„Nie możemy mówić, że nic się nie stało”. Radny Kusy o wydatkach badanych przez komisję rewizyjną
- NIe chcę politycznej burzy - powiedział na czerwcowej sesji powiatowej radny Tomasz Kusy odnosząc się do ustaleń komisji rewizyjnej w sprawie wydatków na środki dezynfekujące w starostwie. - Ale nie możemy mówić że się nic nie stało, dlatego zawiadomiliśmy prokuraturę. Niech zbada nasze wątpliwości - przekazał radnym lider PiS w radzie powiatu. Po czym wskazał kolejne w jego opinii kontrowersyjne postępowanie włodarza powiatu w minionym roku.
Postawiony w złym świetle
Adrian Plura, były szef klubu Razem/PO żałował, że protokół z przesłuchania kierowcy wyciekł do internetu. - To była jeszcze wersja robocza, bez anonimizacji - stwierdził. Krytycznie ocenił, w jaki sposób pilnowano urzędowego dokumentu w starostwie. Według niego powinny być upubliczniane za wiedzą urzędu i w odpowiedniej formie.
Odniósł się również do stwierdzeń byłego kierowcy, który sugerował, że za konsumpcję radnych w Zajeździe Biskupim płaciło starostwo.
- To stawia to mnie w złym świetle. Czuję się tym dotknięty. Ludzie zastanawiają się, co my tam robiliśmy na tym spotkaniu. Ktoś musiał nie docenić świadka o tak dużym potencjale intelektualnym. Ze szczegółami pamięta wszystko sprzed roku. Ja na przykład nie wiem kogo mijałem dziś wchodząc tu na sesję - oznajmił A. Plura.
Radny Kusy zaznaczył, że z pewnością to nie on udostępniał mediom protokół czy inne dokumenty z komisji rewizyjnej mediom. - Można spytać dziennikarzy, bo pytali mnie o to. Wskazałem oficjalną drogę dostępu do protokołu - Starosta raciborski powiedział nam już po sesji, że tylko Nowiny wystąpiły oficjalnie o udostępnienie protokołu końcowego z prac komisji rewizyjnej. Cząstkowych nie upubliczniano, a wewnątrz starostwa nie było pobrań tych dokumentów z miejscowej sieci. Zdaniem starosty dysponowali nimi tylko radni komisji rewizyjnej.
Ludzie
Radny Powiatu Raciborskiego.
Starosta Raciborski
Radny Powiatu Raciborskiego.
Radny Powiatu Raciborskiego
Radny powiatowy, szef komisji rewizyjnej i klubu PiS
Widzę, że PiS działa w myśl zasady, że "obrzuć błotem" zawsze coś się przyklei. Jeżeli są dowody, że radni za siebie płacili, to dlaczego powtarza się zarzut biesiadowania za powiatowe pieniądze? Jeżeli jakaś sprawa na komisji rewizyjnej została już dawno wyjaśniona, to dlaczego się do niej na siłę wraca? Widać, że radni z PiS zakładają, że "ciemny lud to kupi".
" Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
Będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę...
Zwieść cię może ciągnący ulicami tłum,
wódka w parku wypita albo zachód słońca,
lecz pamiętaj: naprawdę nie dzieje się nic
i nie stanie się nic - aż do końca."
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,grzegorz_turnau,naprawde_nie_dzieje_sie_nic.html
zacytowane tak jak trzeba i bez skasowania 25 000 zł. można ? można....
Czy samorząd austriacki był partnerem starostwa? Dlaczego podatnicy muszą płacić za ubezpieczenie na sporty? A problem imprezy w zajeździe nie byłby problemem gdyby faktura była jasno opisana i wiadomo było kto i co zjadl i z jakiego tytułu i czy muszą być spotkania slużbowe w lokalach? Korzystanie z samochodu służbowego i kierowcy w czasie dowozu z imprez, jak tłumaczono, nie służbowych, to chyba nie trzeba komentować. Tu nie liczą się wysokości kwot tylko raczej te metody, które opisuje protokół. No ale cóż odpowiedzialność zawsze jest, bo to pieniądze podatników.
Panie demaskatorze, powszechnie wiadomo,że jeśli chodzi o samorząd , zwłaszcza ten jedynie słuszny to dupa blada z tymi doniesieniami( może z wyjątkiem Red bulla) .standardowo to te faktury i zachowania o które tak japę drze siła przewodnia w powiecie są zwykle traktowane przez organa z dużym poczuciem humoru, tj nigdy nie wyczerpują znamion czynu zabronionego , faktura w zakresie odwzorowania stanu faktycznego jest ułomna ale kasa się zgadza więc sprawy nie ma. impry na koszt podatnika są może i postawą wadliwą ale nie karalną, zwłaszcza jak restaurator się nie skarży.co tam taka malutka popijka z zagrychą nawet na koszt społeczny ,przy tych wszystkich konferencjach,koncertach uwielbień i kasie z funduszu sprawiedliwego. co prawda w powiecie nie rządzi jedynie słuszna opcja, ale to dla bezstronnych śledczych nie ma znaczenia. .Jak słusznie zauważył jeden katowicki prokurator,odpowiedzialność samorządowca jest raczej polityczna niż karna , a w sprawie plagiatu panie demaskatorze będziecie się odwoływać ?,serwus.
Wyjazd na narty, a inwestor dla Chałupek? Czyj to interes? Gminy Krzyżanowice czy Powiatu? Zaraz się okaże, że Grzegorz Grzesia zabrał ze sobą...
A do rozliczania afer za grube miliony wśród swoich to działacze PiS nie są skłonni.
Nie dajcie się oszukać rodzinie z ZK !!