Pomysł sprzedaży terenu po kościele i cmentarzu podzielił parafian
Proboszcz parafii Trójcy Świętej w Modzurowie (gm. Rudnik) kreśli działce po dawnym kościele i cmentarzu przyszłość, z jaką nie chce zgodzić się część parafian. We wsi wybuchła więc "afera".
O jaki plac chodzi? Zanim w Modzurowie wzniesiono murowany kościół (datuje się to na lata 1896 – 1897) stał tam drewniany (miał zostać rozebrany w 1898 r.). Świątynia znajdowała się nie w miejscu, gdzie stoi ta obecna, czyli przy ul. Strzybnego, a kilka metrów niżej – przy ulicy Słowackiego. Świątynię okalał cmentarz. Dziś plac porasta trawa. Dla upamiętnienia tego miejsca postawiono tam drewniany krzyż, znajduje się tam także pomnik św. Jana Nepomucena. W tym też miejscu zawsze stoi ołtarz na Boże Ciało (jeżeli tą trasą idzie procesja).
Mieszkaniec: temat budzi oburzenie
Wśród części parafian wzrasta jednak niepokój, bo proboszcz miejscowej parafii, ks. Franciszek Lehnert, który posługę w Modzurowie pełni od około dwóch lat zastanawia się, aby ten plac sprzedać sąsiadującej z nim firmie Danko. Temat ten został poruszony również przez księdza m.in. po zakończeniu jednej z mszy. – To rodzi w wiosce spore oburzenie – przekazał nam parafianin, chcący pozostać na łamach prasy anonimowy. Jak dodaje, opowiada o tym nie po to, aby walczyć z proboszczem, a wyrazić swoje zaniepokojenie względem tych decyzji. – Ja wiem, że to miejsce kosztuje parafię, jeśli chodzi o podatek, ale dla nas to miejsce wyjątkowe, powinno pozostać tak, jak jest – mówi rodowity mieszkaniec wsi. Jego zdaniem proboszcz powinien łączyć lokalną społeczność, a nie ją dzielić. – A teraz parafia jest podzielona. Są zwolennicy, głównie w Szonowicach*, ale im nie zależy na tym placu. W Modzurowie jest zgoła inaczej – twierdzi.
Proboszcz: nie ma żadnej procedury
Pytamy proboszcza parafii, ks. Franciszka Lehnerta o komentarz do tej sprawy. – Na dzień dzisiejszy nie ma żadnej procedury, aby sprzedać działkę nr 217 – usłyszeliśmy. Bo, aby podjęto oficjalne kroki, najpierw trzeba zrobić wycenę, zgodę musi wyrazić również biskup, a jeszcze wcześniej oficjalny wniosek musi wpłynąć do opolskiej kurii diecezjalnej.
Rada Parafialna: z naszej strony nie ma zgody
Dowiedzieliśmy się jednak, jakoby rada parafialna miała wyrazić zgodę na sprzedaż działki. Z tym nie zgadza się natomiast Józef Kmoch, członek rady, do którego dotarliśmy. – Ze strony rady parafialnej nie ma zgody i nie będzie. To miejsce święte i powinniśmy jako katolicy to miejsce szanować – komentuje.
Kuria: nie mamy żadnego oficjalnego pisma
Piszemy do ks. Joachima Kobieni, rzecznika prasowego Kurii Diecezjalnej w Opolu, pytając, jak ten temat jest tam postrzegany. Dowiadujemy się, że tam nie wpłynęło żadne oficjalne pismo dotyczące zezwolenia na sprzedaż gruntu przez parafię, więc dla kurii sprawa jest bezprzedmiotowa. – Wymagana jest oficjalna prośba, podpisana przez proboszcza i przynajmniej dwóch członków rady parafialnej – wyjaśnia duchowny.
Prosimy również o doprecyzowanie, jak to jest z terenami po byłym cmentarzu. Wszak można domniemywać, że w ziemi nadal spoczywają kości zmarłych. Ks. Joachim Kobienia wyjaśnia, że sprawę reguluje państwowa „Ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych”. – M.in. art. 6, p. 1–3: „1. Użycie terenu cmentarnego po zamknięciu cmentarza na inny cel nie może nastąpić przed upływem 40 lat od dnia ostatniego pochowania zwłok na cmentarzu. Po upływie powyższego terminu wójt (burmistrz, prezydent miasta) może wydać decyzję o użyciu terenu cmentarnego na inny cel zgodny z planem zagospodarowania przestrzennego, z zastrzeżeniem ust. 2. 2. Jeżeli teren cmentarny stanowi lub stanowił uprzednio własność Kościoła Katolickiego, lub innego kościoła albo związku wyznaniowego, wydanie decyzji o użyciu terenu cmentarnego na inny cel wymaga zgody właściwej władzy tego kościoła lub związku wyznaniowego. 3. Decyzję o użyciu terenu cmentarnego, będącego uprzednio cmentarzem wyznaniowym Kościoła Katolickiego lub innego kościoła albo związku wyznaniowego, na inny cel wydaje się po zasięgnięciu opinii właściwej władzy tego kościoła lub związku wyznaniowego co do sposobu oznaczenia i upamiętnienia terenu pocmentarnego.” – wskazuje rzecznik prasowy Kurii Diecezjalnej w Opolu.
Warto również zwrócić uwagę na punkty 4 i 7 wspomnianej przez ks. Joachima Kobienię Ustawy. W pierwszym wymienionym przez nas punkcie zapisano, że „użycie terenu cmentarnego na inny cel jest dopuszczalne pod warunkiem zachowania znajdujących się na jego terenie zabytków, które mogą być przeniesione w inne miejsce po uzyskaniu pozwolenia wojewódzkiego konserwatora zabytków”. Zaś w 7 punkcie wskazano, że „przy zmianie przeznaczenia terenu cmentarnego szczątki zwłok znajdujące się na tym terenie powinny być przeniesione na inny cmentarz na koszt nabywcy terenu lub nowego jego użytkownika”.
Jaką rolę pełni wójt?
Temat ten pojawił się na jednej z sesji rady gminy w Rudniku. W swoim comiesięcznym sprawozdaniu z działalności międzysesyjnej wójt Piotr Rybka mówił o spotkaniu z proboszczem i dyrektorem firmy Danko, podczas którego m.in. omawiano sprzedaż parafialnej działki. Na gminnym Facebooku zamieszczono również komunikat dotyczący tego tematu: „Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego jednostki strukturalnej »D« Modzurów, obejmujący tereny osadnicze i przewidziane pod planowany rozwój, został uchwalony 30 października 2013 r. uchwałą nr XXXV/270/2013. Zgodnie z ustaleniami powyższego miejscowego planu, stary cmentarz w Modzurowie, znajduje się w obszarze oznaczonym symbolem: – D1ZC – tereny cmentarzy**. Od tego czasu, dla terenu starego cmentarza w Modzurowie nie sporządzono nowego, ani nie zmieniono miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego”. Jak wynika z naszych informacji, ten komunikat miał zdementować informację, jakoby teren w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, nie był cmentarnym, bo wśród parafian miały krążyć takie informacje.
Wśród mieszkańców zaczęło jednak pojawiać się pytanie, jaką rolę w tym wszystkim pełni wójt, skoro mowa nie o terenach gminnych, a należących do wspólnoty parafialnej. Pytanie w tej sprawie postawiła m.in. Karina Lassak (dawniej zawodowo związana z miejscowym urzędem), kontaktując się z redakcją Nowin. Wójt Piotr Rybka pytany przez nas o to, wyjaśnia, że spotkanie przedstawiciela Danko i proboszcza parafii Modzurów w rudnickim urzędzie, miało na celu umożliwienie spotkania tych osób w towarzystwie pracownika merytorycznego urzędu, który objaśniłby zapisy w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego sołectwa Modzurów. – Dyrektor Danko jawnie mówił o chęci zakupu skweru przed siedzibą Danko, będącego własnością parafii w Modzurowie. Jego zamiarem nie jest zmiana przeznaczenia działki, ale chęć uporządkowania, poprawy estetyki tego miejsca i regularne prace pielęgnacyjne na skwerze, dzięki czemu zyskałoby otoczenie firmy i droga dojazdowa do siedziby Danko, co przy okazji podniosłoby również poziom estetyczny sołectwa. Zarówno krzyż, jak i drewniana figura Św. Jana Nepomucena zostaną na skwerze, mało tego, Gmina prowadzi rozmowy ze Śląskim Konserwatorem Zabytków w kwestii profesjonalnej renowacji zabytkowej figury – mówi wójt Piotr Rybka.
Jednocześnie zasięgnęliśmy języka w urzędzie gminy, czy wpłynął tam wniosek o zmianę przeznaczenia terenu pod byłym kościele i cmentarzu w Modzurowie w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. I okazuje się, że taki wniosek się pojawił 27 sierpnia 2020 roku. Później został jednak wycofany, a stało się to 23 lutego 2021 r. – Temat skweru nie jest nowy, z podobnym zamiarem nosił się poprzedni dyrektor Danko, jednakże nie zdążył pomysłu zrealizować – dodaje wójt Rybka.
Dawid Machecki
*Do parafii należą sołectwa: Modzurów i Szonowice.
** Dla symbolu D1ZC ustalono przeznaczenie na cmentarze. A dla tych terenów: możliwość lokalizacji obiektów małej architektury, ciągów pieszych, urządzeń infrastruktury technicznej; możliwość lokalizacji usług związanych z cmentarzem; możliwość lokalizacji parkingów; wysokość zabudowy nie większą niż 6 metrów; maksymalną intensywność zabudowy nie większą niż 0,4; minimalną intensywność zabudowy nie mniejszą niż 0,1; powierzchnię biologicznie czynną nie mniejszą niż 10 % powierzchni terenu.
Ludzie
Wójt gminy Rudnik.
Hallo
Jezeli Dyrektor Firmy Danko chce to miejsce czysto utrzymywac to prosze moze to tez bez zakupu tej Dzialki ,,Zmentarza"robic nie mam nic przeciwko temu.Takie rzeczy mozna przeciesz bez jakiegos Sporu uregulowac.
Są pewne rzeczy, których nigdy się nie robi. W moim przekonaniu kupczenie terenem po byłym kościele i cmentarzu właśnie należy do tej kategorii kwestii. Koto jak nie ksiądz powinien mieć w sercu wyryte słowa modlitwy: "Wieczny odpoczynek racz iIm dać Panie"
Szanowny redaktorze. Z uwagi na konflikt interesów we wsi wcale nie wybuchła afera. Takiej retoryki i narracji używa owszem ks. proboszcz w homiliach i ogłoszeniach, a w parafii toczy się MERYTORYCZNA dyskusja w temacie, czy teren po byłym kościele i cmentarzu należy zachować w niezmienionym kształcie, czy sprzedać i przeznaczyć na cokolwiek innego?! To nie jest afera! Ludzie mają PRAWO do wyrażania swoich opinii, nawet gdy dotyczą one osób duchownych.
A ja powiem tak, że teraz gdy część parafian się "postawiła" i powiedziała NIE, proboszcz przy wsparciu grupy parafialnych aktywistów jeszcze bardziej usztywni się na swoim stanowisku i za wszelką cenę będzie chciał pokazać kto tu rządzi i kto tu ma ostatnie zdanie w tej sprawie. Współczuję. Z tak pozornie rozbieżnych zdań biorą się czasem duże podziały.
Ciekawe kto to kupi w atmosferze takich niesnasek i niezgody?! Potencjalny nabywca na starcie będzie z niechęcią witany w tym sołectwie z uwagi na społeczny konflikt i brak porozumienia.
Starzy mieszkańcy Modzurowa i okolic mówią, że w tym starym drewnianym kościółku nie raz miały miejsce jakieś zjawiska paranormalne. Pojawiały się mgliste postacie i zjawy. Pamiętajcie, że duchy przywiązują się do niektórych miejsc. Ci, którzy przyczynią się do zbezczeszczenia pamięci zmarłych winni się obawiać, wszak należy im się WIECZNY ODPOCZYNEK.
Uważam, że Pan Józef Kmoch ma całkowita rację. Na takie praktyki sprzedaży parafialnego mienia nie powinno być zgody! Ks. Franciszek objął modzurowską parafię w czerwcu 2020r, a już w sierpniu złożył wniosek w gminie z zamiarem przekształcenia terenu po starym kościele i cmentarzu. Co to za gospodarz? Jeszcze się dobrze nie rozpakował, a już mienie parafii rozsprzedawać. Ciekawe kto mu się na to zgodził? Czy jego przełożeni w Opolu wiedzieli przed sierpniem 2020r i wydali mu zgodę na zbycie tego terenu, bo jak wynika z artykułu było to wymagane, a w tym samym artykule pisze, że kuria nic nie wiedziała. Jakiś zamęt ale jak to mówią: w mętnej wodzie dobrze się ryby łapie.
Teraz tam jest dopiero porządek. Wystające z ziemii kilkuty po pięknych krzewach, część miododajnych roślin wykarczowanych do samej ziemii, a już szczyt poczucia etetyki i piękna to te lipowe kłykcie, ogołocone z gałęzi i ogłowione na wysokości półtora metra. Tak - teraz to jest "piękne".To wygląda jak jakiś kiepski żart.
do Klikklik - Problem z koszeniem i porządkowaniem 10 arów zielonego skweru. Nie wkurzajcie ludzi. Prawie każdy ma w tej parafii posesję, ogród i tereny zielone do utrzymania. Ludzie chodzą do roboty, utrzymują rodziny, i dbają o swoje obejścia. Nie raz mają tego DWA razy WIECEJ niż proboszcz. Nikt nie narzeka i nie woła "minitrantów" żeby mu obejście pokosili i krzaczki poprzycinali. Ludzie gospodarki prowadzą, hektary warzyw sadzą, by zapewnić utrzymanie rodzinom, a tu problem wsiąść na traktorek i pokosić równy jak stół placyk?! WSTYD, by Wam było!!! Trzy razy w sezonie trawnik traktorkiem przystrzyc, a trawę wrzucić baranom za ogrodzenie. To jest WIELKI wysiłek i powód, żeby majątek wyprzedawać?! Na kazaniu był podany jeszcze jeden powód - brak kasy na opłacenie 600zł podatku ROCZNIE za ten plac. Ile proboszcz inkasuje za dzierżawę parafialnych gruntów?! Rozliczał się i podał: dobrze ponad 30 tysięcy. I nie ma 600zł na podatki?! Wstyd i Gańba. Do roboty się niech wezmą. Kiedyś fary to były gospodarki, dawały zatrudnienie i pracowłay na swoje utrzymanie, a teraz zamiast gospodarzy jacyś "książęta" co to im trzeba trwniczek podkosić?! Szkoda słów.
Rozumię parafian, ktorzy są przeciwni sprzedaży starego cmentarza w Modzurowie. To miejsce gdzie przez stulecia chowani byli przodkowie mieszkańców Modzurowa i Szonowic. Innaczej sprawa wygląda w przypadku rozbudowujących się miast, gdzie brakuje miejsca, ale nawet w takim Paryżu te ekshumowane szczątki zmarłych z likwidowanych cmentarzy umieszczono w katakumbach pod miastem gdzie zgdodnie z wiarą chrześcijańską czekają na ponowne przyjście Chrystusa, który ich wskrzesi w dniu ostatecznym.
Bardzo nie ładnie, że ksiądz wyciął krzewy i zostawił tam pobojowisko ekologiczne.Pomysł aby sprzedawać stary cmentarz jest nie na miejscu.Nie ma na to zgody.
Szkoda, że nie ma potem tylu chętnych by kosić i porządkować ten teren