O problemach z płacami w raciborskim szpitalu i brytyjskiej odmianie koronawirusa
W niecovidowej części szpitala kadra chce wyższych wypłat. Dyrektor odsyła medyków do ministra.
Co z żądaniami płacowymi na Gamowskiej, czy burzliwe nastroje w tej kwestii już się uspokoiły? Wcześniej ze szpitala płynęły pisma rozżalonych medyków adresowane do komisji zdrowia rady powiatu. Pracownicy lecznicy chcieli dodatku covidowego za swą pracę w dobie pandemii. O bieżącą sytuację w tej kwestii pytano dyrektora Ryszarda Rudnika kierującego szpitalem, a ciekawiło to radnych Powiatu Raciborskiego.
Szef lecznicy wie, kto nie dostaje dodatku na Gamowskiej i zna oczekiwania tych grup zawodowych, ale jak podkreśla, to nie dyrekcja jest adresatem postulatów płacowych. W początkowej fazie walki z pandemią wszyscy medycy mieli wyższe wypłaty, ale potem dodatki ograniczyły się tylko do pracujących bezpośrednio z zakażonymi. Dyrektor przyznał radnym, że dostaje pisma od pracowników z niecovidowej części szpitala. – Ja im nie mogę zapłacić. Mogą jedynie skierować roszczenie do sądu o równe traktowanie pod względem płac z resztą załogi. Stroną będzie Narodowy Fundusz Zdrowia, nasz płatnik. W przypadku wygranej sądowej NFZ im zapłaci. Takie jakie są przepisy, tak musimy funkcjonować. Nie ma podstawy dla wypłat tym grupom. Kto nie pracuje z zakażonymi, nie dostanie dodatku – wyjaśnia Ryszard Rudnik. Co ciekawe w przypadku wypłat dodatku covidowego nie ma zasady proporcjonalności. Czy ktoś pracuje w 100% z zakażonymi czy tylko np. 1 dzień otrzyma dodatek. Jedyne ograniczenie to przypadek, gdy ktoś jest zatrudniony na Gamowskiej na pół etatu, wówczas otrzymuje połowę dodatku. Dyrektor szpitala mówił też, że resort zdrowia pracuje nad regulacjami płac medyków, bo gdy pandemia ustanie służba zdrowia będzie się nadal domagała płac na obecnym poziomie (wypłata plus 100% dodatku covidowego). – Aktualnie poziom wynagrodzeń trzeba uznać za raczej dobry – uważa Ryszard Rudnik.
Aktywna w pozyskiwaniu informacji od dyrektora Rudnika była jak zwykle radna Elżbieta Biskup z klubu PiS. Pytała czy na Gamowskiej dominują pacjenci spoza powiatu i czy leczona jest tam brytyjska odmiana zakażenia. Dyrektor Rudnik wyjaśnił, że w lecznicy nie jest prowadzona statystyka skąd konkretnie przybywają chorzy. O mutacji z Wysp Brytyjskich oznajmił, że nie było jeszcze takiego przypadku w Raciborzu (posiedzenie odbyło się 16 lutego). Biskup spytała też o ewentualne kontrole z NFZ dotyczące nakładów na płace medyków. Dyrektor powiedział, że dotąd takiej kontroli nie było, ale spodziewa się jej. Podał przy okazji, że szpital kontroluje teraz Najwyższa Izba Kontroli w zakresie związanym z leczeniem zakażonych koronawirusem. Czynności NIK–u na Gamowskiej trwają już drugi miesiąc.
Ludzie
Nauczyciel Młodzieżowego Domu Kultury w Raciborzu, Radna Powiatowa
Dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu