Szpital ma ponad 4 mln zł straty. To efekt pandemii?
Strata wodzisławsko-rydułtowskiego szpitala za zeszły rok jest większa, niż początkowo przewidywano i planowano. I to o prawie 1,5 mln zł. Głównym powodem większego długo okazała się być pandemia.
W trakcie jednego z czerwcowych posiedzeń zarządu powiatu wodzisławskiego jego członkowie omawiali sprawozdania finansowe Powiatowego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej (PPZOZ) w Rydułtowach i Wodzisławiu Śl. za zeszły rok. Pod lupę wzięli również raport niezależnego biegłego rewidenta w tej sprawie. Zgodnie z jego opinią sprawozdanie lecznicy przedstawia rzetelny i jasny obraz sytuacji majątkowej i finansowej Zakładu, ale zwraca także uwagę na stratę, którą generuje.
Strata większa niż zakładano
Bilans wodzisławsko-rydułtowskiego szpitala sporządzony na ostatni dzień 2020 r. po stronie aktywów i pasywów zamknął się sumą około 42,1 mln zł. Rachunek zysków i strat wykazuje z kolei stratę netto w wysokości nieco ponad 4 mln zł. W trakcie posiedzenia dyrektor lecznicy Krzysztof Kowalik wyjaśnił, że strata, która pierwotnie była zakładana na poziomie około 2,7 mln zł, została zwiększona o rezerwę w wysokości prawie 1,5 mln zł, którą Zakład był zobowiązany utworzyć.
Negatywne skutki pandemii
- Konieczność powstania rezerwy wniknęła ze względu na to, że NFZ na skutek pandemii i braku możliwości realizacji kontraktów w dotychczasowym zakresie uruchomił mechanizm wypłacania 1/12 z części środków z umowy za świadczenia zdrowotne wykonywane poza ryczałtem, czyli m.in. świadczenia w zakresie endoprotezoplastyki, świadczenia onkologiczne wykonywane w poradniach ambulatoryjnych, świadczenia poza ryczałtem wykonywane w oddziale rehabilitacyjnym, pracowni endoskopii - tłumaczył dyrektor Kowalik. Dodał, że z uwagi na to, że nie ma jasnej interpretacji i stanowiska Ministerstwa Zdrowia, jak i NFZ, co do formy rozliczenia tych świadczeń, stąd zalecenie biegłego rewidenta, żeby utworzyć taką rezerwę odpowiadającą części niezrealizowanych świadczeń z kontraktu, która jednocześnie zwiększa stratę finansową.
Gdyby nie rezerwa...
Podczas obrad członek zarządu Kornelia Newy wyraziła żal z powodu okoliczności zewnętrzne, które w tak negatywny sposób wpłynęły na działalność PPZOZ-u. - Gdyby nie ta rezerwa, to wynik finansowy przedstawiałby się inaczej i strata byłaby niższa niż w roku 2019 - zauważyła. Przypomnijmy, że wówczas wyniosła ona nieco ponad 3,6 mln zł. Starosta Leszek Bizoń zgodził się z opinią Kornelii Newy. Dodał, że strata nie tylko byłaby niższa niż dwa lata temu, ale też mieściłaby się w kosztach amortyzacji, więc utworzona rezerwa wpływa niekorzystnie na wysokość wyniku finansowego lecznicy.
Sposób finansowania szpitali powinien być zmieniony?
Biegły rewident Magdalena Biernat stwierdziła, że wbrew pozorom zeszły rok wcale nie wygląda bardzo źle. - Oczywiście strata, jaką osiągnął PPZOZ jest wysoka, ale duża jej część, bo około 1/3 to rezerwa na ewentualne zobowiązania z tytułu niewykonania kontraktu, co nie jest winą szpitala, tylko sytuacji, jaka miała miejsce - zauważyła. Magdalena Biernat zwróciła również uwagę na sposób naliczania środków dla szpitala za jego usługi. - Nie jest on najlepszy, co widać po wynikach w zasadzie wszystkich szpitali w kraju - mówiła. - Niewątpliwie sposób finansowania szpitali powinien być zmieniony, żeby nie doprowadzało to do dalszych strat podmiotów leczniczych. Z tego co obserwuje, to te zmiany wcale nie idą ku lepszemu, jak np. to, że część świadczeń jest rozliczana za wykonanie, a nie w ryczałcie, jak np. pediatria, która zaczyna być problematyczna w tym względzie - dodała na koniec.
Ludzie
Starosta Wodzisławski