Tłumy Czechów w sklepach na pograniczu. Co robi Straż Graniczna?
– Niby są ograniczenia w przemieszczaniu się, ale nie widać, żeby stosowali się do tego nasi sąsiedzi z Czech – przekazuje redakcji Nowin rodowity krzanowiczanin, który martwi się, że wpłynie to na liczbę zakażeń koronawirusem wśród mieszkańców gminy. A przecież w ostatnim czasie u naszych sąsiadów zakażeń wirusem jest coraz więcej. Co na to straż graniczna?
Mieszkaniec podkreśla, że nie chce, aby granice zostały zamknięte, tak jak działo się to przy pierwszej fali koronawirusa. Oczekuje jednak od straży granicznej efektywniejszych kontroli na granicy, szczególnie na tzw. małego ruchu granicznego, których w gminie Krzanowice nie brakuje.
To sklepy spożywcze w przygranicznej gminie najczęściej goszczą sąsiadów. Wszak to często te markety stają się sklepami, gdzie Czesi mieszkający przy granicy zakupy robią najczęściej. – Tu pod każdym sklepem jest więcej aut czeskich niż polskich. Co gorsza, oni się do żadnych norm nie stosują – mówi z oburzeniem mieszkaniec. Jednocześnie wskazując, że nie narzeka, że sąsiedzi kupują w Krzanowicach, bo tym samym wspierają lokalny biznes. Zaznacza jednak, że zasady w przemieszczaniu się w dobie pandemii powinny być przestrzegane. – Chodzi o zdrowie nas wszystkich – podkreśla, nie mogąc zrozumieć sytuacji, którą obserwuje na co dzień.
Chor. szt. SG Szymon Mościcki, p.o. rzecznika prasowego Komendanta Śląskiego Oddziału Straży Granicznej w Raciborzu im. nadkom. Józefa Bocheńskiego odpowiada: zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 26 lutego 2021 roku w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii, funkcjonariusze Śląskiego Oddziału Straży Granicznej prowadzą od 27 lutego br. w rejonie służbowej odpowiedzialności – na granicy z Czechami oraz ze Słowacją, intensywne działania kontrolno-sanitarne. – Polegają one na wyrywkowej kontroli osób przyjeżdżających do Polski i są ukierunkowane na weryfikację czy osoby te posiadają negatywny wynik testu na Sars-Cov-2. Obowiązek ten dotyczy osób, które nie mieszkają na terenie Polski. Wynik testu nie może być starszy niż 48 h przed przekroczeniem granicy, musi być spersonalizowany i wystawiony w języku polskim lub angielskim. Polacy i cudzoziemcy, którzy mieszkają w Polsce, po przyjeździe z Czech lub Słowacji nie muszą posiadać wyniku testu, ale wówczas podlegają obowiązkowej kwarantannie – mówi rzecznik.
Precyzuje, że z kwarantanny oraz z obowiązku posiadania negatywnego wyniku testu zwolnione są m.in. osoby, które zostały zaszczepione przeciwko COVID-19 szczepionką dopuszczoną do obrotu w Unii Europejskiej. – Katalog osób zwolnionych z kwarantanny oraz z obowiązku posiadania negatywnego wyniku testu znajduje się w komunikacie na stronie internetowej Śląskiego Oddziału SG – wskazuje.
Chor. szt. SG Szymon Mościcki pytany o to, co grozi tym, którzy podczas kontroli nie okażą negatywnego wyniku testu, wyjaśnia, że jest wystawiona kara grzywny w postaci mandatu karnego z art. 116 kw. – Podkreślam, że na granicach Polski będących granicami wewnętrznymi UE, nie została przywrócona kontrola graniczna. Granice wewnętrzne mogą być przekraczane w każdym miejscu bez dokonywania odprawy granicznej osób. Dotyczy to osób przekraczających tę granicę różnymi środkami transportu – indywidualnymi i zbiorowymi oraz pieszo – dodaje p.o. rzecznika prasowego.
Co za różnica gdzie robimy zakupy, ja na ten przykład jestem wściekły że te yeb kościoły dalej otwarte a do Ostrawy w niedzielę nie mogę jechać tylko męczyć się w niedzielne popołudnie w katopolsce
Ciekawe gdzie on te tłumy widział?
Od tygodnia pod sklepami w Krzanowicach nie widziałam auta na czeskiej rejestracji. Może po covidzie ma omamy....
Byłem w Dino, pusto. W Stokrotce pusto, u Krętki też pusto! Kaj są te tłumy??
Minister powinien szczepić na granicy xd
Ten rodowity krzanowiczanin roboty niech się złapie! Dzieli temu jego baba ma robota w stokrotce. I niech se doczyta, przekroczyć granice można z testem oraz zaszczepionych. W CZ duże zakłady robią testy pracownikom, oraz tam też szczepią emerytów, więc jak spełnia ją warunki to trzema mogli by nie przyjeżdżać.
Gdzie te tłumy?? Mieszkam tu i jakoś ich nie widać!
No i co z tego, komu to przeszkadza niech robią zakupy, jak zwykle jakiś kapuś się znajdzie, a media robią sensacje i wyolbrzymiają problem, szkoda słów!
W Czechach testuje sie w firmach. Durzo ludzi ma w tym przypadku negatywne testy a mogom pojechacz na zakupy,,,
Na stokach narciarskich jest (było) tak samo. Sam widziałem dwa tygodnie temu na kilkudziesięciu Czechów w maseczkach na wyciągu było może czworo.
Następny zatroskany sygnalista nie ma co robić i donosi na kogo się da.