Remont ulicy Głożyńskiej kością niezgody w Radlinie
RADLIN. Mieszkańcy ulicy Głożyńskiej nie zgadzają się na plan przebudowy drogi. Ma pojawić się wyczekiwany chodnik, ale spór toczy się o poszerzenie drogi, która przebiega między domami i prowadzi do strefy gospodarczej w Rydułtowach. - Na naszej ulicy kierowcy nagminnie przekraczają prędkość, obok domów przejeżdżają tiry, mimo że nie mają prawa jeździć tą drogą. Ciągle są wypadki, w końcu dojdzie tutaj do tragedii jak na Narutowicza - skarżą się mieszkańcy.
Brak chodnika, złe odwodnienie i zły stan nawierzchni to trzy główne problemy z drogą przy ulicy Głożyńskiej w Radline. To prosty około 200 metrowy odcinek, po każdej ze stron usytuowane są domy. -Apele mieszkańców dopingowały nas do angażowania się w tę sprawę. Chodzi głownie o tę część, gdzie znajduje się skrzyżowanie w kierunku Wodzisławia Śląskiego. Mieszka tam wiele młodych małżeństw z dziećmi, a na drodze nie ma chodnika, co stwarza zagrożenie - mówi zastępca burmistrza Radlina Zbigniew Podleśny. Ponadto, jak twierdzi wiceburmistrz, odwodnienie tej drogi nie jest odpowiednie, pojawiają się dziury, zwłaszcza po okresie zimowym ta nawierzchnia jest w bardzo złym stanie technicznym. W kierunku Rydułtów szczególnie uciążliwy jest brak chodnika i bardzo zła jakość nawierzchni. - Po każdej zimie asfalt odchodzi całymi płatami, a pod spodem jest glina - tłumaczy. Osobnym problemem jest niebezpieczne skrzyżowanie ulicy Głożyńskiej z Rymera - jest za wąskie i znajdują się tam wysokie słupy energetyczne, co jest niebezpieczne zwłaszcza dla pieszych.
Jak mówi Zbigniew Podleśny, ulica Głożyńska kiedyś była polną drogą, później została utwardzona i wyasfaltowana. Przez długi czas był to cichu zakątek miasta. Dzięki swoim atutom - jest tam zielono i spokojnie - powstało dużo nowych domów Urząd Miasta już od kilku lat negocjował z powiatem możliwość przebudowy tej drogi.
Nie wszyscy mieszkańcy chcą przebudowy
Ulica Głożyńska jest gęsto zabudowana i z tym wiążą się obawy mieszkańców związane z remontem tej drogi.
Gdy porozumieliśmy się z powiatem i zdobyliśmy finanse na tę inwestycję, mieliśmy poczucie dobrze spełnionego obowiązku wobec mieszkańców, ale właśnie wtedy płynął do nas protest przeciwko przebudowie tej drogi - tłumaczy Zbigniew Podleśny.
Mieszkańcy już wcześniej wyrażali wątpliwości co do planów przebudowy ulicy Głożyńskiej.
Argumenty mieszkańców, którzy sprzeciwiają się remontowi tej drogi, są motywowane różnymi czynnikami. Głównym problemem w ich odczuciu jest obawa, że gdy zostanie położona nowa nawierzchnia, kierujący samochodami będę przekraczać prędkość, co będzie stanowiło zagrożenie dla mieszkańców. Kolejnym argumentem jest brak zgody mieszkańców na ruch pojazdów ciężarowych po tej ulicy. - Mieszkańcami na pewno kieruje strach przed tym, że kierowcy będą przekraczać prędkość i jest to słuszna obawa. Spotkanie, na które zaprosiliśmy mieszkańców i które odbyło się 22 czerwca, było dość burzliwe. Jest bardzo dużo złych emocji wokół tej przebudowy - dopowiada zastępca burmistrza.
Chcą tylko spokoju
- Każdego dnia wyjeżdżając z własnej posesji będę kładł na szali życie swoje, żony i córki - mówi Marek Błocki, mieszkaniec ulicy Głożyńskiej. Tłumaczy, że droga jest już i tak bardzo blisko jego ogrodzenia, a gdyby doszło do planowanej przebudowy, będzie musiał przesunąć płot jeszcze bliżej wejścia do domu. Ten problem dotyka większość mieszkańców - aby mógł powstać chodnik i nowa droga, właściciele działek wzdłuż ulicy muszą przesunąć ogrodzenie i oddać miastu część swojego terenu. Jedna z mieszkanek obawia się drogi tuż przed wejściem do jej domu, pod znakiem zapytania stoi przyszłość jej studni. - Gdy droga zostanie poszerzona, tiry będą przejeżdżały 70 cm od mojego domu. Nigdy się na to nie zgodzę - mówi Magdalena Gembalczyk.
Do ~KameralnyTeatrKomentatorski - super podsumowanie!!!
Ciekawe że najbardziej kłócą się ci, co mieszkają praktycznie przy ulicy Rymera albo przy początku ulicy Głożyńskiej. ich dzieci nie chodzą po drodze bez chodników.
Każdy kto mieszka na Głożyńskiej wie dokładnie, że rewelacje o tirach, które przekazują niektórzy mieszkańcy są wyssane z palca. W miejscu, w którym kończy się ul. Głożyńska i Radlin, a zaczynają Rydułtowy, a więc tam, gdzie zaczyna się Strefa Gospodarcza jest podwójny zakręt prawo/lewo na krótkim odcinku. Żaden tir tamtędy nie przejedzie, bo by się musiał złamać!!! Czy nikt tego nie widzi???
Więc ci mieszkańcy, którzy się wypowiadają nie znają chyba różnicy między tirem, a zwykłą ciężarówką.
Tam też nie ma za bardzo jak zlikwidować tego zakrętu, więc nigdy żaden tir tamtędy nie będzie przejeżdżał, nawet jak wyremontują drogę.
A ciężarówkami dowożone sa między innymi meble do domów mieszkalnych i węgiel, ciekawe czym by to ci ludzie dowozili, jeśli by zrobiono ograniczony dojazd.
I ciekawe czy byliby tacy szczęsliwi, jeśli by zrobiono drogę jednokierunkową i musieli by wracać do swoich domów przez Pszów lub Rydułtowy.
Moim zdaniem po prostu robią zamęt, żeby dostać większe odszkodowania za odstępstwo pasów przy drodze.
Może ktoś powinien zainteresować sie tym, że oczy otworzą się dopiero kiedy dojdzie do nieszczęścia. Już teraz dzieci chodzą tamtędy do i z szkoły prawie trzymając sie płotu.
I napiszcie może o wypowiedziach tych mieszkańców, którzy remontu chcą.
Państwo protestujacy pozbierali podpisy od osób, które mieszkają na ul. Głożyńskiej w kierunku Radlina II, których problem nie dotyczy. A wielu mądrych mieszkańców odcinka w kierunku Rydułtów woli się nie wypowiadać, bo są szczuci przez protestujących w niewybredny sposób.
Może to byłby temat na artykuł? Może warto posłuchać argumentów dwóch stron??? Może wtedy będzie wreszcie pełen obraz problemu???
Kolejny przykład braku spójności działań Urzedu, ale tak to jest jak od 25 lat rzadzi radlinski Beton. Jeżeli napisano ze od kilku lat negocjuje sie ze starostwem to pytanie kto negocjuje i co. Czy wiedzą o tym radni itp. Jakoś mam dziwne wrażenie że radlinska władza rozpycha sie ostatnio jak PIS, nie licząc się z niczym i nikim realizując jakieś niespełnione ambicje, chyba ze już sa na ich garnuszku ?
Krótka historia kazdgo remontu drogi w tym kraju, w jednym akcie:
-jest wąsko, ni ma chodników, jest niebezpiecznie, zróbcie coś!
- ok, poszerzymy, zrobimy chodniki, poprawimy bezpieczenstwo
- olaboga, bydom powiekszac, robic chodniki, bydom jezdzic, zrobcie coś!!!!!!
- ok, to nie remontujemy...
-olaboga, nie remontują a my godali żeby coś z tym zrobili...jest wąsko, ni ma chodników, jest niebezpiecznie, zrobcie coś... Itd... itp.....
Kurtyna!
Pan Podleśny się martwi o mieszkanców? Może przed przed planowaniem prac wypadało by po ludzku porozmawiać z zainteresowanymi osobami i wypracować jakiś kompromis? Ale to chyba przerasta obecną władze która forsuje tylko swoje wizje. A co z drogą równoległą na strefe co jest w planach ujęta i jest znacznie szersza wzdłuż której powstały nowe domy. Uważam iż niepotrzebnie skłucają ludzi. Zamiast od du.. strony trzeba było zacząć od rozmowy z mieszkańcami.
Poszerzenie i chodnik powiększy tam znacznie ryzyko śmierci i wypadku. Ten odcinek powinien być dwukierunkowy dla mieszkańców przyległych domów, za to na tym przewężeniu winien być jeszcze węższy i ... jednokierunkowy, najlepiej tylko w kierunku strefy i Rydułtów. Wtedy i chodniki a może i kontra-ścieżka rowerowa się zmieszczą. Transport ciężki ma dużo lepsze drogi do opuszczania tej strefy.
Kolejny przykład na to ze urząd z uporem dziala przeciwko mieszkancom Oczywiste dla wszystkich jest że droga powinna być węższa i jednokierunkowa w kierunku Rydułtów