Bezdomni nie chcą korzystać ze schronisk
W trakcie ostatnich miesięcy w Radlinie odbywały się objazdy miejsc, w których zazwyczaj przebywają bezdomni. Proponowany im pobyt w schronisku przyjął co drugi z nich.
Zazwyczaj mieszkają w namiotach, altankach ogródków działkowych czy pustostanach. Okres jesienno-zimowy i towarzyszące mu niskie temperatury to dla nich najgorszy czas. Na ostatniej sesji radlińskiej rady podsumowano działania podjęte od października do lutego wobec osób bezdomnych.
Rozlano 50 litrów gorącej herbaty
Jak przekazała podczas obrad burmistrz Barbara Magiera, pomoc osobom, które nie posiadają własnego dachu nad głową, cyklicznie była oferowana przez funkcjonariuszy Straży Miejskiej oraz pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. W terenie sprawdzali warunki, w jakich przebywają osoby bezdomne. W sumie takich miejsc na terenie Radlina jest 10. W trakcie spotkań przygotowano i rozlano bezdomnym 50 litrów gorącej herbaty. Ponadto wydano 26 gorących posiłków w Wigilię oraz Sylwestra.
Alkohol przeszkodą w udzieleniu schronienia
Pracownicy socjalni wraz ze strażnikami miejskimi podczas spotkań z bezdomnymi oferowali im przede wszystkim pomoc w przetrwaniu mrozów i złych warunków atmosferycznych. – 12 osób zdecydowało się z pomocy skorzystać. W efekcie zostali przewiezieni do schronisk. 13 osób natomiast pomocy odmówiło i zdecydowało się zostać w przestrzeni publicznej – poinformowała pani burmistrz. Wyjaśniała, że najczęstszą przyczyną odmowy przewiezienia do schronisk jest nadużywanie przez bezdomnych alkoholu. – W noclegowniach trzeba zachować wstrzemięźliwość od takich trunków. Bezdomni wiedzą o tym, dlatego nie decydują się na skorzystanie z pomocy – dodała.
(juk)