Żelazny Szlak Rowerowy, czyli... rowerem po dawnej linii kolejowej. Jechaliście już?
Kilka lat temu pięć samorządów leżących bezpośrednio przy granicy polsko-czeskiej postanowiło wykorzystać szlaki po zlikwidowanych liniach kolejowych nr 159 i nr 170. Zapadła decyzja o budowie Żelaznego Szlaku Rowerowego łączącego Godów, Jastrzębie-Zdrój, Zebrzydowice, Karwinę i Piotrowice obok Karwiny.
Po czeskiej stronie
Będąc w Zebrzydowicach można zjechać 1,5 km ze szlaku i udać się nad staw Młyńszczok, przy którym znajduje się Pałac w Zebrzydowicach. Kiedyś gotycki zamek, potem rezydencja rodu baronów de Mattencloit i hrabiego Larisch von Monnich z Karwiny, a obecnie Gminny Ośrodek Kultury, Biblioteka Publiczna, Punkt Informacji Turystycznej i restauracja. W okolicy pałacu znajduje się amfiteatr, molo widokowe i Ośrodek Sportów Wodnych, w którym można wypożyczyć m.in. rowery wodne i kajaki.
W czeskiej Karwinie są do wyboru dwa warianty szlaku. Krótszy wiedzie drogą rowerową doprowadzając do centrum Karwiny. Odcinek omija Park Zdrojowy i Park Bożeny Nemcovej, a do rynku w Karwinie trzeba dojechać dodatkowo 250 m. Główny, dłuższy szlak prowadzi okrężną drogą przez dzielnicę Raj. Po około 7 km od skrzyżowania dojeżdża się do Darkowa i Parku Zdrojowego. Na skraju parku znajduje się Dom Uzdrowiskowy Darków oraz zabytkowy most Bohaterów Sokołowa na Olzie. Następnie drogą rowerową na wale Olzy jedzie się do Parku Bożeny Nemcovej, gdzie znajduje się przystań z wypożyczalnią łódek. Jest też mini zoo i plac zabaw. Kolejnym ciekawym miejscem po czeskiej stronie Żelaznego Szlaku Rowerowego jest Zamek Frysztat. To jedyny ocalały z trzech zamków Larischów w Karwinie. Przed zamkiem znajduje się pomnik prezydenta Tomasa Masaryka a także rynek, który jest sercem miasta.
Z centrum Karwiny szlak prowadzi drogami publicznymi o małym natężeniu ruchu. Na obrzeżach miasta, tuż przy stawach hodowlanych warto zwrócić uwagę na Dwór Olszyny zbudowany przez hrabiego Mikołaja von Taffe. W końcu dojeżdża się do Piotrowic koło Karwiny. Tam Żelazny Szlak Rowerowy początkowo prowadzi wyłączoną z ruchu samochodowego asfaltową drogą. I znajduje się tam kolejne rozwidlenie szlaku. Krótszy wariant wiedzie przez czeską Zawadę aż do granicy z Polską w Gołkowicach, a dalej przez Gołkowice, m.in. obok drewnianego kościoła pw. Św. Anny, który znajduje się na Szlaku Architektury Drewnianej województwa śląskiego.
Główny, dłuższy szlak na wspomnianym rozwidleniu skręca do centrum Piotrowic. Początkowo wiedzie wyłączoną z ruchu samochodowego drogą asfaltową pomiędzy polami, a potem drogami publicznymi. W Piotrowicach można zjechać 400 m ze szlaku żeby zobaczyć Zamek Piotrowice położony na niewielkim wzgórzu i otoczony parkiem w stylu angielskim. Niegdyś należał do rodziny Larisch-Mönnich, dziś mieści się w nim hotel i restauracja. Do granicy z Polską szlak prowadzi przez lekko pagórkowate tereny obok stawów hodowlanych, kościoła św. Martina i hotelu Dakol. W Polsce natomiast przez Skrbeńsko 2-kilometrowa prosta, ale nieco pagórkowata droga prowadzi do Gołkowic, skąd dojeżdża się do Godowa. I tak pętla Żelaznego Szlaku Rowerowego się zamyka.
Najdłuższy wariant liczy 55 km. Można go jednak skrócić do 34 km. Budowa całego Żelaznego Szlaku Rowerowego kosztowała 36 mln złotych.
Aga z ekipy RowerONu zrobiła krótką relację z przejazdu Żelaznym Szlakiem Rowerowym. Jechaliście tą ścieżką? Jak wrażenia?
Oprac. (art)
DO @ss
Arteks nie staraj się skłucić mieszkańców okolicznych miast. Wiem ze bardzo ci na tym zależy. Jak chcesz napisać, że Wodzisław to dziura, to napisz to poprostu jako ty, czyli Arteks.
Wodzisław to dziura zabita dechami
Super szlak... Po jakiś 3 miesiącach trzeba było już łatać nawierzchnie. Idealne miejsce dla spacerowiczów z bombelkami i srajacymi psami. Jak się rowerzysta odezwie to jeszcze go z błotem rownaja madki święte krowy spaceruj0 tydzień temu jechałem slalomem między kupami i gałązkami. Polecam szlak wzdłuż Olzy
W jakim tyle? Wodzisław ma przynajmniej prawdziwy żelazny szlak, czyli taki po którym jeżdżą pociągi. To upadające Jastrzębie jest głęboko w tyle, żeby nie rzec: w czarnej de...!
Tak samo został w tyle z drogą główną południową.
Szkoda tylko że Wodzisław znowu został w tyle z budową swojego odcinka zelaznego szlaku