Mniej niebieskich kart nie oznacza, że przemocy jest mniej. 3 pytania do Celiny Uherek-Biernat
Czy spadającą liczbę wszczynanych procedur Niebieskiej Karty można uznać za dobry znak? Czy mężczyźni są marginalnymi ofiarami przemocy domowej? Na te i inne pytania odpowiada nam Celina Uherek-Biernat.
Wracamy do tematu przemocy domowej, która ma miejsce na terenie powiatu wodzisławskiego. Temat szeroko opisywaliśmy TUTAJ. Teraz zadaliśmy trzy pytania dyrektor Powiatowego Specjalistycznego Ośrodka Wsparcia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie w Wodzisławiu Śl. Celinie Uherek-Biernat.
Spadającą liczbę wszczynanych procedur Niebieskiej Karty można uznać za dobry znak?
– Tendencję do zmniejszania się liczby prowadzonych procedur Niebieskiej Karty na terenie powiatu wodzisławskiego widzimy już od pewnego czasu. Czy jest ona odzwierciedleniem ograniczenia zjawiska przemocy w rodzinie? Nie zaryzykowałabym takiego stwierdzenia. Myślę, że jest ona wynikiem większej świadomości społecznej w zakresie radzenia sobie w sytuacji kryzysu w tym także kryzysu wynikającego z zagrożenia przemocą. Osoby coraz częściej korzystają z różnych form wsparcia i edukacji, które dają szansę na podjęcie działań profilaktycznych czy prewencyjnych. I jeżeli miałabym gdzieś upatrywać dobrego znaku to właśnie w podnoszącej się wiedzy i świadomości w zakresie możliwości uzyskania wsparcia, zarówno psychologicznego jak i prawnego.
W zeszłym roku w programie korekcyjno-edukacyjnym wzięło udział zaledwie 8 osób. Pandemia koronawirusa miała wypływ na tę niewielką liczbę?
– Znaczne obniżenie liczby uczestników w oddziaływaniach korekcyjno-edukacyjnych upatruję przede wszystkim w słabej motywacji osób stosujących przemoc do udziału w programie, zarówno na poziomie motywacji zewnętrznej (zobowiązanie sądu), jak i wewnętrznej (indywidualna potrzeba zmiany zachowania). Myślę, że sytuacja epidemiczna w znacznym stopniu wpłynęła na spadek zainteresowania udziałem w programie. Być może wynikało to z lęku przed podjęciem współpracy z innymi, wyjściem z domu. Mogło też na to wpłynąć znaczne ograniczenie kontaktów w środowisku przedstawicieli innych służb, myślę tu o Ośrodku Pomocy Społecznej, dzielnicowych, asystentach rodziny, którzy mogliby wspierać motywację wewnętrzną osoby stosującej przemoc do udziału w programie.
Do Powiatowego Specjalistycznego Ośrodka Wsparcia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie w Wodzisławiu Śl. znacznie częściej zgłaszają się kobiety niż mężczyźni. Można zatem wysnuć wniosek, że są oni marginalnymi ofiarami przemocy domowej?
– Statystyki wskazują, że osobami częściej doświadczającymi przemocy i poszukującymi pomocy i wsparcia są kobiety. Jednak z roku na rok, tak wynika z naszych danych, wzrasta liczba mężczyzn korzystających ze wsparcia, zarówno w zakresie schronienia, jak i wsparcia psychologiczno-pedagogicznego. Myślę, że sięganie po pomoc przez mężczyzn wymaga przede wszystkim dalszej pracy nad obalaniem stereotypów w tym zakresie. Przełamania wstydu, który bardzo często utrudnia ujawnienie doświadczania krzywdy jest trudne zarówno dla mężczyzn, jak i kobiet.