Grażyna Wójcik: Zamek potrzebuje dobrego klimatu
Starosta raciborski sprowadził na Zamek jego byłą, długoletnią dyrektorkę. W okresie wypowiedzenia umowy o pracę, jakie złożyła Mariola Jakacka, Grażyna Wójcik będzie kierowała jednostką. To praca na krótkoterminową umowę. Zapytaliśmy Grażynę Wójcik o jej plany, możliwości i spodziewane efekty pracy na Zamku.
– Kalendarz wypełnia się zapowiedziami imprez, a czym jeszcze na początek zajęła się pani w nowym – starym miejscu pracy?
– Wgryzam się w to, co zastałam. Jest parę spraw biurowych, które muszę przejść na początek. To dopiero ósmy dzień mojej pracy (rozmawialiśmy 18 marca). Jest pomysł starosty na ulokowanie na zamku kuchni i wiem, że trwają przygotowania natury formalnej, żeby rozpocząć te działanie. Pojawiły się uwagi o niezbędnych drobnych remontach na terenie zamku i to zostanie zrobione. Tu musi się zacząć coś dziać, żeby przyszli ludzie.
– Jeśli znalezienie nowego dyrektora będzie się przeciągało, to rozważy pani pozostanie na zamku na dłużej?
– Ja mam zapas sił, które zgromadziłam na odpoczynku od pracy i wszystkie te ciepłe słowa wokół podnoszą mnie na duchu, ale na dłuższą metę się nie piszę na to zajęcie. Powiedziałam staroście że musimy w tym czasie kogoś przygotować do tej roli. Tymczasem kieruję do wszystkich, którzy to przeczytają: spotkajmy się na dziedzińcu zamkowym, bo to jest miejsce godne odwiedzin.
Rozmawiał Mariusz Weidner
Ludzie
Była dyrektor Agencji Promocji Ziemi Raciborskiej i Wspierania Przedsiębiorczości na Zamku Piastowskim w Raciborzu.
Dziedziniec zamku też jest ograniczoną powierzchnią i powinien być limit osób bo samych kucharzy jest wielu zwykle. Kto był na Festiwalu smaków to wie, że mnóstwo osób stoi w kolejkach przy stoiskach chcąc coś kupić do zjedzenia i potem je przy stołach, to raczej ryzykowne. Piwna impreza wg mnie to jakoś nie pasuje do samorządu i roli ochrony zdrowia, no ale cóż.
sprawa tam jest must have taka::
piwo zawsze leje kulturalny koniec świata.