Pandemia otyłości
Prawie 1/3 Polaków twierdzi, że rok od pojawienia się COVID 19 w naszym kraju, waży więcej niż przed pandemią. I chociaż wielu z nas w tym czasie zaczęło się zdrowiej odżywiać, to w nowej, pandemicznej rzeczywistości trudno nam utrzymać odpowiednią dyscyplinę i zmusić się do aktywności fizycznej. Brak ruchu i siedzący tryb życia spowodowały, że tyjemy na potęgę, a już wkrótce oprócz pandemii koronawirusa będziemy śmiało mogli mówić o epidemii otyłości.
Choć jemy zdrowiej, nadal tyjemy
Nadwagę ma już trzech na pięciu dorosłych Polaków. Co czwarty jest otyły. Narodowy Fundusz Zdrowia szacuje, że za 6 lat tych ostatnich będzie aż 30%. Czy pandemia pogorszy jeszcze te pesymistyczne dane? Według badania przeprowadzonego przez SW Research w ramach kampanii „Słodka równowaga”, 30% Polaków przyznaje, że ich waga zwiększyła się w stosunku do czasu przed pandemią. Jednocześnie, prawie co trzeci respondent (32%) twierdzi, że je zdrowiej w czasie pandemii. Dlaczego więc tyjemy?
Dzięki pandemii wielu z nas zyskało możliwość samodzielnego przygotowywania posiłków w domu, przez co mogą być one po prostu zdrowsze lub mniej kaloryczne. Jednak nie wszyscy podejmują to wyzwanie. Z braku czasu, umiejętności czy chcąc wspierać w trudnej dla wszystkich sytuacji lokalną gastronomię, decydujemy się często na jedzenie kupowane na wynos i konsumowane w domowym zaciszu. W takim wypadku niby sami decydujemy co zjemy, ale raczej nie mamy wiedzy ani wpływu na skład kupowanych potraw. – Porcje restauracyjne czy kawa na wynos w popularnych sieciówkach mają z reguły więcej kalorii niż posiłki przygotowywane w domu. W restauracjach z menu zwykle wybieramy te potrawy, które są poza naszym zasięgiem w domu – często są one wieloskładnikowe. Kaloryczność dwudaniowego obiadu może wynosić nawet ponad 1000 kcal. Dlatego aby zachowywać równowagę, warto przygotowywać samodzielnie część posiłków, a z dań restauracyjnych wybierać te niesmażone i bez sosów. Warto też pytać o dobrej jakości kawę, którą można wypić ze smakiem, bez kalorycznych dodatków jak bita śmietana czy syropy smakowe – komentuje dietetyk Jadwiga Przybyłowska, ekspert kampanii „Słodka równowaga”.
Chcąc zachować pożądaną wagę i nie przytyć, przede wszystkim powinniśmy stosować zbilansowaną dietę, a nie narzucać sobie nieprzemyślane ograniczenia lub restrykcyjne diety eliminacyjne. Stosowanie takich ograniczeń daje nam pozorny komfort psychiczny i często powoduje, że w sytuacjach stresowych odpuszczamy sobie wszelkie zasady i rzucamy się bez opamiętania na niezdrowe przekąski. Głodzenie się czy znaczne ograniczanie jedzenia nie powinno również stanowić pretekstu dla siedzącego trybu życia i działania w myśl teorii „jem mało, nie muszą ćwiczyć”. Pamiętajmy, że na wszystko znajdzie się miejsce w zdrowej i zbilansowanej diecie, nawet na dobrej jakości słodycze. Jeśli sami nie potrafimy znaleźć równowagi między tym, na co mamy ochotę a tym co dla nas dobre, szukajmy pomocy u specjalistów. – Kwestię diety pozostawmy dietetykom. Nie katujmy się na własną rękę dietami! To co ja radzę – wybierając żywność sugerujmy się obecną piramidą żywienia, pozwólmy sobie na chwile przyjemności i ruszajmy się w każdej możliwej sytuacji – podpowiada dietetyk.
Brakuje nam motywacji do ćwiczeń
Wiosna to doskonały czas, żeby „zabrać się” za siebie. W procesie zmiany bardzo ważna jest odpowiednia motywacja – Motywacja wewnętrzna może być pobudzana na różne sposoby. Szukajmy tych, które faktycznie na nas zadziałają. Jeżeli nie przejmujemy się fałdkami, które widzimy w lustrze, to skupmy się na aspektach zdrowotnych. Choroby układu krążenia, kręgosłupa, brak witalności – czy naprawdę warto na to pracować? – pyta ekspert kampanii „Słodka równowaga”.
Na spadek motywacji wpływa obecna pandemiczna sytuacja. Kiedy więcej przebywamy w zamknięciu i mniej spotykamy się ze znajomymi, to po prostu zaniedbujemy kwestie związane z wyglądem. W badaniach opinii publicznej ankietowani odpowiadają, że pandemia wywołała niekorzystną w ich życiu zmianę, a przez spędzanie czasu w domu mniej się ruszają. Polacy pytani o aktywność sportową czy fizyczną w większości (36%) twierdzą, że jest ona znacznie mniejsza, niż przed pandemią. – Jeżeli przed pandemią nie ruszaliśmy się wystarczająco, to w ostatnim roku nasza aktywność fizyczna zapewne ograniczyła się do minimum. To ogromny błąd, bo codzienne ćwiczenia to uzupełnienie diety, a nie przykry obowiązek. Jeżeli jesteśmy aktywni, to nie musimy drastycznie się ograniczać i rezygnować zupełnie z produktów, które wyjątkowo lubimy. Dzięki spalaniu kalorii w trakcie ćwiczeń nasza dieta może być bardziej różnorodna, dzięki czemu organizm będzie lepiej odżywiony. Dla aktywnych znajdzie się w niej też miejsce na czekoladę czy ulubiony deser. Dozując sobie słodycze raz na jakiś czas, nie będziemy pochłaniać ich w niezdrowych ilościach w chwilach słabości. Żeby zachować zdrową równowagę musimy podchodzić do życia z umiarem – stwierdza ekspert kampanii „Słodka równowaga”, dietetyk Jadwiga Przybyłowska.
Co czwarty badany (24%) wskazuje, że jego tryb życia cechuje mała aktywność fizyczna, tak samo przed pandemią jak i w jej trakcie. To niestety problem systemowy, który wymaga wdrożenia zmian w zakresie promocji zdrowia wśród dzieci i dorosłych. Nie traktujemy aktywności fizycznej poważnie. To błąd, ponieważ dzięki regularnym ćwiczeniom fizycznym:
• Zyskujemy lepszą sprawność intelektualną – ćwiczenia fizyczne korzystnie wpływają nie tylko na ciało, ale też na pracę naszego mózgu. Ruch zwiększa ukrwienie mózgu, czyli dostarcza więcej tlenu. Nawet krótki, ale intensywny wysiłek fizyczny, wzmacnia połączenia między neuronami w hipokampie, obszarze mózgu związanym z uczeniem się i pamięcią.
• Śpimy lepiej, czujemy się lepiej! Pamiętajmy jednak, żeby nie ćwiczyć zbyt intensywnie przed snem. Regularne ćwiczenia sprzyjają rozładowywaniu stresu i stymulują organizm do wydzielania endorfin, czyli hormonów szczęścia.
• Sprawniej radzimy sobie z codziennymi obowiązkami. Regularna aktywność fizyczna poprawia metabolizm, ukrwienie organizmu, zapobiega osteoporozie – słowem odmładza organizm.
Pomimo tego, jedynie co siódmy respondent badania (14%) określa się jako osoba aktywna fizycznie, zarówno przed pandemią, jak i w jej trakcie.
Aby zachować równowagę w sytuacji, kiedy pracujemy zdalnie, czy mniej wychodzimy z domu, wykonujmy proste ćwiczenia lub po prostu bądźmy aktywni wtedy, kiedy jest to możliwe.
• Fitness – nie musimy decydować się na tradycyjną gimnastykę, jaką pamiętamy z lekcji wuefu. Oprócz treningów online możemy zdecydować się na aktywności, które sprawiają nam przyjemność: taniec, bieganie, jazda na rowerze. Warto też wchodzić po schodach, przejść się na zakupy pieszo.
• Sprzątanie – wiadomo, każdy z nas musi dbać o porządek. Dlaczego więc nie potraktować tej aktywności jako ćwiczeń? Pół godziny zamiatania to 104 kcal mniej, a godzina odkurzania pozwoli nam spalić średnio do 135 kcal.
• Chodzenie po mieszkaniu w czasie spotkań zdalnych – jeżeli nie musimy siedzieć przed komputerem w ich trakcie, to warto wykorzystać ten czas na chodzenie. Co więcej, często pracując zdalnie nie odchodzimy od komputera przez długie godziny. To duży błąd. Zawsze po 45 minutach pracy zróbmy sobie krótką przerwę. Nasz kręgosłup będzie nam za to wdzięczny!