Wodzisławianin odkrył siedzibę polskiego wywiadu w Anglii
Sensacyjnego odkrycie mieszkającego w Londynie wodzisławianina Tomasza Muskusa, pasjonata historii, członka Towarzystwa Miłośników Ziemi Wodzisławskiej. W trakcie swoich badań trafił na ślady zapomnianej siedziby polskiego wywiadu z czasów II wojny światowej.
WODZISŁAW ŚL. Jak doszło do odkrycia? Portalowi British Poles Tomasz Muskus wyjaśnił to tak: – 2 lata temu zainspirowałem się programem Bogusława Wołoszańskiego w polskiej telewizji, który wspominał o paleniu polskich tajnych akt w szkole St Paul’s. Temat ten bardzo mnie zainteresował i postanowiłem pogłębić swoją wiedzę, miedzy innymi rozmowami ze śp. polonijnym historykiem Zbigniewem Siemaszko oraz dyrektorem Instytutu Sikorskiego Andrzejem Suchcitzem.
Jak wyjaśnia portal British Poles, St Paul’s School została zaprojektowana przez architekta Alfreda Waterhousa i powstała w 1884 roku. W czasie II wojny światowej została przejęta przez wojsko na kwaterę armii, pod dowództwem generała Bernarda Montgomery. W budynku miały miejsce tajne spotkania, narady wojskowe oraz planowanie najważniejszej wojennych operacji desantowej, jak na przykład lądowanie aliantów w Normandii. Montgomery był wychowankiem tej elitarnej szkoły dla chłopców w londyńskiej dzielnicy Hammersmith. Dziś szkoła już nie istnieje, została zburzona w 1968 roku a nowa szkoła została zbudowana w dzielnicy Barnes. Z dawnej części obiektów pozostał hotel (będący kiedyś siedzibą dyrektora szkoły), stróżówka i ogrodzenie. Znajduje się w Londynie przy Hammersmith Road.
Mała tabliczka na ogrodzeniu, którą wypatrzył Muskus potwierdza, że plan D-Day autorstwa gen. B. Montgomery powstał w szkole, a w dniu 15 maja 1944 roku został zaprezentowany amerykańskiemu gen. Dwightowi Eisenhowerowi i innym dowódcom alianckim w obecności brytyjskiego króla Jerzego VI i premiera Winstona Churchilla.
W trakcie prac badawczych Tomasz Muskus odkrył, że budynek St Paul’s School pełnił funkcję militarną nie tylko dla stacjonujących tam Brytyjczyków. Rezydował tam polski wywiad i kontrwywiad.
Polska Służba Wywiadowcza stanowiła w tym czasie trzon sojuszniczych operacji wywiadowczych w Europie i Afryce Północnej. Jej wkład w planowanie i pomyślne przeprowadzenie inwazji oraz ostateczne zwycięstwo sił sojuszniczych w Europie był przeogromny. Portal Elita Dywersji cytuje wypowiedź oficera łącznikowego MI6 komandora Wilfreda Dunderdale o wkładzie polskiego wywiadu: „Spośród 45 770 raportów wywiadowczych z okupowanej Europy, które dotarły w czasie wojny do aliantów, 22 047, czyli 48 procent pochodziło ze źródeł polskich.” Natomiast Generał Hayes Kroner, zastępca szefa amerykańskiego wywiadu wojskowego, ujął to jeszcze zwięźlej: „Wojsko Polskie ma najlepszy wywiad na świecie. Jego wartość jest dla nas bezcenna.”
– W lipcu i sierpniu 1945 roku na dziedzińcu londyńskiej St Paul’s School w dzielnicy Hammersmith pułkownik Stanisław Gano (szef wywiadu Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.) osobiście nadzorował palenie akt, żeby nie dostały się w niepożądane ręce. Wywiad brytyjski nalegał, żeby im te dokumenty przekazać. Były tam między innymi listy polskich agentów. Gano jednak obawiał się, że te cenne dokumenty mogłyby później trafić w ręce Sowietów lub komunistycznych władz Polski i dlatego podtrzymał decyzję o ich zniszczeniu – opowiada Tomasz Muskus.
W 1968 roku główny budynek szkoły został zburzony a szkoła przeniesiona, dlatego mało kto był świadomy, jak ważną historycznie rolę pełniły te obiekty w czasie wojny. W trakcie prac badawczych Muskus rozmawiał z prezesem Towarzystwa Przyjaciół Parku otaczającego resztki zabudowań – Johnem Bridges. To z jego inicjatywy na ogrodzeniu dawnej szkoły pojawiła się tabliczka upamiętniająca wydarzenia, o których nie mieli pojęcia nawet okoliczni mieszkańcy. Miało to miejsce w 65. rocznicę lądowania w Normandii. Później pojawiła się tablica informacyjna. Mało kto wie, że w pobliżu szkoły znajdowała się fabryka zbrojeniowa (ukryta w fabryce ciastek). Niemcy próbowali ją zniszczyć zrzucając pocisk V-1, który niestety trafił w okoliczny kościół. Szkoła i siedziba wywiadu nie poniosły najmniejszego szwanku.
Dzięki staraniom Bridgesa i Towarzystwa Przyjaciół Parku na tym historycznym terenie planowane były ogromne uroczystości związane z 75. rocznicą zakończenia II wojny światowej, ale pandemia pokrzyżowała plany.
O sensacyjnym odkryciu Tomasza Muskusa pisała większość polskich dzienników a tematem zainteresowała się telewizja. Sam badacz skromnie przyznał się portalowi British Poles: – Mam nadzieję, że to miejsce znajdzie się na polskiej historycznej mapie Londynu i będzie celem zwiedzania przez Polaków.
(art), BritishPoles.uk
Fajnie że się chłop zainteresował i pomimo emigracji ma w sercu Wodzisław i jego losy ,ciekawostki historyczne. Farsa też m trochę racji mądrych ludzi potrzebujemy tutaj szkoda że uciekają do Anglii ale każdy z nas ma swoje życie i swoje wybory.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
To jest taki miłośnik naszej ziemi że mieszka w ...Londynie