Prokuratura z Katowic wszczęła śledztwo w sprawie możliwego plagiatu. Sprawdzane są podejrzenia wobec wiceprezydenta Wacławczyka i jego szefa
Rada Miasta Racibórz została poinformowana przez Prokuratora Rejonowego Jacka Kępę z Prokuratury Katowice - Wschód w Katowicach o wyznaczeniu jej do rozpoznania zawiadomień o przestępstwie, dotyczących pierwszego zastępcy prezydenta Raciborza jak i samego prezydenta miasta.
Jak poinformował raciborską radę prokurator Kępa z Katowic, pierwsze zawiadomienie dotyczy możliwego plagiatu, który miałby być popełniony przez obecnego wiceprezydenta Raciborza Dawida Wacławczyka w jego opracowaniu o połączeniu miejskiego Muzeum z powiatowym Zamkiem Piastowskim. Miałoby to się odbyć ze szkodą dla Powiatu Raciborskiego, któremu przysługiwały majątkowe prawa autorskie do opracowania na ten sam temat autorstwa Grzegorza Wawocznego. To zawiadomienie składał przewodniczący Rady Miasta Racibórz Marian Czerner, upoważniony uchwałą rady, przyjęto głosami opozycji (Razem dla Raciborza i Niezależni Michała Fity).
Drugie zawiadomienie, które wedle informacji śledczych, trafiło do Prokuratury Rejonowej Katowice - Wschód dotyczy możliwego nadużycia uprawnień i niedopełnienia obowiązków służbowych przez obecnego prezydenta Raciborza Dariusza Polowego - poprzez zlecenie Dawidowi Wacławczykowi przygotowania wspomnianego opracowania oraz jego odbiór i zaakceptowanie.
- Informuję, że w sprawie tej w dniu dzisiejszym (23 kwietnia - przyp. red.) wszczęto śledztwo o czyny z art. 231 8 I kk, art. 115 ust. 1 i 3 ustawy z 04.02.1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, oraz z art. 118 ust. 1 ustawy z 04.02.1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych - podał w korespondencji do Rady Miasta Racibórz (wpłynęła do urzędu 28 kwietnia) prokurator rejonowy Jacek Kępa.
Ludzie
Radny, były prezydent Raciborza
Radny, były wiceprezydent Raciborza
naczelnik już chyba wie, że jest uwikłany, bez względu na to jakie ma spojrzenie. bo liczy się teraz postrzeganie śledczych.
a co z naczelnikiem o nieuwikłanym spojrzeniu co to wszystko klepnął i dał polecenie wypłaty za ewidentny plagiat? uchowa się?
oba wiedzieli ,że to plagiat ,jeden potrzebował kasy,drugi ją miał i sposobność też miał, a że kasa była miejska to nikogo miało nie boleć. i nie bolało,tylko laryngolog znowu musiał list do gazety napisać, zamiast migdały wyrywać. potem radni się włączyli ,oczywiście nie wszyscy, a te dwa głupa rżnąć zaczęły,z tym,że jeden jeszcze obrażonego próbował udawać, a drugi przekonywać,że miasto straty nie poniosło,bo jaka to strata,te głupie 25 tysięcy dla kolegi w potrzebie.ale póki wyroku nie ma ..to to niewinni czarodzieje lokalnej sceny są.?
Strach ma wielkie oczy, prawda panie prezydencie, instruktorze PWSZ, magistrze Dawidzie Wacławczyk
Woził wilk razy kilka...