Rząd rozważa zamykanie powiatów
Lockdowny powiatowe to wariant brany pod uwagę, ale wszystko zależy od struktury zakażeń w danym województwie; decyzja w tym zakresie nie zapadła, ale jest to jedna z opcji regionalizacji obostrzeń - podkreślił we wtorek rzecznik rządu Piotr Müller.
Rzecznik rządu zapytany w programie "Tłit" portalu wp.pl o wprowadzenie "lockdownów powiatowych", odparł, że "jest to wariant brany pod uwagę".
"Wszystko zależy od struktur zakażeń w danym województwie. Czasami to ma sens, żeby to regulować powiatowo, a czasami niestety trzeba decydować się na regulacje wojewódzkie, ale każdy z tych wariantów jest otwarty" - powiedział Müller.
Dodał, że jest to jest możliwe, ale decyzja w tym zakresie nie zapadła. "To jest jedna z opcji regionalizacji, zresztą którą stosowaliśmy w poprzednich miesiącach również" - powiedział rzecznik rządu.
W minionym tygodniu minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że dotychczasowe zasady bezpieczeństwa dotyczące kultury, sportu i hoteli będą obowiązywały do 14 marca, z wyjątkiem województwa warmińsko-mazurskiego. Na Warmii i Mazurach hotele, galerie handlowe, kina, teatry i baseny zostały od poniedziałku zamknięte, dzieci z klas I-III powróciły do zdalnej nauki.
W pozostałych 15 województwach, kina, teatry i filharmonie pozostaną otwarte w reżimie sanitarnym – zajęte może być w nich 50 proc. miejsc siedzących, konieczne są maseczki, obowiązuje zakaz konsumpcji. Dopuszczony jest amatorski sport na świeżym powietrzu, otwarte stoki i baseny. Aquaparki i siłownie pozostają zamknięte. Hotele będą dostępne dla wszystkich przy zachowaniu reżimu sanitarnego – obłożone może być 50 proc. pokoi, a posiłki serwowane tylko do pokoi.
Ponadto od soboty w całym kraju będzie obowiązek zakrywania nosa i ust wyłącznie maseczką. (PAP)
Nie zamykać powiaty tylko je zlikwidować. Ich sens istnienia i funkcje są żadne. Raczej częściej się tam zastanawiają nad likwidacją czegokolwiek niż nad czymś twórczym.
Rok ciągłego straszenia. Choć właściwie już drugi rok się zaczął.
Wszystko zamknijcie a ludzie nie umra na covid tylko na depreche....