Fotopułapki sposobem na dzikie wysypiska śmieci?
Wodzisławska Straż Miejska zainstalowała na terenie dzielnicy Wilchwy specjalistyczne fotopułaki. Urządzenia mają posłużyć do monitorowania miejsc nielegalnego składowania odpadów.
Rozpoczynająca się wiosna odsłania wiele wstydliwych widoków w mieście. Ten wstydliwy krajobraz tworzą dzikie wysypiska odpadów, które są groźne dla ludzi i środowiska. Zamiast w Punktach Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych lądują one w lasach i w rowach. Podobne incydenty nie omijają Wodzisławia Śl.
Zagrożenie dla środowiska
Jak ostrzegają eksperci, działalność dzikich wysypisk niesie za sobą olbrzymie zagrożenie dla wód gruntowych, gleb i powietrza. Są one pełne trujących substancji, które na setki lat zaburzają lokalny ekosystem. W lasach czy przydrożnych rowach można znaleźć już nie tylko gruz, lecz także stary sprzęt RTV, odpady przemysłowe czy zużyte baterie. Takie odpady klasyfikowane są jako niebezpieczne ze względu na swoją łatwopalność, możliwość reagowania chemicznego z elementami środowiska czy toksyczność. Inaczej sytuacja wygląda w warunkach legalnego składowania, gdzie groźne dla naszego zdrowia odpady są – a przynajmniej powinny być – przekształcane fizycznie, chemicznie lub fizyko-chemicznie, unieszkodliwiane biologicznie bądź składowane w bezpieczny sposób.
Fotopułapki na dzikie wysypiska
Sprawę dzikich wysypisk pojawiających się na terenie miasta wielokrotnie poruszał wodzisławski radny Mariusz Blazy. – To poważny problem – podkreśla w rozmowie z nami. – Praktycznie w każdym rejonie dzielnicy Wilchwy z kawałkiem zieleni znajdziemy dzikie wysypiska śmieci. Fatalnie to wygląda zwłaszcza na terenach pokopalnianych. Lądują tam opony, a nawet lodówki – mówi. Wyraził również nadzieję, że tego typu proceder w końcu się skończy. – Oby, oby – dodaje. 6 marca wraz z wodzisławskimi strażnikami miejskimi wziął udział w wizji lokalnej. Podczas niej wskazał punkty, w których zostaną zainstalowane 3 fotopułapi, o które od dłuższego czasu zabiegał wspólnie Radą Dzielnicy Wilchwy. – Każda z kamer posiada czujnik ruchu. W przypadku pojawienia się ruchu urządzenie zostaje wybudzone ze stanu uśpienia i rozpoczyna rejestrację – mówi nam komendant Straży Miejskiej Beata Drzeniek.
Ekopatrol pracuje mimo pandemii
Od 2018 r. z terenu Wodzisławia Śl. zlikwidowano ponad 70 dzikich wysypisk. Trzy lata temu ich liczba wynosiła dokładnie 35, dwa lata temu – 21, a w zeszłym roku – 16. – Skala tego zjawiska jest wciąż duża – ocenia komendant Drzeniek. Dodaje, że w większości przypadków udaje się jednak ujawnić sprawców zaśmieceń. W 2018 r. ujawniono ich 18, a w 2019 r. i 2020 r. – po 13. Szefowa wodzisławskiej straży miejskiej podkreśla, że w ubiegłym roku aktywność ekopatrolu była mniejsza w związku z pandemią koronawirusa i skierowaniem mundurowych przez wojewodę do działań związanych z Covid-19. – Niezależnie od pandemii i priorytetów z tym związanych strażnicy podejmują cały czas interwencje mające na celu ochronę środowiska. Pokreślę, podejmiemy interwencję na każdy sygnał mieszkańca – zapewnia Drzeniek zwracając uwagę, że za zaśmiecanie można otrzymać mandat w wysokości 500 zł. Można też sprawę skierować do sądu.
(juk)