Mieszkańcy chcą miastu oddać za darmo działki pod drogę. "Nie mamy skrzydeł, żeby bezpiecznie dojechać do swoich domów"
Takie drogi są jeszcze na terenie Wodzisławia Śl.? To pytanie ciśnie się na usta, widząc fatalny stan jednej z odnóg ul. Kosynierów. Stromy podjazd, żwir i kamienie, a do tego głębokie żłobienia w glebie. To wszystko uniemożliwia mieszkańcom bezpieczny i komfortowy dojazd do swoich posesji. W efekcie chcą przekazać część swoich działek miastu, aby przejęło drogę i ją wyremontowało. Okazuje się, że sprawa ciągnie się już od... ponad dziesięciu lat.
Mieszkańcy: miasto ma tu swój interes
Obecnie feralny odcinek ul. Kosynierów nie jest własnością miasta, a tamtejszych mieszkańców. Jednak od ponad dziesięciu lat starają się, aby miasto przejęło drogę i nią zarządzało. - Chcemy oddać fragmenty swoich działek miastu za darmo. Nie chcemy za te ziemie ani złotówki - podkreślają. - Chcemy jedynie, aby miasto drogę przejęło, następnie doprowadziło ją do stanu użyteczności i nią zarządzało - mówią. Wodzisławski radny Adam Króliczek zwraca uwagę, że miasto ma interes, by drogę w tym miejscu przejść i wyremontować. - Wzdłuż tej drogi są miejski tereny. Miasto posiada tutaj działki budowlane o około 1,2 hektara powierzchni - mówi. Zwraca jednak uwagę, że magistrat chyba o nich zapomniał, bo obecnie porośnięte są wysokimi drzewami. - Tu są piękne widoki, dobre tereny. Miasto z łatwością by sprzedało te działki np. deweloperowi, który podstawiłby tutaj nowe domy - mówią mieszkańcy.
Korzystają z uprzejmości sąsiadów
Co ciekawe problem z dojazdem mają również mieszkańcy kilku domów z ul. Żwirowej, która leży prostopadle do prywatnego odcinka ul. Kosynierów. - Gdyby nie uprzejmość i dobre serce sąsiadów nie mielibyśmy żadnego dojazdu - mówi nam Roman Kowalewski. Wyjaśnia, że kiedy asfalt na Żwirowej się kończy, dalej zaczyna się wysoka trawa i drzewa. W efekcie m.in. on wraz z żoną dojeżdżają do swojego domu prywatnym odcinkiem ul. Kosynierów.
Prezydent zaproponował spotkanie
Po wielu latach oczekiwań na ruch i decyzje ze strony miasta grupa mieszkańców z prywatnego odcinka ul. Kosynierów przybyła na czerwcową sesję wodzisławskiej rady. - Przyszliśmy tutaj, żeby prosić pana prezydenta, aby miasto przejęło do nas grunty - mówiła wówczas Sylwia Gregorek. Dalej przedstawiła najgorsze problemu związane z użytkowaniem drogi. - Sala sesyjna nie jest miejscem, gdzie uregulujemy tę kwestię - mówił zwracając się do przybyłych mieszkańców prezydent Mieczysław Kieca. W efekcie zaproponował im spotkanie w urzędzie.
Analizują i szukają rozwiązań
Do sprawy poprosiliśmy o komentarz wodzisławski magistrat. Tamtejsza rzecznik prasowa Anna Szweda-Piguła poinformowała nas, że w ostatnim czasie odbyły się dwa spotkania z mieszkańcami. Pierwsze (zaraz po sesji) w urzędzie, a drugie w terenie z pracownikami merytoryczni na czele z zastępcą prezydenta Wojciechem Krzyżkiem. - Teraz czas na szybką analizę problemów, zaproponowanie możliwych rozwiązań i finalne ustalenie planu działania. To ma nastąpić w ciągu miesiąca - mówi nam Anna Szweda-Piguła.
Ludzie
Wiceprzewodniczący Rady Miasta Wodzisławia Śląskiego.
Prezydent Wodzisławia Śl.
Zastępca Prezydenta Wodzisławia
Miasto ma tu swój interes żeby do zrobić, bo ta droga prowadzi do działek miejskich 1,2 hektara i to są działki budowlane.
No tak oddać miastu a potem wymagać żeby posprzątali,naprawiali i odśnieżali w zimie
7 domów, zrzuta po 20 tys złotych i macie 140 tys na drogę, brukujecie sobie place i stawiacie płoty za 100 tys zł a żal wam 20 tys na drogę? Mam drogę długości 100 metrów i do głowy by mi nie przyszło aby miasto mi ją remontowało.
Ciekawe ile cwaniaków komentujących jest wstanie podjechać w sobotę na godzinkę i pomóc owej grupie mieszkańców. Chętnie też podjadę i zobaczę czy po kolejnej ulewie będą dalej pisać.
Proszę zsumować podatki z 7 domów plus z firmy która znajduje się przy ulicy kosynierów przez 20 lat od tego czasu kiedy zaczęli my się starać o drogę i wyjdzie potężna suma. a złośliwe komentarze to piszą ci co mają asfalt pod sam dom. Właśnie Miasto powinno dbać o dobro wszystkich mieszkańców. Mieszak tu na ulicy kosynierów około 25 podatników.
A po co Miastu prywatna droga? Miasto niech lepiej wyremontuje własne drogi po których jeżdżą wszyscy a nie kilku mieszkańców prywatnych domów. Argument że oni płacą podatki jest mało przekonywujący bo podatki płacą wszyscy a wysokość tych ich podatków to nie starczy nawet na zasypanie dziur. Miasto powinno służyć wszystkim i dbać o dobro wszystkich mieszkańców a nie o paru wybranych
Droga jest 3 razy do roku wyrównywana na koszt mieszkańców ulicy Kosynierów, a podatki każdy z nas płaci. Pieniądze Miasto bierze a pomóc to już nie. O drogę się już staramy koło 20 lat.
Roszczeniowe stare dziady na fotce. Dziewięć osób, każdemu łopatę i grabie a w ciągu godziny by tą drogę elegancko wyrównali.
jak dbasz tak masz, doprowadzili prywatną drogę do ruiny, a teraz chcą ją wyremontować na koszt podatnika, chyba tu kogoś pogieło
Chyba ten ostatni komentarz dał Pan Wiceprezydent, bo w taki sposób ostatnio z mieszkańcami ulicy kosynierów rozmawiał.
Ja tez oddam miastu pół placu niech mi go wykostkują i sprzątają