Raciborzanie z mieszkań socjalnych buntują się przed wymianą pieca. Czy urząd zrobi to na siłę?
Magistrat zaplanował w 2021 roku modernizację systemów grzewczych m.in. w mieszkaniach socjalnych. Zamieszkujący je ubodzy raciborzanie nie chcą wpuszczać pracowników MZB i odmawiają wymiany pieca kaflowego na ogrzewanie gazowe lub na prąd. Boją się zwiększonych kosztów za zapewnienie ciepła w mieszkaniu.
Ci mieszkańcy stawiają sprawę ostro i nie godzą się na wymianę ogrzewania w mieszkaniu. Mówią, że będą mieli wtedy zimno w domu - zrelacjonował radnym z komisji oświaty Dawid Wacławczyk.
- Możemy się domyślać, dlaczego nie chcą wpuszczać MZB, dlaczego nie chcą zmiany systemu ogrzewania. Węgiel przecież też kosztuje, więc możemy się tylko domyślać czym ci ludzie palą w piecach - stwierdził wiceprezydent.
Pierwszy zastępca podzielił się z członkami komisji oświaty rozważanymi scenariuszami na rozwiązanie problemu blokowania wymiany pieców. - Jak nie wpuszczają, to mamy wchodzić na siłę? MZB to nie są służby siłowe - zastanawiał się Wacławczyk.
Z nowym rokiem wchodzi w życie śląska uchwała antysmogowa, Miastu grożą kary środowiskowe za użytkowanie w jego zasobach niedozwolonych pieców (tzw. kopciuchów i kafloków).
Rozwiązaniem sytuacji mógłby być zdaniem D. Wacławczyka program osłonowy sfinansowany przez samorząd, a realizowany przez OPS. Takie projekt zrealizowano np. w Krakowie, gdzie już obowiązuje zakaz spalania paliw stałych jak węgiel czy drewno. Wiceprezydent zapowiedział radnym, że wkrótce mogą się zająć tym tematem, bo prace nad nim już trwają. Dawid Wacławczyk, że nie będą to duże pieniądze dla budżetu.
W trakcie prac tzw. komisji antysmogowej w 2019 roku, której Wacławczyk przewodniczył, omawiano wstępnie pomysł działań osłonowych dla najuboższych raciborzan przy zakazie spalania węgla. Mówiono wówczas o kosztach rocznych rzędu 200-300 tys. zł.
Ludzie
Radny, były wiceprezydent Raciborza