Do uprzątnięcia strychu wynajął "firmę". Ta wywiozła śmieci do lasu
Kilka tygodni temu pisaliśmy o tym, że na skraju lasu w Gołkowicach przy ul. Leśnej oraz w Skrzyszowie na drodze technologicznej wzdłuż autostrady pojawiły się dzikie wysypiska śmieci. Sprawą zajęła się policja. Dość szybko ustaliła właściciela odpadów. Już wtedy docierały do nas informacje, że sprawa jest jednak nieco bardziej zagmatwana, niżby się na pierwszy rzut oka mogło wydawać.
Firma z OLX-a
Otóż wójt Godowa Mariusz Adamczyk przyznał nam, że najprawdopodobniej to nie właściciel odpadów pozbył się ich w lesie. Miała to zrobić firma wynajęta za pomocą portalu OLX do posprzątania domu. Zapytaliśmy o to wodzisławską policję. Ta dziś potwierdziła, to co wcześniej mówił nam wójt Godowa.
W oficjalnym komunikacie Komenda Powiatowa Policji w Wodzisławiu Śl. wyjaśnia, że pod koniec lutego jeden z mieszkańców gminy Godów postanowił zrobić porządki w piwnicy i na strychu, pozbywając się niepotrzebnych odpadów. Było ich dość sporo, dlatego postanowił skorzystać z usług firmy znalezionej na jednym z portali ogłoszeniowych. Wkrótce doznał szoku, kiedy do jego drzwi zapukali policjanci, pytając, czy to jego odpady leżą na skraju lasu. I przekonał się, jak nieuczciwi potrafią być ludzie.
Fałszywe imię i nazwisko właściciela "firmy"
Po kolei jednak. Wszystko na pozór wydawało się profesjonalne. W budynku, który miał zostać wysprzątany, zjawili się mężczyźni poruszający się pojazdem dostawczym. Zrobili cztery kursy, informując właściciela, że odpady trafią do najbliższego Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Niestety jak się okazało, mężczyźni porzucali śmieci w gołkowickim lesie oraz na jednej z dróg technologicznych auostrady A1 w Skrzyszowie. O fakcie porzucenia śmieci zostali zawiadomienie policjanci z Komisariatu Policji w Goczycach. Przeprowadzone w tej sprawie czynności wyjaśniające doprowadziły do ustalenia danych sprawcy tego zdarzenia, który to jak wynika z postępowania, posługiwał się nieprawdziwym imieniem i nazwiskiem. 32-letni mieszkaniec Katowic odpowiedzialny za wykonaną usługę usłyszał już zarzuty i przyznał się do popełnionego czynu, za co grozi mu do 5000 zł grzywny. O tym, że z reguły kary za zaśmiecanie są znacznie niższe, piszemy w artykule:
Śmieci w lesie, sprawca ustalony. A kara? W teorii do 5 tys. zł, w praktyce znacznie niższa..
Sprawca zostanie obciążony kosztami
Śmieci z lasu w Gołkowicach zostały usunięte na zlecenie Urzędu Gminy w Godowie. - Skoro sprawca jest ustalony i się przyznał, to obciążymy go poniesionymi przez gminę kosztami usunięcia odpadów - wyjaśnia Tomasz Kasperuk, zastępca wójta Godowa. Odpady pod lasem w Skrzyszowie kilka dni temu nadal się tam jednak znajdowały, na co zwracali nam uwagę czytelnicy. - W Skrzyszowie odpady zostały wysypane na działkę należącą do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Nie mogliśmy zlecić uprzątnięcia terenu, który nie należy do nas. Wysłaliśmy pismo do GDDKiA z prośbą o usunięcie odpadów - mówi Tomasz Kasperuk.
Kary POWINNY zaczynać się od 5000zl za KAŻDE 10 kg dla osób prywatnych i od 1 mln zł dla przedsiębiorstw za KAŻDE100 kg. Byłaby możliwość obniżenia kary o 50 procent jeśli śmieci zostałyby usunięte przez sprawcę na własny koszt do dnia rozprawy. Dodatkowo, za szczególnie niebezpieczne odpady kara więzienia (1 rok za każde 100kg / 100L).