Afera finansowa w wodzisławskim banku [NOWE FAKTY]
Policjanci zatrzymali trzy kobiety z byłego zarządu Banku Spółdzielczego w Wodzisławiu Śl. Są podejrzane o narażenie banku na straty w wysokości prawie 15 mln zł. Grozi im do 10 lat więzienia. Pytaliśmy w prokuraturze, czy podejrzane czerpały korzyści dla siebie?
Śledztwo w sprawie nieprawidłowości, do których miało dochodzić w jednym z banków na terenie powiatu wodzisławskiego, trwało od 2019 r. Prowadzili je funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu Śl. W trakcie działań śledczy z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą ustalili, że w proceder zamieszane były trzy kobiety – dwie mieszkanki powiatu wodzisławskiego i jedna z powiatu raciborskiego. Kobiety te zasiadały w zarządzie banku.
Który zarząd?
– Postępowanie dotyczy Banku Spółdzielczego w Wodzisławiu i poprzedniego zarządu tegoż banku – przekazuje Joanna Smorczewska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. To ta prokuratura prowadziła nadzór nad śledztwem.
Czy czerpały korzyści dla siebie?
Jak wskazują zgromadzone dowody, kobiety w okresie od 2014 do 2017 r. miały przekazywać nieprawdziwe informacje o sytuacji finansowej banku do organu nadzorczego, prowadzić w nieprawidłowy sposób księgi finansowe banku oraz udzielać kredytów podmiotom oraz osobom fizycznym nieposiadającym zdolności kredytowej i których wnioski były negatywnie opiniowane przez analityków kredytowych. Takie działania kobiet miały doprowadzić bank do straty finansowej sięgającej blisko 15 mln zł. – Z ustaleń śledztwa wynika, że podejrzane nie uzyskały korzyści osobiście dla siebie – podkreśla Joanna Smorczewska.
Jak sprawa wyszła na jaw?
W jaki sposób sprawa nieprawidłowości w wodzisławskim banku ujrzała światło dzienne? – Zawiadomienie w sprawie zostało złożone przez Komisję Nadzoru Finansowego – informuje rzeczniczka prokuratury.
Jak ustaliliśmy, oskarżone to była prezes i wiceprezeski banku. Skoro, jak twierdzi prokuratura, nie uzyskały korzyści dla siebie, to czy ich działanie było efektem zwyczajnej niefrasobliwości? Trudno w to uwierzyć. Podejrzane to doświadczeni bankowcy. Jedna z nich była w przeszłości głównym księgowym tego banku. Być może na pytanie, co stało za ich postępowaniem odpowie sąd. 19 maja, podczas wykonywanych czynności z zatrzymanymi, policjanci zabezpieczyli część ich majątku w postaci gotówki oraz ruchomości.
Prokuratura Okręgowa w Gliwicach zastosowała wobec kobiet środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego. Podejrzanym za te przestępstwa grozi teraz kara do 10 lat więzienia.
Od 2 stycznia 2019 r. BS w Wodzisławiu Śl. połączył się z Mikołowskim Bankiem Spółdzielczym i od tego czasu jest jego filią. Do ewentualnych przestępstw doszło więc w okresie kiedy BS Wodzisław Śl. był funkcjonował jeszcze jako samodzielny bank. Prezes zarządu Banku Spółdzielczego w Mikołowie Michał Król nie chciał komentować faktu zatrzymania byłych prezesek BS w Wodzisławiu. Zresztą sam wydawał się być zaskoczonym doniesieniami z Wodzisławia. Wyjaśnił, natomiast, że konsolidacja z 2019 r. odbyła się na zasadzie dobrowolności. – Banki Spółdzielcze łączą się, żeby nie duplikować kosztów, a obniżać je – powiedział Król.
Prokuratora urządza pokazówkę , żeby zmyć z siebie ten smród i bród jaki sobą reprezentuje .
Nie wierze w ani jedno ich słowo, prędzej uwierzę tym kobietom ze są niewinne i je wrabiają.
Zlikwidować dziadów i spokoj
A to w niemieckim Ratibor był BS? :O
A teraz jest filią Mikołowskiego Banku Śpóldzielczego!
Do 1939 był filią BS w Raciborzu.