Incydentu z członkiem w kopalni nie było? Górnicy się dogadali
Śledztwo prokuratury w głośnej sprawie molestowania górnika na kopalni Chwałowice z listopada ubiegłego roku zostało umorzone. Górnicy doszli do porozumienia.
Incydentu z członkiem w kopalni nie było? Górnicy się dogadali
Przypomnijmy, że według wcześniejszych ustaleń jednego z pracowników kopalni pracującego przy kombajnie miał przytrzymać inny górnik, 35-letni ślusarz. Jeden z napastników miał uderzać ofiarę swoim penisem po twarzy. Później zamieszani w sprawę tłumaczyli to jako żart. Trzeba przyznać, wyjątkowo szokujący.
Symulował seks oralny
Prokuratura po ponad pół roku od incydentu umorzyła śledztwo, uznając, że nie doszło do tzw. innej czynności seksualnej. Śledczy wskazują jednak na naruszenie nietykalności cielesnej ofiary. Z zebranych relacji, kombajnista pracując w schylonej pozycji został chwycony przez kolegę - ślusarza, który zaczął symulować seks oralny. Kombajniście jednak na twarz zsunął się kask i nie mógł poczuć, czy napastnik faktycznie wyciągnął członek, czy nie.
Pojednanie przed sądem
Górnicy przed sądem doszli do porozumienia, aby jak najszybciej zapomnieć o całym zajściu. Karą dla 35-latka stało się przeniesienie do innego zakładu, nagana i pomniejszenie pensji.