Serce, które we wszystkim pomoże i wszystko zwycięży. Pod jednym warunkiem...
Czerwiec jest miesiącem Serca Jezusa i Maryi. W Piśmie Świętym znajdujemy około 858 miejsc, w których mowa jest o sercu - pisze siostra Dolores z klasztoru Annuntiata.
Serce jest pojęciem oznaczającym istotę i charakter człowieka. Otwarcie przed kimś serca oznacza oddanie się we władzę drugiej osoby, tak jak było w przypadku Samsona przed Dalilą, który „otworzył przed nią swoje serce i wyznał jej” (Sdz 16,17) w czym tkwi tajemnica jego siły. W sercu zawiera się cała aktywna postawa, gotowość do działania zgodnie z wolą Bożą, mająca swoje źródło w charakterze człowieka. Zlecanie przez Boga bohaterom biblijnym wielkich zadań wiązało się również z otrzymaniem nowego serca, czyli zmiany postawy na uzdalniającą do wykonania powierzonej misji. Jest to łaska Boża umacniająca do realizacji tego, czego oczekuje od człowieka Bóg w danej chwili, często nazywana łaską stanu. W Nowym Testamencie serce jawi się jako źródło uczuć i myśli. W swoim nauczaniu Jezus Chrystus wskazuje na źródło wszelkiej nieczystości w człowieku mówiąc, że to co wychodzi z człowieka czyni go prawdziwie nieczystym. „Z serca bowiem pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, czyny nierządne, kradzieże, fałszywe świadectwa, przekleństwa. To właśnie czyni człowieka nieczystym”.
Ludzkie serce
W tradycji afrykańskiej serce jest symbolem domu, matki i rodziny. Na niektórych afrykańskich domkach można zauważyć metalowe serce, które jest umieszczone na dachu lub przy wejściowych drzwiach. Jest to symbol rodziny, która próbuje być razem pomimo trudności, przeciwności losu, chorób i cierpienia. Serce jest także symbolem Boga i Jego obecności w domu.
W jednym z domków, które odwiedzamy regularnie, mieszka starszy samotny mężczyzna, który prawie z nikim nie rozmawia. Wcześnie rano można go zobaczyć z fajką w ustach siedzącego na swoim jedynym krześle, a wieczorem, przy zachodzącym słońcu dokładnie w tym samym miejscu, z tą samą fajką. Ludzie nie rozmawiają z nim za wiele, bo jak mówią, nie ma za bardzo o czym. Powie dwa lub trzy słowa i odchodzi. Zdziwiło mnie to zachowanie samotnego starca, pomyślałam, że może jest chory i potrzebuje pomocy, a nikt go nawet o to nie zapytał. Poszłam więc do niego. Na domku jego było umieszczone serce. Rzeczywiście bardzo mało mówił. Zapytałam wtedy o to serce na dachu, czy to ma dla niego jakieś znaczenie. „Tak” odpowiedział krótko… „To serce mojej żony, która zmarła kilka lat temu. Była moim jedynym DOMEM, zawsze o tym wiedziałem… przy niej wiedziałem, gdzie jest moje miejsce…” A potem zamilkł i odszedł ze swoją fajką i psem. Serce – miejsce ludzkiego bólu i miłości, która nie da się wyrazić słowami.
Niepokalane Serce Maryi
W 1917 roku w Fatimie – Hiacynta, Franciszek i Łucja… stawiły się punktualnie na swoim miejscu. Przyszyło również około 60 osób i wszyscy razem odmawiali różaniec. Ludzie obok nie widzieli Pani Pięknej, ale słyszeli słowa Łucji, która z nią rozmawiała. Maryja prosiła, by nigdy nie zaniedbywali różańca. Prosiła też, by dzieci nauczyły się czytać. Łucja wtedy poprosiła o wyzdrowienie pewnego chłopca. Maryja powiedziała: „Jeśli się nawróci, to wyzdrowieje w ciągu roku…” Łucja również poprosiła Piękną Panią, by już ich zabrała do nieba. Wtedy Maryja powiedziała: „Tak, wkrótce zabiorę Hiacyntę i Franciszka. Jednak Ty Łucjo musisz zostać na ziemi przez jakiś czas. Jezus chce posłużyć się tobą, aby ludzie mnie poznali i pokochali. On pragnie ustanowić w świecie nabożeństwo do Mojego Niepokalanego Serca. Wtedy Łucja zapytała: Mam zostać sama? Maryja odpowiedziała: Nie moje dziecko, ja ciebie nigdy nie opuszczę. Moje Niepokalane Serce będzie twoją ucieczką i drogą, która cię zaprowadzi do Boga.
Tyle w nas bólu… tyle chorób, naszego cierpienia… wtedy szczególnie zawierzamy wszystko Niepokalanemu Sercu Maryi. To najpiękniejsze i najpewniejsze miejsce, gdzie można zostawić swój ból… i udrękę. Pewien misjonarz opowiadał: „Kiedy byłem małym chłopcem, mama moja chorowała na raka i była tak naprawdę umierająca. Staliśmy z moim rodzeństwem przy jej łóżku. Była bardzo słaba. Nad jej łóżkiem wisiał obrazek Matki Boskiej z Jasnej Góry. Nagle otwarła swe oczy i powiedziała z całych sił… „Maryjo moje dzieci są takie małe, one nie dają sobie rady jeszcze beze mnie… i od tego czasu stan zdrowia mamy polepszał się… dziś ma ponad 80 lat”.
Niepokalane Serce Maryi zawsze zwycięża… jeśli JEJ tylko zaufamy!
Spotkałam w jednej wiosce kobietę, która wiele godzin bezinteresownie pomagała przy kościele, pomagała innym ludziom… ciągłe robiła coś dobrego dla świata. Zapytałam ją pewnego razu dlaczego tak żyje. Ona spojrzała na mnie i opowiedziała swoją historię. „Robię to, bo jestem bardzo wdzięczna Niepokalanemu Sercu Maryi, że w pewnym okresie mego życia, nie zachorowałam psychicznie. Moja jedyna córka, mając 20 lat, jadąc z pracy z Holandii, miała wypadek samochodowy i zmarła, w tym samym czasie straciłam pracę… wtedy myślałam, że już nie dam rady w życiu… ale Maryja mnie nie opuściła i mój mąż. Żyjemy dla innych zupełnie bezinteresownie… to daje nam siłę by żyć. Wszystko zawierzamy Niepokalanemu Sercu Maryi… z Nią wszystko jest zwycięstwem…”
Zawierzajmy wszystko NIEPOKALANEMU SERCU MARYI… poprzez modlitwę różańcową, a wtedy zwyciężymy wszystko, co jest trudne w Waszym życiu… Serce… miejsce naszych niewypowiedzianych słów. Największą sztuką w życiu jest, by je tylko tam zostawić, bo wtedy Bóg zrozumie ich treść…
siostra Dolores
Przepraszam czy pewny człowiek z Raciborza ma wielkie serce?
"Jednego serca! tak mało! tak mało,
Jednego serca trzeba było na ziemi!
Co przy tych zbrodniach by zadrżało:
Jak dzieciom to robili członkami swemi....."