Dziś więcej patroli na drogach. Policja prowadzi akcję wymierzoną w piratów
Dzisiaj śląscy policjanci prowadza akcję Prędkość. Jej celem jest zmniejszenie liczby wypadków spowodowanych przez kierujących z "ciężką nogą".
Nadmierna prędkość oraz niedostosowanie prędkości do sytuacji na drodze należą do głównych przyczyn niebezpiecznych zdarzeń drogowych. Obrażenia ciała, jakich doznają uczestnicy wypadków, często są poważne. Niejednokrotnie są to także zdarzenia ze skutkiem śmiertelnym.
Dlatego śląscy policjanci z wydziałów ruchu drogowego, chcąc ograniczyć liczbę wypadków, do których dochodzi na drogach, a także zwiększyć bezpieczeństwo na terenie województwa, prowadzą dzisiaj działania "Prędkość". W ramach akcji mundurowi prowadzą pomiary prędkości zarówno statycznie, jak i dynamicznie. Kierujący mogą ich spotkać nie tylko na ważniejszych ciągach komunikacyjnych, ale też wszędzie tam, gdzie według statystyk dochodzi do przekroczeń prędkości i niebezpiecznych wypadków. Działania mają charakter prewencyjny. Jednak kierujący, którzy nie będą stosować się do ograniczeń prędkości, a szczególnie ci, którzy będą tę prędkość rażąco przekraczać, muszą liczyć się z konsekwencjami prawnymi.
gdyby tu hodziło o bezpieczeństwo to by mandatów nie wlepiali ale tu chodzi tylko i wyłącznie o pieniądze a i statystyki pożal się boże
Niech policja częściej przyjrzy się pieszym i rowerzystom. Pierwsi dalej włażą na czerwonym z nosem w komórce, nierzadko przed samochodem (kierowca nawet jadący 5 km/h nie ma szans), drudzy również mają czerwone światło w d..ie, nie oglądają się czy coś jedzie, nie sygnalizują zamiaru skrętu. Potem jak coś się stanie to najłatwiej przypisać winę kierowcy auta. Każdy kierowca miałby kamerkę i pokazał policji wyczyny pieszych i rowerzystów - statystyki by się od razu zmieniły. Czy jakiś pieszy czy rowerzysta poniósł konsekwencję za powodowanie wypadku lub kolizji do której się PRZYCZYNIŁ swoim zachowaniem (zmusił kierowcę do nagłych niebezpiecznych manewrów zakończonych kolizją lub wypadkiem) - nie słyszałem. Najczęściej oddalał się/uciekał (jeśli sam nie został poszkodowany) mimo że był SPRAWCĄ, a kierowcy którzy ratowali jego dupsko są POSZKODOWANYMI..