Parking w miejscu drogi pożarowej. Czy będzie kompromis mieszkańców osiedla Damrota- Ściegiennego ze spółdzielnią i magistratem?
Co dalej z drogami pożarowymi na Damrota? W Radlinie po spotkaniu władz z mieszkańcami wciąż nie ma rozwiązania dobrego dla mieszkańców osiedla położonego w centrum miasta. Straż pożarna nie ma wytyczonej drogi, by sprawnie dotrzeć do bloków przy ulicy Damrota i Ściegiennego w momencie wybuchu pożaru.
Radlin. Mało miejsc parkingowych i brak drogi pożarowej. W jej miejscu, przy ulicach Ściegiennego i Damrota, mieszkańcy parkują swoje samochody. W poniedziałek (12.07) przedstawiciel spółdzielni mieszkaniowej, władz miasta i straży pożarnej spotkali się z lokatorami, aby przedstawić im koncepcje poradzenia sobie z tym problemem.
3 propozycje
Prezes spółdzielni mieszkaniowej Jarosław Ligas przedstawił mieszkańcom trzy propozycje, które pozwoliłyby na wydzielenie koniecznej drogi przeciwpożarowej na tym osiedlu, przy jednoczesnym zabezpieczeniu miejsc parkingowych, na których najbardziej zależy mieszkańcom. Jedno z sugerowanych rozwiązań to wybudowanie drogi dzielącej ulicę Damrota i Ściegiennego – miałaby to być drogi jednokierunkowe z możliwością parkowania. Nie jest to optymalne rozwiązanie z tego względu, że wybudowano by drogę kosztem placu zabaw dla dzieci. Z kolei druga propozycja to zastanowienie się nad sposobem zwiększenia powierzchni obecnych miejsc parkingowych lub stworzenie nowych po to, aby było możliwe stworzenie strefy bezpieczeństwa dla Państwowej Straży Pożarnej. Trzecim wyjściem, według prezesa spółdzielni, byłoby połączenie ulic Damrota i Ściegiennego, dzięki czemu udałoby się zachować place zabaw, ale również stworzyć dodatkowe miejsca parkingowe. Wybranie tego wariantu umożliwiłoby przejazd straży pożarnej.
Moim celem jest zapewnienie bezpieczeństwa na tym osiedlu – zapewniał mieszkańców podczas spotkania prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Marcel”, dla którego najbardziej korzystną opcją byłoby połączenie ulic Damrota i Ściegiennego.
Brak porozumienia
Mieszkańcy oczekują od władz miasta i spółdzielni mieszkaniowej konkretnych propozycji, nie zgadzają się na tymczasowe rozwiązania. - Powiedzenie nam podczas spotkania, że „są koncepcje” to za mało. Są koncepcje rozwiązania problemu parkingu i drogi pożarowej na tym osiedlu i co dalej? Niech burmistrz lub prezes spółdzielni spróbuje tutaj zaparkować popołudniu – nie ma gdzie” - tłumaczy pan Józef, mieszkaniec osiedla.
Był pomysł, aby przy skrajnych blokach zostały wybudowane ścieżki, którymi mogłyby poruszać się tylko pojazdy uprzywilejowane. Miały być utwardzone, to są duże koszty, ale nikt się tym nie zainteresował. To był pomysł na to, jak wygospodarować drogi przeciwpożarowe na tym osiedlu. Udałoby się wtedy przez środek parkingu wymalować pas, który by zaznaczał, gdzie nie wolno parkować – tłumaczy pan Jerzy, który również parkuje swój samochód na tym osiedlu.
Jak twierdzi, ze względu na koszty, spółdzielnia ani magistrat nie zainteresowały się tym rozwiązaniem. Według mieszkańców, najprostszym i najtańszym rozwiązaniem byłoby wymalowanie pasów wzdłuż parkingu, jednak wtedy liczba miejsc parkingowych, która już i tak nie jest wystarczająca, znacznie by się zmniejszyła.