami.
– Jakie warunki wam towarzyszyły? Czy któryś z etapów wędrówki był trudniejszy niż inne?
– Warunki pogodowe nam sprzyjały. Ta trasa była wcześniej uczęszczana i nie było z nią większych problemów. Jedynie przy samym zejściu pojawiały się oblodzenia, ale uczestniczy byli na to przygotowani. Zaopatrzyli się m.i.n. w „raczki” co ułatwiło im poruszanie się.
– Czy ta inauguracyjna grupa składała się wyłącznie z doświadczonych wędrowców? Jaki był stopień trudności tej wyprawy?
– Większość uczestników już z nami podróżowała, ale było też kilka osób, które pojawiły się po raz pierwszy i po rozmowach jestem przekonany, że nie ostatni. Stopień trudności dostosowany do umiejętności wszystkich uczestników. Co jakiś czas robiliśmy przerwy na posiłek i gorącą herbatę lub kawę z termosów. Nabrawszy sił wyruszaliśmy dalej.
– Jaka była tego dnia frekwencja w górach?
– Ocenię ją jako umiarkowaną, bo znam te okolice i ich możliwości turystyczne. Minęliśmy zaledwie kilka małych grup turystów.
– Czy już wiadomo gdzie i kiedy szykowana jest następna trasa?
– Kolejną trasę planujemy już 13 lutego w cyklu „Poznajemy Sudety”. Będzie to fragment Głównego Szlaku Sudeckiego, od przełęczy Woliborskiej do przełęczy Sokolej, przez szczyt Kalenicy oraz Wielkiej Sowy.
Mariusz Weidner
*Przodownik Turystyki Górskiej popularyzuje wiedzę o górach i o Górskiej Odznace Turystycznej PTTK. Działa społecznie, co odróżnia go od Przewodnika Turystycznego którego działalność związana jest z zarobkowaniem poprzez świadczenie usług turystycznych.
Ludzie
Miłośnik wędrówek górskich i jazdy na rowerze, popularyzator turystyki i członek PTTK Racibórz