Gdzie te wolne łóżka w raciborskim szpitalu? Statystyki a rzeczywistość
Czytelnik zgłosił Nowinom, że podawane przez szpital informacje o liczbie wolnych łóżek nie zgadzają się ze stanem faktycznym, bo od interweniujących ratowników medycznych usłyszał, że na Gamowskiej jest komplet.
Nowiny codziennie podają liczbę wolnych łóżek w covidowej części szpitala rejonowego, ale skąd wy macie te dane, skoro ja o godz. 4.30 uzyskałem bezpośrednio w lecznicy dane o braku wolnych miejsc? – z takim pytaniem zwrócił się do nas pan Leszek. Był rozgoryczony, bo karetki zawożą chorych z Raciborza do odległych szpitali w Zabrzu czy Katowicach zamiast odwozić ich na Gamowską. – W Nowinach pisze, że jest 11 miejsc wolnych, co nijak się ma do informacji jakie uzyskuje się już w samym szpitalu czy u dyspozytora medycznego. Ktoś kłamie? – dociekał Czytelnik.
Dyrektor Ryszard Rudnik mówił już publicznie, że sytuacja w raciborskim szpitalu odzwierciedla sytuację w kraju, tzn. pandemia zapełnia lecznice pacjentami a sytuacja jest dynamiczna. Na przykład informacja wojewody, że śląscy pacjenci z rejonu graniczącego z województwem opolskim trafiają do lecznic w sąsiednim regionie, nie znalazła potwierdzenia w praktyce.
– Była taka propozycja, żeby wozić chorych do Kędzierzyna-Koźla, ale trudno podejmować takie decyzje, kiedy nie wiadomo czy będzie tam wolne miejsce, bo tak szybko zmienia się sytuacja. Przyjmujemy, wypisujemy, są też zgony – mówił nam R. Rudnik.
Zwłaszcza na oddziale intensywnej terapii liczba zmarłych, w pandemicznej rzeczywistości, znacznie odbiega od typowych statystyk dla tej działalności szpitala. Zwykle proporcje te wynoszą 50/50, teraz przeważają zgony i to w znacznym stopniu.
Liczba wolnych miejsc przy Gamowskiej nie jest od ubiegłorocznej jesieni podawana z rozbiciem na poszczególne oddziały, bo z danych korzystano w śląskich lecznicach, by do Raciborza kierować pacjentów, którymi z różnych powodów nie chciano się tam zajmować. Aktualnie wolne łóżka to dane głównie z pediatrii, reszta „brudnej” części lecznicy jest pełna.
Ludzie
Dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu
Dobra i teraz pytanie. Pacjent trafia do szpitala. Robią mu test. Wychodzi pozytywny. Biorą go na oddział. Ile minimalnie musi tam leżeć? 14 dni, bo tyle trwa kwarantanna. Po 4 dniach oddycha samodzielnie. Po 7 już chodzi po ścianach, bo jest zdrowy, chce wyjść. Nie może, bo kwarantanna. I ten zdrowy pacjent kolejny tydzień zajmuje łóżko po to, żeby ktoś czekając w karetce usłyszał, że nie ma wolnych miejsc.
Nie wiem czy tak jest jest wszędzie. Jestem świadkiem właśnie takiej sytuacji z perspektywy zarówno czekania w karetce na dyspozytora, szukania wolnego łóżka w 4 szpitalach i później łażenia po ścianach w sali szpitalnej, „bo zasada 14 dni”.